Business Meeting Hub- nowy wymiar networkingu

BMH to nie tylko skrót od Business Meeting Hub. To koncept, który powstał z potrzeby zbudowania czegoś, czego sami długo szukaliśmy jako przedsiębiorcy – miejsca, w którym relacje są prawdziwe, wartości wymierne, a rozwój dostępny dla każdego, niezależnie od etapu biznesowego.

Adam Białczyk: Nie jesteśmy kolejną „grupą networkingową”. Wyróżnia nas to, że nie kopiowaliśmy rozwiązań – zbudowaliśmy własne. Oparliśmy BMH na miesiącach analiz, setkach rozmów i tysiącach opinii. Wspólnie z AI stworzyłem tzw. map-mind – model idealnej grupy networkingowej, która naprawdę wspiera przedsiębiorców. Krok po kroku analizowaliśmy, co działa, a co odstrasza. Dzięki temu powstał system, który dziś jest naszą dumą.

BMH tworzy trójka założycieli – każdy z nas wnosi coś innego:

Adam Białczyk (prezes) – strategię, wizję, analizę wspieraną przez AI i doświadczenie, innowacje i ogrom pracy związanej z rozwojem BMH;

Łukasz Kania (członek zarządu) – administrację, analizę zagrożeń oraz praktykę niezbędną do prowadzenia grup, relacyjność, energię działania i doświadczenie;

Łukasz Dylik (członek zarządu) – mentoring, rozwój osobisty i ogromną wartość merytoryczną, jest też odpowiedzialny za poprawność komunikacji marki oraz wsparcie 1:1 dla przedsiębiorców.

Trzy różne style, jedna wizja. Dzięki temu żaden szczegół nie zostaje przypadkiem – każda decyzja jest przemyślana, każde narzędzie ma cel.

Rola zespołu? Nie jesteśmy zarządem „z góry”. Jesteśmy gospodarzami, moderatorami i przede wszystkim – częścią społeczności. Jesteśmy wśród ludzi, rozmawiamy, uczymy się od nich i rozwijamy z nimi. BMH ma strukturę, ale nie ma dystansu. Wyróżnia nas również model członkostwa – elastyczny, inkluzywny i przede wszystkim uczciwy. Każdy przedsiębiorca znajdzie coś dla siebie: od jednorazowych spotkań przez rezydenturę, specjalizacje po partnerstwo z określoną rolą i odpowiedzialnością. Do tego nowoczesne narzędzia: AI, NFC, personalizowane identyfikatory, platformy komunikacyjne i systemy feedbacku, które cały czas optymalizujemy.

BMH to nie jest miejsce do „pokazania się”. To przestrzeń do działania, uczenia się i łączenia potencjałów. I dlatego działa.

Co skłoniło Was do stworzenia klubu biznesowego w Bielsku-Białej? Jakie potrzeby i luki dostrzegliście w lokalnym środowisku biznesowym?

Adam Białczyk: Zaczęło się jak zwykle – od potrzeby, której nikt wcześniej nie nazwał głośno. Jako lokalni przedsiębiorcy widzieliśmy, jak wiele wartościowych osób działa w Bielsku-Białej… i jak mało jest przestrzeni, która naprawdę ich łączy. Nie chodziło o kolejne śniadanie czy event z wizytówkami. Chodziło o coś więcej – o relacje, które dają realną wartość, o społeczność, która inspiruje i działa razem. Dla wielu Bielsko-Biała to tylko punkt na mapie – dla nas to rynek pełen potencjału. I właśnie dlatego postanowiliśmy zacząć tutaj. Znamy to środowisko, jesteśmy jego częścią. A jednocześnie chcieliśmy zbudować coś, co wyjdzie poza granice miasta. I to się dzieje – na nasze spotkania regularnie przyjeżdżają ludzie z Katowic, Krakowa, a nawet Warszawy. To najlepszy dowód, że stworzyliśmy coś, co rezonuje szerzej. Przy współpracy z AI przeanalizowałem setki rozwiązań networkingowych. Ich oferty, słabe i mocne strony, opinie uczestników i artykuły. Wnioski były jednoznaczne: przedsiębiorcy nie szukają struktur przypominających korporacyjne piramidy. Szukają autentyczności, elastyczności, wsparcia – i miejsca, w którym nie trzeba niczego udawać. Dlatego powstało BMH. Z wartości, z przemyśleń, z rozmów z ludźmi, którzy – podobnie jak my – chcieli czegoś więcej. Nie zaczęliśmy od hasła marketingowego. Zaczęliśmy od pytania: „Czego naprawdę potrzebują przedsiębiorcy?”. Odpowiedź przyszła w działaniu.

