Mzuri „+” na Twoim kalkulatorze inwestycji

Świat zmienia się w galopującym tempie i śmiało można powiedzieć, że nigdy wcześniej nie mieliśmy tak wielu możliwości zainwestowania swoich pieniędzy. Jednocześnie, jeśli zależy nam na bezpieczeństwie kapitału i przewidywalnym zysku, nigdy tak bardzo nie opłacało się inwestować w to, co sprawdzone – nieruchomości.

Najpierw o tym, co już przebrzmiało. 15 lat temu można było liczyć na nawet 7 proc. zysku z lokaty. To już nie wróci. Dzisiaj pieniądze przechowywane na kontach oszczędnościowych lub wpłacane na lokaty, codziennie tracą na wartości. Średnie oprocentowanie lokat netto w marcu 2019 wyniosło zaledwie 1,2 proc., a inflacja aż 1,7 proc.Dlaczego nieruchomości. Przecież trwa boom mieszkaniowy, skutkujący wzrostem cen o jedną piątą i ceny mieszkań stale rosną, ale również, a może nawet przede wszystkim dlatego, że zyskaliśmy świadomość wielkiego deficytu mieszkań w Polsce. Z obliczeń analityków HRE Think Tank wynika, że w Polsce brakuje obecnie 2,1 mln mieszkań, a liczba ta, zamiast maleć, dalej rośnie. Do 2030 r. może wynosić 2,7 mln lokali. Według Eurostatu aż 44 proc. Polaków w wieku 25-34 lat nadal mieszka z rodzicami. Oznacza to liczbę blisko trzech milionów młodych, acz dorosłych już ludzi. Jest to odsetek blisko dwa razy większy od średniej dla UE, a duża część z nich pozo- staje przy rodzicach nie z własnego wyboru.A więc mieszkanie. Jeśli już je mamy, pozostaje tylko wynająć. Mzuri jest pierwszą w Polsce firmą zajmującą się zarządzaniem najmem mieszkań. Mzuri wprowadziło do Polski szereg nowoczesnych rozwiązań w tym zakresie, jak np. weryfikacja zdolności finansowych najemcy, drobiazgowe protokoły zdawczo-odbiorcze czy w pełni elektroniczne zawieranie umów najmu. Jest przy tym największą firmą w Polsce, która zajmuje się zarządzaniem nieruchomościami. Ma w tej dziedzinie 20 lat doświadczenia. Zarządza majątkiem o szacowanej wartości około 1,3 miliarda złotych, co przekłada się na portfel pięciu i pół tysiąca mieszkań w 32 miastach Polski, który rośnie o tysiąc mieszkań rocznie.

Korzystanie z naszej usługi, pozwala uniknąć problemów wynikających z poszukiwaniem najemcy i obowiązkiem bieżącego z nim kontaktu, nie mówiąc już o częstej konieczności przypominania o obowiązku zapłaty czynszu – mówi Artur Bartnicki, prezes zarządu Mzuri sp. z o.o. – Ale korzyści z naszej usługi mają także wymiar finansowy – minimalizujemy pustostany, dbamy o pod- noszenie czynszów i efektywnie ściągamy czynsz – średnio 99,5 proc. czynszu wpływa na właściwe konta w miesiącu, za który jest on należny – dodaje Bartnicki.

