Nie chcę być typowym „start-up-owcem”, który tworzy firmę na chwilę
Ewa Kraińska, pomysłodawczyni i prezeska innowacyjnej platformy When U Buy, integrującej zakupy internetowe, opowiada o swoich planach na rynku globalnym, drodze zawodowej i dlaczego nie czuje tremy, gdy staje obok gigantów e-commerce.
Stworzyła Pani aplikację When U Buy, która ma być wsparciem dla klientów robiących coraz więcej zakupów w internecie. W czym konkretnie pomaga?
Ewa Kraińska, CEO platformy When U Buy: Aplikacja jest takim centrum zarządzania naszymi zakupami online. Pomaga nam monitorować wszystkie nasze transakcje zrobione w internecie, ostrzega przed niebezpiecznymi zdarzeniami, jak np. zbyt długo idąca paczka, czy przypomina o terminach na zwrot. When U Buy jest odpowiedzią na coraz szybsze życie i konieczność monitorowania wielu aplikacji zakupowych, aby znaleźć jedną informację, której właśnie potrzebujemy. Zależy nam, aby przyjemność i bezpieczeństwo kupowania nie kończyły się na przycisku „kup teraz”. When U Buy pomaga nam w tym, abyśmy wiedzieli na każdym etapie, co się dzieje z naszym zakupem, i chroni przed utratą pieniędzy wydawanych w internecie. Jest do tego niezwykle prosta w obsłudze. Należy pobrać aplikację When U Buy i zarejestrować swoje konto. Następnie dodać sklepy, w których często kupujemy. I gotowe. Kupujemy wciąż w sklepach, które lubimy, ale po zakupie informacje o transakcji automatycznie lądują w aplikacji When U Buy. Nie musimy ich ręcznie dodawać czy skanować paragonów. Aplikacja się rozkręca. Już wkrótce dodamy kolejne funkcjonalności, które oprócz bezpieczeństwa zapewnią dodatkową korzyść z kupowania! Będą to specjalne okazje zakupowe z kodami rabatowymi czy spersonalizowane rekomendacje układane na bazie historii tego, co kupiliśmy. Dzięki temu, jeśli aktualnie jakiś sklep ma promocję na produkt, który często ląduje w naszym koszyku, zostaniemy o tym poinformowani. Zależy nam, aby nasi użytkownicy mieli docelowo jedno miejsce sterowania swoimi zakupami online i aby najważniejsze dla nich korzyści były dla nich zawsze dostępne, bez względu na miejsce, w którym te zakupy są realizowane.
When U Buy łączy w jednym miejscu gigantów e-commerce jak Allegro, Temu czy Zalando. Stając obok tak wielkich marek, trudno nie czuć tremy. Jak sobie Pani z tym radzi?
W ogóle o tym nie myślę. Nasz cel jest jasny i konkretny. Informacja o wszystkich zakupach online ma się znaleźć w jednej aplikacji w bezpieczny i jak najbardziej przyjazny sposób. Aby to osiągnąć, musimy w pierwszej kolejności dodać te sklepy, w których nasi potencjalni użytkownicy najwięcej kupują. Dziś mamy już Allegro, Media Expert, Zalando, Temu, Shein, Drogerię Rosa, Lidla i H&M. Co tydzień dodajemy kolejne. Moje doświadczenie zawodowe wiele mi daje w bieżącej pracy. Wiem, ile inwestycji jest wkładanych w rozwijanie doświadczeń zakupowych. Wiem też, jak skomplikowany jest proces zawierania umów w korporacjach. Nie zawsze jest to kwestia dobrej czy złej woli. When U Buy jako start-up nie ma tyle czasu ani tyle kapitału, aby móc konkurować z gigantami. Nie taki jest też cel aplikacji. Dlatego zdecydowaliśmy, że chcemy poszukać legalnego sposobu na przyspieszenie dołączania tych sklepów. Mocno wierzę w to, że już niedługo te wielkie marki będą współpracowały z When U Buy, tak jak dziś mniejsze sklepy widzą w nas sensownego partnera w biznesie. Ale na to musimy zapracować. Nie czuję tremy przed dużymi markami. Nieustannie z nimi rozmawiam, prezentuję im When U Buy, dowiaduję się, co dla nich jest kluczowe w potencjalnej współpracy, i po prostu je poznaję. Dzisiejszy świat udowadnia nam również, że duże brandy bardzo mocno otwierają się na start-upy w poszukiwaniu innowacyjnych rozwiązań. To dla nas ogromna szansa.