Jakie wartości są fundamentem Waszej społeczności? Co wyróżnia Wasz klub spośród innych inicjatyw biznesowych?

Łukasz Dylik: Wartości to nie są dla nas hasła na banerach. To filtr, przez który przepuszczamy każdą decyzję, każde spotkanie i każdą nową osobę, która chce do nas dołączyć. Bez tego wszystko byłoby tylko ładną fasadą. BMH opiera się na siedmiu kluczowych wartościach: etyce, wolności, rozwoju, efektywności, relacyjności, innowacyjności i bezpieczeństwie. Te słowa mają dla nas konkretne znaczenie.

 Etyka – bo bez uczciwości nie ma zaufania.
 Wolność – bo nikt nie ma tu przymusu, a mimo to ludzie wracają.
 Rozwój – bo wiemy, że biznes to też człowiek.
 Efektywność – bo szanujemy czas.
 Relacje – bo z nich rodzą się najlepsze współprace.
 Innowacyjność – bo łączymy technologię z człowiekiem.
 Bezpieczeństwo – bo społeczność bez stabilności nie buduje niczego trwałego.

Co nas wyróżnia? Przede wszystkim świadomość, że przedsiębiorca nie chce być trybikiem w systemie. Wiele klubów stawia na sztywne zasady, zamknięte struktury, wykluczenia branżowe. My zrobiliśmy odwrotnie – stworzyliśmy miejsce, które uczy świadomego networkingu, otwartego podejścia do konkurencji i promuje współpracę ponad rywalizację. Nie tworzymy klubu dla elity – tworzymy społeczność dla ludzi, którzy chcą rosnąć razem. U nas nie musisz być największy, żeby mieć głos. Nie musisz mieć budżetu, by poczuć się częścią. Nasz system członkostw i poziomów zaangażowania jest odpowiedzią na realne potrzeby przedsiębiorców – tych, którzy zaczynają, i tych, którzy już osiągnęli wiele.

BMH wyróżnia też autentyczność. U nas nie chodzi o to, by wymienić się wizytówkami. Chodzi o to, by budować relacje, które zostają na lata. I to właśnie jest fundamentem wszystkiego, co robimy.

Regularność spotkań to klucz do sukcesu – jak wygląda ich organizacja? Jak dbacie o systematyczność i atrakcyjność Waszych wydarzeń?

Łukasz Kania: Regularność to nie tylko kwestia organizacji – to kwestia szacunku. Do czasu, do rytmu pracy i do potrzeb przedsiębiorcy, który każdego dnia balansuje między strategią a operacyjną codziennością. Dlatego w BMH od początku wiedzieliśmy, że nasz kalendarz musi być przejrzysty, przewidywalny i zaplanowany z wyprzedzeniem. Plan spotkań Business Meeting Hub jest rozpisany na cały rok. Zawsze. Śniadania odbywają się w pierwszy wtorek miesiąca, i to nie jest przypadek. Wiemy, że poniedziałki to dla wielu czas planowania, zebrania zespołów, domykania tematów po weekendzie. Wtorek daje przestrzeń na spokojny, merytoryczny start – bez ciśnienia, bez chaosu.

Wieczorne spotkania? Zazwyczaj w piątek. Dlaczego? Bo cały tydzień już za nami, głowa jest luźniejsza, a networking w połączeniu z dobrym napitkiem i inspirującą prelekcją smakuje zupełnie inaczej. To chwila na refleksję, na wymianę kontaktów bez pośpiechu – z uśmiechem, nie tylko z wizytówką.

