DLACZEGO TRENING MENTALNY JEST NIEZBĘDNY W BIZNESIE?

 

Rozmowa z Ewą Grzegorczuk, beauty&skin coachem, właścicielką nowoczesnych gabinetów kosmetycznych Cosmeo

 

Ewo, w ostatnim czasie stałaś się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej branży beauty. Jak się czujesz w roli liderki?

Określenie „lider” to dla mnie ogromny komplement. Moim celem jest przede wszystkim wnoszenie wartości w życie innych ludzi, a to procentuje. Udowadniam, że wartość w biznesie beauty to głównie współpraca. Udało mi się stworzyć, na przykładzie swojego biznesu i ludzi, z którymi pracuję podczas Akademii Rozwoju Salonów Beauty, nowy standard rozwoju usług beauty. I nie jest to rozwój tylko poprzez poprawę sprzedaży, poznanie nowych technik marketingowych, ale dzieje się to organicznie, przez właśnie „lidera”. Jednak uczestnicy stają się liderami dzięki m.in. technikom treningu mentalnego, który wynosi człowieka na nowy poziom. Tak, wiem, to nieszablonowe rozwiązanie, ale sama jestem przykładem, że poczucie spełnienia, wewnętrzny spokój to droga to dobrostanu – także w biznesie.

 

Z jakimi wyzwaniami musiałaś się mierzyć na początku swojej biznesowej działalności?

W 2004 roku wystartowałam z marką Cosmeo, otworzyłam swój pierwszy gabinet kosmetyczny. Miałam wtedy 22 lata i głowę pełną marzeń. Dopiero co ukończyłam pierwszą szkołę kosmetyczną. Poza pasją, jaką była dla mnie kosmetologia, i poza zdobytą wiedzą teoretyczną nie miałam dużo więcej. Brakowało mi doświadczenia zawodowego. Niewiele jeszcze wiedziałam o prowadzeniu biznesu i zarabianiu pieniędzy. Natomiast robiłam to, co kochałam i w co wierzyłam. Czy popełniałam błędy? Oczywiście. Na każdym polu było coś, co nie zagrało, ale dzięki temu wyniosłam doświadczenie i wiedzę, bez których nie byłabym tu, gdzie jestem. Jestem praktykiem, nie mówię o rzeczach, których sama nie doświadczyłam. Co więcej, ja wciąż prowadzę biznes beauty – więc zmagam się z tymi samymi problemami, co uczestniczki organizowanej przeze mnie Akademii.

 

Jako właścicielka trzech gabinetów kosmetycznych z pewnością znasz tę branżę doskonale. Na czym polegają, Twoim zdaniem, największe błędy w zarządzaniu gabinetami kosmetycznymi?

Z moich obserwacji wynika, że najwięcej problemów pojawia się na linii szef–pracownik. Ludzie są najcenniejszym zasobem każdej firmy i jednocześnie najmniej docenianym. Moim zdaniem największym ograniczeniem w rozwoju każdego salonu i jego prawidłowego funkcjonowania jest właściciel, który stara się zajmować dosłownie wszystkim, co jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Większość właścicieli myśli, że jest genialna we wszystkim, i nie podejmuje się delegowania zadań. Dopóki nie przekaże on pałeczki innym ludziom, dopóty jego salon może osiągać tylko takie rozmiary, jakie zapewni mu jego tydzień pracy. Mam kontakt z wieloma salonami beauty i diagnozuję ich problemy – to jest jeden z najczęstszych i największych. Ale – jak udowadniają ludzie, z którymi pracuję nad ich salonami – całkowicie do rozwiązania. W biznesie jest jak w sporcie, są rywalizacje indywidualne i są rywalizacje zespołowe. W momencie, kiedy osoba zatrudnia pracowników, to przestaje być jednostką, staje się drużyną. Właściciel zaś staje się liderem tej drużyny. I tu pojawia się ważne pytanie. Czy jakikolwiek trener, np. drużyny piłkarskiej, biega z zawodnikami po boisku w trakcie meczu? Niewyobrażalne, prawda? Oczywistą sprawą jest, że trener stoi za linią boiska i z tej perspektywy wspiera zespół. Dlaczego właściciel salonu robi inaczej? Dlaczego wszystkim w firmie zajmuje się sam? Obsługuje najwięcej klientów, robi największy obrót, zajmuje się zamówieniami, płatnościami, szkoleniami, pracownikami, sprzątaniem, marketingiem, reklamą i wieloma innymi rzeczami?

Inspirujesz innych od wielu lat, odniosłaś spektakularny sukces. Skąd pomysł na dzielenie się wiedzą i mentoring innych osób z branży?