Stworzona przez Panią aplikacja jest doceniana głównie za swoją innowacyjność – w tej kategorii zebrała kilka nagród. Jak się wpada na przełomowe pomysły? Jest jakiś sposób na to?
Nie ma na to patentu. Podobno można się tego nauczyć, ale ja nie bardzo w to wierzę. Każdy z nas ma różne talenty. Moim jest kreatywność. Mam tysiąc pomysłów na minutę. Nie wszystkie są przełomowe i nie wszystkie są łatwe do wdrożenia. Do niedawna wykorzystywałam ten talent do tworzenia innowacyjnych metod płatności i finansowania. W momencie, gdy poznałam branżę e-commerce, zrozumiałam, jakimi prawami się kieruje, jakich wyzwań doświadcza i jaki ma potencjał. To zainspirowało mnie do stworzenia When U Buy. When U Buy powstało wprawdzie na bazie osobistych doświadczeń zakupowych, ale to właśnie doświadczenie zawodowe pomogło mi zaplanować ten pomysł tak, aby stał się również ciekawym projektem biznesowym. Jednak pomysł niestety to nie wszystko. Każdy inwestor zadaje przynajmniej dwa ważne pytania: „Jak zamierzasz skalować ten biznes?” i „Na czym będziesz zarabiać?”. Bez tej praktyki oraz obycia w korporacji trudno byłoby to tak sprawnie ułożyć. Mam nadzieję, że okaże się to nie tylko sprawnie ułożonym, ale przede wszystkim skutecznym projektem.
Ma Pani za sobą wiele lat doświadczenia m.in. w Allegro. Co sprawiło, że odeszła Pani z pracy korporacyjnej i zaczęła rozwijać własny start-up?
Posiadanie własnej firmy od dawna było moim marzeniem. When U Buy to nie jest moja pierwsza firma. Od lat łączyłam pracę w korporacji z prowadzeniem własnego biznesu. W Allegro spędziłam magiczny czas dla mojej kariery. Oprócz rozwoju osobistego Allegro pokazało mi, na czym polega e-commerce, dało mi przestrzeń na eksperymentowanie z nowoczesnymi metodami płatności i finansowania biznesu, zaoferowało mi dostęp do najlepszych specjalistów w poszczególnych obszarach funkcjonowania e-biznesu. When U Buy jest projektem, który powstał jeszcze w okresie pracy na etacie. W pewnym momencie okazało się, że skala i tempo rozwoju firmy nie pozwalały mi już łączyć firmy z pracą na etacie. Musiałam wybrać. To nie było łatwa decyzja. Jak określił kiedyś moją karierę korporacyjną były prezes: usługi finansowe w e-commerce to była moja pasja. Zbudowałam świetny zespół unikalnych w skali Polski specjalistów, wspólnie wykreowaliśmy nowe specjalizacje, czyli połączenie świata finansów z handlem online i zakupami firmowymi online, a po wielu staraniach nasze produkty zostały dostrzeżone przez management, doinwestowane i strategia ich rozwoju właśnie zaczęła być realizowana. Z ogromnym żalem i niepewnością zostawiałam ten świat. Świat ciekawy, inspirujący i co tu dużo mówić, finansowo stabilny. Ale ja przecież mam swoje marzenia! I to właśnie za nimi podążam. Nie skusiłam się powrotem do korporacji, chociaż wciąż utrzymuję z tą branżą bliskie relacje, np. poprzez usługi doradcze czy zwykłą przyjaźń. W mojej firmie konsekwentnie buduję to, co tak ceniłam w korporacji, ale też to, czego tam mi brakowało. Już dziś pracuję z niesamowitymi specjalistami w swoich dziedzinach, którzy zaufali mi i towarzyszą mi w tej podróży. Niektórzy są jeszcze w roli obserwatorów czy doradców, ale mam ogromną nadzieję, że wkrótce dołączą do naszego zespołu. I choć miewam chwile zwątpienia i słabości, to właśnie ten cel mobilizuje mnie do dalszej walki. Przecież posiadanie własnej firmy to od zawsze było moje marzenie!