Każde wydarzenie ma swoją strukturę: wartościową prelekcję, czas na autoprezentację, networking i poczęstunek. Dbamy o atmosferę, ale i o detale. Jako zarząd nie stoimy z boku – jesteśmy z ludźmi, rozmawiamy, moderujemy, a na początku każdego spotkania dorzucamy od siebie coś ekstra: krótki insight, konkretną informację, wskazówkę związaną z aktualną sytuacją biznesową – np. zmiany podatkowe czy nowe przepisy. Systematyczność nie oznacza powtarzalności – każdemu spotkaniu nadajemy nową jakość. Ale klucz zostaje ten sam: spójność, jakość i uważność na to, czego dziś naprawdę potrzebuje przedsiębiorca.

Jakie korzyści płyną z uczestnictwa w klubie? Jakie historie sukcesu możecie już wskazać wśród członków?

Łukasz Kania: W BMH mamy dziesiątki przykładów, gdzie uczestnicy stali się dla siebie klientami, partnerami lub – po prostu – otrzymali konkretny kontakt, który rozwiązał ich problem lub potrzebę. To działa, bo nasza społeczność to prawdziwy miks branż: budowlanka, YouTube, mentorzy, ubezpieczenia, hotele, transport, restauracje, software house’y, kancelarie prawne, księgowi, marketing, drukarnie, doradcy podatkowi, palarnie kawy, salony samochodowe, a nawet transport międzynarodowy i wydawnictwa. Nie wymienię wszystkich, bo nie mamy tutaj tyle miejsca. Taka różnorodność sprawia, że szansa na znalezienie klienta, partnera czy wsparcia biznesowego jest u nas bliska 100%.

Klub dynamicznie się rozwija – jakie macie plany na przyszłość? Jakie kroki podejmujecie w kontekście ekspansji i franczyzy?

Adam Białczyk: Od samego początku wiedzieliśmy, że BMH nie powstaje tylko dla jednego miasta. To miał być model, który można z czasem powielić – ale bez utraty jakości i klimatu, jaki tworzymy. Dziś, po kilku miesiącach działania, wiemy jedno: to działa. I działa tak dobrze, że naturalnie przyszedł czas na rozwój. Prowadzimy już konkretne rozmowy o otwarciu nowych oddziałów – w Katowicach, Krakowie, Wadowicach, Rybniku i Warszawie. Te rozmowy nie wzięły się z naszej potrzeby „rozszerzania zasięgu”. To ludzie zaczęli nas pytać: „Kiedy ruszacie u nas?”, „Jak możemy zrobić taką grupę w naszym mieście?” – bo zobaczyli, że to, co zbudowaliśmy w Bielsku, ma sens. Często słyszałem od tych osób, że mają już nawet przestrzeń, by to zrobić, oraz posiadają już grupę zainteresowanych przedsiębiorców. Chcemy, żeby każdy nowy oddział miał taki sam poziom organizacyjny, te same wartości i tę samą energię. Dlatego nie rzucamy się na oślep, tylko przygotowujemy przemyślany model współpracy – w formie franczyzy lub partnerskiej licencji. Do tego pracujemy nad platformą online, która połączy wszystkie lokalizacje i ułatwi komunikację między członkami – niezależnie od miasta. BMH to nie jest tylko klub. To system, który realnie wspiera przedsiębiorców – i chcemy, żeby każdy, niezależnie od wielkości firmy czy miejsca w Polsce, mógł z niego skorzystać. Bez ściemy, bez bariery wejścia, z realnym wsparciem i dostępem do ludzi, którzy naprawdę chcą działać. Ekspansja się już zaczęła. A to dopiero początek.

Jaką rolę odgrywają partnerzy w rozwoju klubu? Kto aktualnie wspiera Was jako partner i jakie korzyści płyną z tego dla obu stron?

Adam Białczyk: Partnerzy mają ogromne znaczenie dla rozwoju BMH. I to nie są tylko logotypy na roll-upie – to ludzie i firmy, które realnie wspierają naszą społeczność i wkładają serce w to, co robimy. Dla nas partner to ktoś, kto wnosi konkretną wartość – czy to merytoryczną, organizacyjną, czy technologiczną. Ale co ważne – ta współpraca działa w dwie strony. My również mocno inwestujemy w rozwój naszych partnerów. Dzięki BMH mają oni stałą promocję – na wydarzeniach, w social mediach, w komunikacji między członkami. Korzystają z naszych narzędzi – identyfikatory NFC, platformy, wydarzenia, specjalne prezentacje. I co najważniejsze – poznają realnych przedsiębiorców, z którymi mogą wejść w konkretne współprace.

