My, kobiety, chyba przewrotnie, ale też coraz częściej łamiemy stereotypy!

 

O tym, jak zapracować na swój sukces, opowiada  Karolina Bartczak – właścicielka firmy Diament FHU Karolina Bartczak, której specjalizacją są dachy

 

Jak wpadła Pani na pomysł, aby założyć własną firmę? Co sprawiło, że zajęła się Pani dachami?

A to jest właściwe pytanie na sam początek. Moja przygoda z dachami zaczęła się w 2009 roku, kiedy to jako stażystka stawiałam pierwsze kroki w tej branży. Pamiętam chwile zwątpienia i rezygnacji, gdzie na etapie nauki wszystko było bardzo trudne. W hurtowni pokryć dachowych pracowałam kilka lat i to mój szef (najlepszy na świecie) motywował mnie do działania i ciągłej nauki w dziedzinie dachów. W tej hurtowni poznałam mojego obecnego męża, który wówczas był i do dziś jest dekarzem. Wspólne pasje i zamiłowania połączyły nas, i tak trwamy do dzisiaj. Mąż prowadzi usługi dekarskie, ja zajmuję się sprzedażą pokryć. Dwie różne firmy – uzupełniamy się.

Czy nie miała Pani obaw, podejmując pracę w branży, która stereotypowo przypisana jest mężczyznom?

No właśnie – my, kobiety, chyba przewrotnie, ale też coraz częściej łamiemy stereotypy! Wizerunek branży budowlanej jako zarządzanej wyłącznie przez mężczyzn to przeszłość. Coraz więcej kobiet realizuje w niej swoje cele zawodowe i odnosi sukcesy, czego poniekąd jestem przykładem. Może zabrzmi to mało skromnie, ale czuję się jak „ryba w wodzie”.

Jakie cechy charakteru przydają się, aby osiągać sukces w prowadzeniu własnej działalności?

Poprzez dużą świadomość znaczenia relacji i budowania reputacji staram się w naturalny sposób dbać o społeczność wokół siebie. Wynika to też poniekąd z dużej otwartości na ludzi oraz śmiałości w kontaktach międzyludzkich. W swoją pracę wkładam ogrom zaangażowania i kreatywności, jeszcze więcej cierpliwości i samodyscypliny – co sprawia, że uparcie dążę do każdego zamierzonego celu.

Co było dla Pani najtrudniejsze w całej tej drodze, którą musiała Pani przejść?

Nie miałam albo nie pamiętam takich sytuacji w swojej karierze, które byłyby szczególnie trudne. Jak wszędzie i we wszystkim, bywają lepsze i gorsze momenty. Należy z determinacją pokonywać przeciwności, bo przecież my, kobiety, jesteśmy silne!

Jaką jest Pani szefową? Jakie kompetencje ceni Pani u pracowników, na co zwraca szczególną uwagę, zatrudniając nowe osoby?

Ciężko jest mi oceniać samą siebie. Wydaje mi się, że jako szefowa jestem wymagająca, ale też staram się podchodzić z emocjami i uczuciami do moich pracowników. Zarządzanie zespołem czy też pojedynczą jego komórką, jaką jest człowiek, wymaga wielkiej empatii. Każdy jest inny, do każdego należy podejść indywidualnie, każdy pracownik ma inne możliwości, zdolności i ukryte umiejętności, które należy wydobyć i wyeksponować. W moich pracownikach cenię przede wszystkim uczciwość, to szczególnie ważne w tych czasach, zaangażowanie, sumienność i pracowitość.

 

Pani osiągnięcia zostały uhonorowane nagrodami, m.in. odebrała Pani w tym roku statuetkę Businesswoman Awards. To motywuje do działania?

Statuetka Businesswoman Awards to szczególne wyróżnienie! Jak każda nagroda, tak i ta – motywuje do dalszego działania i utwierdza mnie w przekonaniu, że warto starać się każdego dnia.

 

Czy czuje się Pani kobietą sukcesu?

Uważam, że jest wiele rodzajów sukcesów. Sukcesem może być meta w „wyścigu szczurów” czy też bycie spełnioną żoną i matką albo bizneswoman! Czym jest dla mnie? Hm… Niekończącym się rozwojem, samorealizacją i ulepszaniem. Każde nowe doświadczenie, z którego wyciągam wnioski lub pozytywne emocje – jest sukcesem. Móc pracować z ludźmi i dla ludzi, czyniąc coś dobrego i pozytywnego w życiu, daje mi ogromne zadowolenie, jeśli jest to dodatkowo uhonorowane i zauważone przez innych – tym bardziej mi miło.

 

Jakie ciekawe zawodowe wyzwania stawia Pani przed sobą w najbliższym czasie?

Chciałabym poprowadzić galę Businesswoman Awards i pogratulować przyszłym kobietom sukcesu, dodać im wiary w siebie i w swoją moc w społeczeństwie.

 

Na zakończenie proszę powiedzieć, jak wygląda Pani dzień poza pracą, czy znajduje Pani czas na relaks, sport, hobby?

Jestem uzależniona od pracy, to ona daje mi główne zadowolenie i jest jednocześnie moim hobby. Oprócz tego jestem szczęśliwą i spełnioną mamą trójki dzieci, no i żoną dekarza.

Dachy z pasją – to moje motto. Dziękuję za wywiad.

 

Bardzo dziękuję i życzę dalszych sukcesów.

Justyna Nakonieczna

 

 

 

Zdj. Kasia Saks

Show Buttons
Hide Buttons