Mzuri pomaga też wybrać mieszkanie i je kupić. – Mamy ogromne doświadczenie w inwestowaniu w mieszkania na wynajem. Dla naszych inwestorów kupiliśmy dotąd ponad 1300 mieszkań – wylicza Jan Dziekoński, prezes zarządu Mzuri Investments Sp. z o.o.Warto taką inwestycję rozważyć, nawet jeśli pozornie nas na nią nie stać. Również, jeśli nie mamy własnego mieszkania, którego posiadanie jeszcze do niedawna było głęboko zakorzenione w naszej kulturze. Uczą nas tego rodzice, reklamują banki, zachęcają do tego znajomi i deweloperzy. Starsze pokolenia myślały „moje mieszkanie, moja najlepsza inwestycja”. Ale czy na pewno jest to najlepsze rozwiązanie? Młodzi – zwłaszcza dwudziestoparolatkowie, którzy się usamodzielniają – wiedzą, że niekoniecznie.Kupno własnego mieszkania niewątpliwie jest formą inwestycji – kapitał został ulokowany w nieruchomości, która może zyskać na wartości (i w długim okresie prawie na pewno zyska). Jeśli zakup był na kredyt, to z czasem spłacimy większą część kredytu, ale często nie liczymy kosztów dodatkowych związanych z własnym mieszkaniem, jak comiesięcznych rachunków, podatku od nieruchomości i opłat za dawne użytkowanie wieczyste oraz ubezpieczenia.Konsumujemy część wartości, którą zbudowaliśmy przez zakup mieszkania – własne mieszkanie staje się pasywem i kosztem, do którego musimy nieustannie dokładać.Kupując mieszkanie dla siebie, tracimy też elastyczności polegającą na łatwości zmiany lokalizacji związanej z przyjęciem nowej pracy albo konieczności zamieszkania w większym domu, bo urodziło nam się dziecko. Dla- tego warto rozważyć wynajęcie mieszkania dla siebie i ulokowanie pieniędzy w mieszkaniu na wynajem. – W Mzuri potrafimy udowodnić, że takie rozwiązanie może być dużo bardziej opłacalne – podkreślają prezesi spółek Mzuri. Jeśli jednak nie mamy mieszkania, nie mamy kapitału wystarczającego na jego zakup, z jakichś względów nie możemy wziąć na nie kredytu, bądź zwyczajnie nie chcemy tego robić, to wcale nie oznacza, że nie możemy zainwestować w nieruchomości.Otóż możemy. Poprzez crowdinvesting. Grupa Mzuri jako pierwsza w Polsce powołała spółki inwestowania grupowego w nieruchomości. W ciągu ostatnich pięciu lat powstało ich jedenaście. Pierwsza, podobnie jak szereg kolejnych, działała w modelu deweloperskim, tworząc nowe mieszkania na wynajem. Inne, mające charakter „rentierski” – naśladują posiadacza mieszkań na wynajem. Tyle, że zamiast jednego, dwóch czy kilku, mają ich wiele – po blisko sto. Ich współposiadaczem można się stać przy minimalnym wkładzie już na poziomie 10 tys. zł.W początku istnienia, Mzuri CFI zebrało łącznie 55 mln zł od tysiąca inwestorów, którym wypłaciło już prawie 4 mln zł zysków i zwróconego po zakończeniu projektu kapitału. – W 2018 roku podwoiliśmy zebrany kapitał, a w 2019 spodziewamy się, że wzrośnie o około 80 proc., podobnie w 2020, wtedy spodziewamy się wypłacić z CFI ponad 6 mln zł zysków, nie licząc zwrócenia około 12 mln zł kapitału – wylicza Artur Kaźmierczak, prezes zarządu Mzuri CFI.Niemal cały majątek spółek stanowią nieruchomości, a więc kapitał jest zabezpieczony realnymi aktywami, a w księdze wie- czystej widnieje nazwa spółki jako ich właściciela. Co więcej, nie zaciągają one żadnych kredytów bankowych, zaś spółki rentierskie prawie nie mają kosztów stałych. Zarządzający szacują, że do pokrycia kosztów funkcjonowania przedsięwzięć rentierskich wystarcza by wynajęte było około 30 proc. mieszkań, podczas gdy rzeczywista stopa wynajęcia znacznie przekracza 90 proc. Ponadto umowy spółek nakładają na zarząd szereg ograniczeń, które zwiększają bezpieczeństwo inwestycji (np. zakaz inwestowania w aktywa inne Mieszkania wykończone przez Mzuri niż nieruchomości czy obowiązek uzyskania zgody rady nadzorczej dla większych inwestycji). W radzie nadzorczej zaś zasiadają przedstawiciele inwestorów. Tak więc są to relatywnie bezpieczne inwestycje.Jak to działa? W przypadku spółki inwestor obejmuje w niej udziały. W przypadku spółek rentierskich wniesiony kapitał jest przeznaczany niemal w całości na zakup i remont kolejnych mieszkań. Te, wraz z już posiadanymi są wynajmowane, a spółka czerpie z tego dochody. Z przychodu pokrywane są koszty funkcjonowania biznesu a zysk wypłacany jest regularnie inwestorom w postaci dywidendy. Natomiast w przypadku spółek deweloperskich kapitał inwestorów jest przeznaczany na zakup lub budowę dużej nieruchomości (działka, kamienica, portfel mieszkań). Po ukończeniu inwestycji – zwykle po dwóch – trzech latach, powstające w niej mieszkania są sprzedawane, zaś z zysk z operacji wraz z zainwestowanym kapitałem wypłacany jest inwestorom.Deweloperskie spółki Mzuri CFI wyprodukowały lub mają w portfelu około 400 mieszkań, a powstaje kolejne 150. Są to wyłącznie mieszkania na wynajem, które sprzedajemy tylko inwestorom. A więc posiadając dziesięć, a może kilkadziesiąt tysięcy złotych, trudno znaleźć inwestycję łączącą relatywnie niskie ryzyko z wysoką stopą zwrotu (rzędu 6-7 proc. rocznie), jak to ma miejsce w spółkach inwestowania grupowego o charakterze rentierskim. W przypadku inwestycji deweloperskich ryzyko i zwrot są wyższe (oczekiwany zwrot oscyluje w grani- cach 10 proc.), ale wciąż stanowią atrakcyjną ofertą dla mniej konserwatywnych inwestorów. Oczywiście, są inwestycje dające możliwość większego zarobku, ale z reguły łączą się ze znacznie większym ryzykiem, w tym z ryzykiem utraty całości zainwestowanego kapitału. W przypadku inwestycji w nieruchomość ryzyko to jest poważnie ograniczone.

 

 

 

 

Show Buttons
Hide Buttons