Zanim jednak została Pani przedsiębiorczynią, pracowała Pani także w bankowości. Co wyniosła Pani z tej pracy, co przydaje się teraz?
Bankowość to istotny element w mojej karierze zawodowej. Miałam przywilej i szczęście pracować w różnych bankach z bardzo dojrzałymi i profesjonalnymi menedżerami. Miałam też możliwość poznać zarządzanie nie tylko od strony zarządzania ludźmi, produktem czy finansami, ale także zarządzania procesem i optymalizacji kosztów. W bankowości byłam w momencie jej rozkwitu i w czasach głębokiego kryzysu. Co najważniejsze, w momencie ogromnego rozwoju technologicznego, który szczególnie wpłynął na tę branżę. Wykorzystałam ten czas. To dzięki znajomości tego, jak funkcjonują banki i w jaki sposób adaptują nowoczesną technologię, jestem dziś w stanie zaproponować tej branży ciekawe partnerstwo z When U Buy. Banki, dzięki When U Buy, mają dziś unikalną szansę na wejście do świata e-commerce (co jest absolutnym priorytetem większości banków) bez konieczności integracji z każdym sklepem osobno. Co więcej, mają szansę zaistnieć w e-commerce w miejscach, gdzie dziś nie ma nikogo, a potencjał jest ogromny. Dlatego obecnie zachęcam moje koleżanki i kolegów z bankowości, abyśmy wspólnie połączyli nasze siły i stworzyli innowacyjne rozwiązania na skalę światową. Bez znajomości banków, tego, jak się tworzy produkty bankowe, jak funkcjonuje polityka kredytowa i gdzie jest dziś przyszłość dla finansów w e-commerce, chybabym na to nie wpadła.
W wywiadach nie ukrywa Pani, że rozwijanie start-upu łączy się z wieloma wyzwaniami i trudnościami. W historiach sukcesu to jest często pomijany element – że droga na szczyt nie jest zawsze prostą ścieżką, są zakręty, są upadki. Co jest dla Pani najtrudniejsze?
Najtrudniejsza dla mnie jest cierpliwość. Ja nie jestem cierpliwą osobą. Oczekuję efektu natychmiast albo przynajmniej szybko. A bywa różnie. I nie jest to kwestia wyłącznie sprzedaży czy adaptacji rozwiązania, ale raczej dostarczenia użytkownikom wartości. Mam tu na myśli wszystko, co musi się zadziać, aby taką aplikację z konkretnymi funkcjonalnościami oddać naszym klientom, czyli poszukiwanie kapitału, organizacja zasobów zarówno tych osobowych, jak i technologicznych, podejmowanie krytycznych decyzji bez sztabu doradców na wyciągnięcie ręki itd. To wszystko powoduje, że bywają trudne chwile. Nie tyle zwątpienia, bo tego nie czuję, ile chwile, podczas których muszę z pokorą przyznać, że jednak nie na wszystko mam wpływ. Danie sobie przestrzeni na popełnianie błędów – to jest wyzwanie!
When U Buy to polski strat-up z szansami na globalizację i status światowego standardu – nie wstydźmy się powiedzieć tego głośno. Takie ma Pani ambicje?