To, co mnie napędza do pracy i daje ogromną satysfakcję, to poczucie sensu. Moją intencją jest to, aby biznesy beauty prowadzone były z lekkością i radością. Wiem, że jest to absolutnie możliwe! Sama przeszłam drogę, która była kręta i wyboista. Dziś znajduję się w miejscu, w którym czuję się wolna. Osiągnęłam to dzięki samodyscyplinie, ciężkiej pracy i pozbyciu się ograniczających przekonań. Tak, inspiruję, ale przede wszystkim działam na konkretnych narzędziach, dzięki którym właściciele salonów beauty oraz ich pracownicy mogą pokazać, na co ich stać! Jestem certyfikowanym trenerem mentalnym i wszystkie swoje warsztaty, szkolenia, akademie łączę z treningiem mentalnym. Tradycyjne szkolenia nie działają! Motywacja po szkoleniu utrzymuje się 3–4 dni, po czym wszystko wraca do normy. Dlaczego? Nawyki – to one definiują, jakie są nasze działania. Zmiany są trudne, bo mózg ludzki jest leniwy, nie chce i nie lubi zmian. Dlatego jeśli właściciel inwestuje w szkolenia, np. sprzedaż w branży beauty, i liczy na to, że szkolenie pomoże mu rozwinąć firmę, to powiem otwarcie – nie pomoże! Potrzebny jest trener biznesu, który twarde kompetencje połączy z treningiem mentalnym. Jest spora różnica między tym, kiedy ćwiczysz na siłowni sama, a tym, kiedy prowadzi cię trener personalny, prawda? Wiadomo, każdy ma gorszy dzień. W ten gorszy dzień odpuszczasz, ale kiedy jesteś umówiona z trenerem na konkretną godzinę, to idziesz, bo wiesz, że czeka na ciebie człowiek. I każdy, kto chce osiągać wyniki w sporcie, trenuje z lepszym od siebie. W biznesie jest tak samo. Nie można być samym, potrzeba kogoś, kto poprowadzi do upragnionego celu. Kiedy słucham historii osób, które zgłaszają się do mnie o wparcie, otwierają się we mnie ogromne pokłady empatii. Jednocześnie zastanawiam się, dlaczego każda z tych osób jest sama ze swoimi problemami i dopiero w momencie, gdy dojdzie do ściany, szuka pomocy.

 

Jesteś beauty&skin coachem. Pojęcie beauty&skin coach funkcjonuje na rynku od dość niedawna i dla wielu może być czymś zupełnie nowym. Czy mogłabyś opowiedzieć, na czym polega praca takiego specjalisty?

Łączę wiedzę z zakresu kosmetologii, marketingu, zarządzania, sprzedaży, PR-u, budowania marki osobistej, tworzenia działań operacyjnych i strategicznych z treningiem mentalnym – i to uważam za swoją ogromną moc. Czym jest trening mentalny? Z pewnością jest procesem, relacją i strategią. Mamy bowiem cel, wyznaczony czas i plan na to, jak w tym czasie ten cel osiągnąć. Uważam, że trening mentalny, tak samo jak w sporcie, tak i w biznesie – jest koniecznością. Akcentuję zawsze 7 sposobów na sukces: Przywództwo, Plan, Zespół, Produkt/Usługa, Marketing, Sprzedaż, Doświadczenia Klienta.

 

Czyli można powiedzieć, że zawodowo zajmujesz się pięknem. Jaka jest Twoja osobista definicja piękna?Na to pytanie odpowiem krótko: „piękna wewnątrz i na zewnątrz”.

 

Wyrazem uznania dla Twoich osiągnięć w biznesie było nagrodzenie Cię tytułem i statuetką Businesswoman Awards 2021. Co w praktyce oznacza otrzymanie takiego tytułu?

Jest to piękne wyróżnienie. Traktuję je jako docenienie moich dotychczasowych działań i zachętę do tego, bym dalej podążała w kierunku, który sobie obrałam.

 

Jak w przyszłości chcesz rozwijać swoją firmę?

Z przyjemnością, ze spokojem i z wiarą, że to, co robię, ma sens. I mówię to w kontekście moich gabinetów – marki Cosmeo, ale także marki ewagrzegorczuk.pl, gdzie już wkrótce gabinety beauty z całej Polski będą mogły znaleźć merytoryczną wiedzę z zakresu własnego rozwoju i rozwoju swojego biznesu. Akademia Rozwoju Salonów Beauty jest produktem absolutnie wyjątkowym, to coś na kształt premium mentoringu. Na jej podstawie już tworzą się kolejne narzędzia – jest tyle potrzeb właścicieli, pracowników, a ja na wszystkie te potrzeby zamierzam odpowiedzieć. Zbudowałam zespół niesamowitych specjalistów – bo dojrzałam do tego, aby powiedzieć, że nie jestem od wszystkiego, to w zespole tkwi prawdziwa siła. I takiego zespołu, specjalistów z branży, jestem liderem. Równolegle do tego powstaje kolejny cudowny i jakże potrzebny projekt – Mentalnie Pomocni, którego misją jest wydobywanie potencjału oraz budowa siły i odporności psychicznej ludzi. To miejsce, gdzie znajdziesz odpowiedniego trenera mentalnego, który pomoże działać, spełniać się i robić to, co naprawdę się kocha (www.mentalniepomocni.pl).

 

Na koniec tak bardziej prywatnie – kim jest Ewa Grzegorczuk…?

Osobą żyjącą w zgodzie ze sobą. Na każdym polu – rodzicielstwa, partnerstwa, pracy. To dla mnie bardzo ważne. I chcę pokazać innym, że naprawdę tak można. Ograniczenia są tylko w naszej głowie. Wszystko, czego pragnę, to wszystko – i gotowa jestem na najlepsze.

 

Dziękuję za rozmowę.

Marcin Andrzejewski

 

Show Buttons
Hide Buttons