Każde moje marzenie zamieniam w cel z datą realizacji, planem i wiarą we własne siły

 

Rozmowa z Katarzyną Kamolą, założycielką marki Klinika Kosmetologii K3

 

Kasiu, jesteś laureatką wielu ogólnopolskich prestiżowych wyróżnień. Czym jest dla Ciebie statuetka Businesswoman Awards, którą odebrałaś w tym roku?

Tak, zgadza się, w swojej branży, czyli branży beauty, wielokrotnie nagradzano mnie za osiągniecia i efekty terapeutyczne mojej pracy jako kosmetologa. Jednak to pierwsza nagroda dla mnie jako kobiety przedsiębiorczej. Ta statuetka jest szczególnie ważna, zwłaszcza w tak trudnych czasach pandemii, gdyż ukazuje nie tylko mnie samej moją ogromną siłę, determinację i waleczność. Codziennie rano, gdy na nią spoglądam, powtarzam sobie, że nie ma dla mnie przeszkód nie do pokonania.

 

Śledząc Twoje social media, przychodzi mi na myśl tylko jedno stwierdzenie – jesteś szczęśliwa. Jaka jest Twoja recepta na szczęście?

Dziękuję bardzo, miło mi, że tak twierdzisz i obserwujesz mój profil. Moje szczęście i recepta na nie, hmmm… Po pierwsze, wiem, że każdy z nas ma inną definicję szczęścia i nie ma jednego magicznego sposobu na jego osiągnięcie. Poczucie szczęścia osiągam, gdy spełniam swoje marzenia, a konkretnie wyznaję zasadę, że „każde moje marzenie zamieniam w cel z datą realizacji, planem i wiarą we własne siły”. Jako była zawodniczka jeździectwa wiem, że każde podium jest możliwe do osiągnięcia, tylko należy pamiętać, że zarówno w sporcie, jak i w życiu będzie radość, pot, łzy i bezradność, a dopiero na końcu tej ciężkiej drogi – uczucie szczęścia i radości.

Jakie były Twoje początki w branży beauty?

Początki były zwariowane, jak chyba całe moje życie, he, he, he. Już w trakcie studiów podejmowałam pracę dorywczą w gabinetach, aby nabrać jak największą ilość doświadczenia. Mimo że w międzyczasie miałam studia dzienne i inną stałą pracę, w roli trenera jeździectwa, próbowałam ułożyć grafik idealny. Jak można się domyślić, doba zawsze była za krótka. Po studiach rzuciłam się na „głęboką wodę” i z pomocą dwóch fantastycznych koleżanek otworzyłam swój pierwszy mały gabinecik w Katowicach. I tak po 7 latach mój „mały gabinecik” to 3 firmy i prawie 500 metrów kwadratowych do sprzątania.

 

Kiedy zdałaś sobie sprawę ze swojej pozycji na rynku beauty? Jak to jest być inspiracją dla innych?

Takim momentem przełomowym było zaproszenie mnie na największy Kongres Kosmetologii w kraju w roli prelegenta. To było dla mnie ogromne wyróżnienie, tym bardziej że cztery lata wcześniej jako studentka byłam tylko uczestniczką tego kongresu i z fascynacją słuchałam wykładów najlepszych w tej branży. Muszę przyznać, że bycie inspiracją dla mnie wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Jestem świadoma moich słów i rad, jakie przekazuję swoim kursantkom i koleżankom w branży. Wiem, że moje wskazówki mogą zmienić wiele, i często tak właśnie się dzieje…

 

Jesteś założycielką marki Klinika Kosmetologii K3. Co wyróżnia, poza wspaniałą właścicielką, Klinikę na rynku?

Po pierwsze, to miejsce nie tylko dla kobiet. To miejsce dla każdego i w każdym wieku. Stworzyłam tę klinikę jako centrum specjalistyczne. Każda z nas jest tu ekspertem w swojej dziedzinie. To miejsce, gdzie pracujemy jako np. trycholog, podolog, linergista. To pozwala nam na ogromny rozwój i wykorzystywanie naszych osobistych potencjałów. Nie pracujemy schematami, a terapie zabiegowe są dobierane indywidualnie dla każdego klienta.

 

Z jakimi problemami spotykasz się dziś najczęściej, prowadząc biznes?

Niestety największe problemy to częste i szybkie zmiany w kosztach prowadzenia działalności, a także coraz mniejsza ilość chętnych młodych kosmetologów do pracy. Jednak uważam, że problemy pojawiają się po to, aby uświadamiać nas samych, na ile nas stać.

Jakie miałabyś wskazówki dla tych wszystkich, którym marzy się otwarcie własnego biznesu?

Mam dwie wskazówki:

– pamiętaj – jedna, dwie, a nawet trzy porażki nie oznaczają, że nie osiągniesz sukcesu; na szczyt docierają najwytrwalsi;

– ufaj sobie i swojej intuicji, nikt nie przeżyje życia za Ciebie.

 

Jak oceniasz branżę beauty dziś i 3–5 lat temu? Gdzie widzisz siebie za 5 lat?

Branża beauty to obecnie jedna z najprężniej rozwijających się dziedzin na rynku światowym. Polska bardzo wysoko plasuje się zarówno w produkcji kosmetyków, jak i technologii. Nasi kosmetolodzy coraz częściej decydują się na specjalistyczny profil swojej pracy, co ukazuje nasz rozwój i świadomość. Co do moich planów zawodowych, to zawsze tworzę sobie plan na 3, 5, 10 lat. Tak więc za 5 lat widzę siebie jako właścicielkę kilkunastu klinik kosmetologicznych w kraju oraz kilku centrów szkoleniowych. A poza tym jako nadal uśmiechniętą blondynkę 😊

 

Czujesz się spełnioną kobietą sukcesu?

Tak, czuję się spełnioną kobietą sukcesu, jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i już mam plany oraz realizuję kolejne projekty w moim życiu zawodowym

 

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

Marcin Andrzejewski

Show Buttons
Hide Buttons