Dziś wspierają nas m.in.:
 🔸 Visual Art – odpowiadają za druk, grafikę i rozwój naszych narzędzi sieciowych,
 🔸 Wi3der – druk 3D, identyfikatory, personalizowane podziękowania,
 🔸 FB-Tax – wsparcie księgowe i podatkowe,
 🔸Tygrysy Biznesu – nasz partner medialny.
 🔸Certyfikacja Krajowa, Dylik Akademia, Restauracja Bosco, NLK Inwest, Dylik Hair Design, F&B Group, Jabłońskie & Associate.

Aktualnie prowadzimy rozmowy z kolejnymi sześcioma firmami, które przedstawimy już niebawem. To wszystko tworzy mocny fundament. Dzięki partnerom nasze wydarzenia są dopracowane, nowoczesne i pełne konkretu. A dzięki BMH – partnerzy rozwijają swoje marki, zdobywają klientów i budują relacje na lata. To układ, w którym każdy wygrywa – i właśnie o to chodziło od początku.

Magazyn „Tygrysy Biznesu” od lat wspiera rozwój firm i społeczności biznesowej – cieszymy się, że możemy dołączyć do grona strategicznych partnerów klubu. Jakie znaczenie ma dla Was współpraca z mediami branżowymi?

Łukasz Dylik: Marcin Andrzejewski, redaktor naczelny magazynu „Tygrysy Biznesu”, miał okazję być jednym z naszych prelegentów oraz uczestnikiem naszego spotkania. Fakt, że po zapoznaniu się z naszym sposobem działania, wizją oraz osiągnięciami w tak krótkim czasie zdecydował się zostać naszym partnerem, jest dla nas ogromnym wyróżnieniem i potwierdzeniem, że podążamy właściwą ścieżką. Współpraca z mediami branżowymi była dla nas priorytetem, a uznanie ze strony Państwa magazynu oraz samego Marcina, który z pewnością odwiedził wiele podobnych grup, jest dla nas szczególnie cenne. Jesteśmy otwarci na współpracę z innymi mediami, które pomogą nam propagować nasze wartości i idee oraz promować przedsiębiorców z naszej społeczności.

Adam Białczyk: Business Meeting Hub to nie teoria – to żywa, codzienna praktyka współpracy, wzajemnego wsparcia i rozwoju. To społeczność, w której przedsiębiorcy nie muszą niczego udawać, nie muszą spełniać oczekiwań systemu – mogą po prostu być sobą i działać wśród ludzi, którzy myślą podobnie. Z dumą patrzymy na to, jak BMH rośnie – nie tylko w liczbach, ale przede wszystkim w jakości relacji, różnorodności branż i sile efektów, które przynosimy członkom. Nasze spotkania to nie tylko kalendarzowe eventy – to przestrzeń, gdzie łączą się doświadczenie z wizją, kompetencje z emocją, a relacje przekładają się na realny biznes. Drzwi Business Meeting Hub są szeroko otwarte – dla tych, którzy twardo stąpają po biznesowej ziemi, dla rodzinnych firm, liderów korporacji, ale też dla młodych ludzi, którzy dopiero odkrywają swoją przedsiębiorczą drogę. Nie musisz wiedzieć wszystkiego. Wystarczy, że chcesz się rozwijać, budować wartościowe relacje i działać etycznie – resztę znajdziesz u nas. Zamiast opowiadać, jak jest – przyjdź i zobacz. Weź udział w śniadaniu, wieczornym evencie, poznaj ludzi, posłuchaj prelekcji, zadaj pytania. Bo u nas networking nie kończy się na wymianie wizytówek. U nas zaczyna się prawdziwa współpraca.

Do zobaczenia na najbliższym spotkaniu BMH!

Rozmawiał: Marcin Andrzejewski



zdjęcie główne od lewej: Łukasz Kania Członek zarz., Adam Białczyk Prezes zarządu, Łukasz Dylik Członek zarz.

zdjęcia: DAMIAN KUBICA, DAWID OWCZAREK

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Show Buttons
Hide Buttons