Lider – mentor – autorytet

Każda spotkana w życiu osoba i każde doświadczenie mogą być trampoliną do sukcesu. Szkolenia Mistrzowskiej Akademii Miłości uczą, jak wynieść z tego, co nas spotyka odpowiednią naukę i rozwinąć skrzydła, tak w życiu prywatnym, jak i zawodowym.

Krzyżyk jako plus

Przed wielu laty w jednym z dużych francuskich miast przeprowadzono badanie, które miało wskazać, jaka przyszłość stoi otworem przed młodzieżą z pewnej podmiejskiej dzielnicy. Dodajmy, że młodzi ludzie ją zamieszkujący nie należeli do orłów intelektualnych i aniołów w obyciu. Były to osoby z trudnych, by nie powiedzieć dysfunkcyjnych, a niekiedy patologicznych środowisk.

Badanie jednoznacznie wykazało, że przyszłość tych młodych to w najlepszym przypadku kontynuacja drogi, którą dotąd przeszli, jeśli nie gorzej. Wyobraźnia podsuwała badaczom miejsce odosobnienia, do którego trafia się nie z własnej woli, czyli tam, gdzie niebo widzi się przez kraty.

Po kilkudziesięciu latach grupa uczonych postanowiła jednak sprawdzić, jak potoczyły się losy osób badanych i na ile prognozy sprawdziły się w ich życiu. Mozolnie docierano do teraz już dorosłych kobiet i mężczyzn. Jakież było ich zdziwienie badających, gdy okazało się, że większość z osób, którym rokowano  trudny los to stateczni obywatele, często prowadzący własne przedsięwzięcia gospodarcze lub będący na wysokich stanowiskach. Zdumienie ich sięgnęło zenitu, kiedy podczas wywiadów wszyscy wskazywali na tę samą osobę, dzięki której ich życie się zmieniło. Była to jedna z nauczycielek w szkole, do której uczęszczali.

Kiedy odnaleziono ją, była już sędziwą kobietą. Badacze z ciekawością wypytywali, jakich metod używała w pracy z trudną młodzieżą, jaki system tak świetnie zadziałał, że jego dorodne owoce widać w życiu tylu ludzi, na których postawiono krzyżyk, co więcej nawet naukowe oceny były jednoznacznie miażdżące i nie dające im szans. – Co to było – pytali – Co tak zadziałało? W odpowiedzi usłyszeli: – Nie miałam żadnego systemu, nie stosowałam żadnej nadzwyczajnej metody wychowawczej. Ja ich po prostu… kochałam.

Ktoś w Ciebie uwierzył

Wydawałoby się, że to tak oczywiste. W pojęciu miłości wobec każdego, a zwłaszcza młodego człowieka, kryje się: empatia, afirmacja, wiara w niego, dawanie szansy pewnie nie raz czy dwa, inteligentne motywowanie, czasem bycie „jakby ojcem lub matką”. Wszystko to zakłada przede wszystkim poświęcenie czasu dla drugiego i uważność na jego sprawy, na to, czym żyje i co dla niego jest ważne.

Kiedy sami obejrzymy się za siebie z pewnością rozpoznamy tych, którzy wobec nas stali się takimi mentorami, autorytetami czy tutorami. Osobami, które popchnęły nas w dobrą stronę. Każdy ma kogoś, kto w niego kiedyś uwierzył, afirmował go, stał za nim murem, wysłuchał, wsparł, a czasem powiedział trudne, krytyczne słowa, bez których życie potoczyłoby się zupełnie inaczej i pewnie nie najszczęśliwiej. Warto sobie postawić przed oczami te osoby i zobaczyć, które z ich cech, zachowań i słów przyniosły taki rezultat w nas. Co to było? Takie ćwiczenie mentalne zapewne spowoduje przypływ wdzięczności wobec nich i uświadomi, że nasyceni takim doświadczeniem możemy sami stawać się dla innych punktem wsparcia lub odniesienia. Stanie się tak wtedy, gdy uznamy, że w dużej mierze zawdzięczamy innym to, kim i gdzie w życiu jesteśmy. W ten sposób nawet trudne doświadczenia, a nawet krzywdy doznane od ludzi stają się trampoliną do nowego etapu w życiu. Bo nawet tracąc coś, jednocześnie zyskujemy coś nowego, bo gdy zamykają się drzwi, otwiera się okno.

Zobaczyć niewidzialne

Przebaczenie sobie i innym, a nawet Bogu czy Losowi, rodzi wdzięczność za to co jest, bo przecież mogłoby tego nie być, a to z kolei czyni nas w dużej mierze ludźmi pogodzonymi z sobą i światem. Bez pretensji. Wtedy łatwiej kochać innych, także tych trudnych, bo za zasłoną cielesności i przyziemności dostrzega się to, co dla oka niewidoczne od razu: piękno, wartość i potencjał drugiego człowieka. I to pewnie dostrzegała w młodych ludziach nauczycielka w jednej ze szkół na przedmieściach wielkiego miasta.

Mira Jankowska – rektor Mistrzowskiej Akademii Miłości www.mistrzowska.pl

Kamil K. Bomber – Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

 

Ćwiczenia

  1. Przywołaj w pamięci osobę, której zawdzięczasz coś ważnego, zmianę, jaka się w Tobie dokonała. Nazwij to i podziękuj jej w myślach lub zrób to bezpośrednio. Ona może o tym nie wiedzieć, a z pewnością sprawi jej to przyjemność.
  2. Pomyśl, komu dzisiaj Twoja uważność, empatia i wsparcie mogłyby się przydać najbardziej. Być może jesteś jedyną osobą, która tej osobie może to ofiarować? Co z tym zrobisz?
  3. Chcesz zostawić ślad po sobie na tym świecie? Spróbuj wspierać innych na tyle, na ile się da: dobrą myślą, słowem i działaniem. I patrz na efekty. Dobro wraca. Niekoniecznie z tej samej strony.

 

 

Show Buttons
Hide Buttons