Zdecydowanie tak! Jeden z najważniejszych w mojej karierze menedżerów, do niedawna CEO Allegro, François Nuyts zawsze powtarzał: „Think big” oraz „Be bold”. I to mi mocno utkwiło w pamięci. Wiem, że na świecie użytkownicy doświadczają tych samych problemów z koniecznością zapanowania nad zakupami online jak w Polsce, a może nawet w większej skali. Wiem, że mamy unikalną wartość w naszym narzędziu. Wiem również, że partnerzy biznesowi, dzięki którym będziemy monetyzowani, potrzebują nas dokładnie tak samo jak partnerzy w Polsce. Dlaczego więc nie wyjść poza Polskę? Na szczęście When U Buy ma bardzo niską barierę wejścia na inne rynki. Był nawet taki epizod, kiedy wraz z zespołem zastanawialiśmy się, czy jednak nie zmienić nazwy aplikacji z When U Buy na coś łatwiejszego do zapamiętania, bardziej polskiego. Szybko jednak przypomnieliśmy sobie, dokąd tak naprawdę zmierzamy. Nazwa „WhatsApp” też nie jest najprostsza, a dziś niemal każdy umie ją wypowiedzieć i zainstalować. Nazwy nie zmieniliśmy. Chcemy dość szybko zaoferować When U Buy użytkownikom z innych rynków. Aby jednak ta podróż zakończyła się sukcesem, muszę zdobyć argumenty i nauczyć się komunikacji ze wszystkimi moimi partnerami, by wyjść z konkretną propozycją. When U Buy w Polsce jest dla mnie właśnie tym etapem. Zbieramy doświadczenie, uczymy się, jak formułować wartość When U Buy, co klienci cenią najbardziej, jakie argumenty najlepiej trafiają do partnerów biznesowych i jakich funkcjonalności nam brakuje, aby ta wartość była pełna. My Polacy już wielokrotnie udowodniliśmy, że nasze pomysły mają szansę na międzynarodowy sukces. Mocno wierzę w to, że When U Buy dołoży do tego swoją cegiełkę.
Widzi się już Pani w jednym rzędzie z Wielką Czwórką? Co Panią sprowadza na ziemię?
Moje ambicje jednak nie sięgają aż tak wysoko. Ja chcę stworzyć firmę, która będzie międzynarodowa, kochana przez użytkowników i dochodowa. Chcę zbudować firmę, w której pracownicy będą chcieli rozwijać swoje kariery. Chcę przy tym znaleźć czas dla rodziny. To jest trudna układanka. Dodatkowo tę ekspansję determinuje nie tylko skala marzeń, ale również kapitał. Bez niego trudno mówić o masowej skali. Wielka Czwórka to wysoko, ale jestem przekonana, że może być ona zainteresowana współpracą z When U Buy, o ile osiągniemy odpowiednią skalę. Raczej taką kolejność zakładam.
Co Panią motywuje do podejmowania nowych wyzwań zawodowych i nie tylko?
Trudne pytanie. Po części charakter. Ja lubię nieoczywiste rozwiązania, innowacyjne produkty, bycie pierwszym na rynku. Bardzo cieszę się, jak branża dostrzega to i rozwija. To wymaga ode mnie ciągłego poszukiwania nowości, aby znów być kilka kroków przed resztą. Cieszy mnie, jeśli moje produkty żyją na rynku i przynoszą firmom przychód. Z drugiej strony jeśli nie mogę w pełni rozwinąć jakiegoś pomysłu z bardzo prozaicznych powodów, jak np. inne priorytety czy mocniejszy głos pozostałych menedżerów w walce o ograniczone zasoby, uaktywnia się we mnie cecha, która pcha mnie w kierunku udowodnienia decydentom, że miałam jednak rację. Jeśli widziałam, że w jakimś miejscu już więcej nie osiągnę albo jestem zbyt ograniczana polityką korporacyjną lub gdzieś indziej mam opcję rozwinięcia skrzydeł, to za tym szłam. Nie jestem osobą, dla której tzw. „ciepła posadka” jest czymś ciekawym i oczekiwanym. Dla mnie oznacza to ryzyko braku rozwoju, a tego zwyczajnie nie chcę.
Jeśli spotkamy się ponownie za rok – w jakim miejscu chciałaby Pani być zawodowo? Z nowym projektem czy świętując wielki sukces When U Buy?
Zdecydowanie świętując sukces When U Buy! I to nie tylko polski sukces. Nie chcę być typowym „start-up-owcem”, który tworzy firmę na chwilę, tylko po to, aby za moment ją z zyskiem sprzedać i rozpocząć przygodę start-upową od nowa. Ja chcę rozwijać When U Buy. Chcę zbudować solidną firmę docenianą przez klientów, pracowników i partnerów biznesowych. Zależy mi, aby When U Buy rozwijało swoje struktury i było zdolne do zaproszenia naprawdę dobrych profesjonalistów na swój pokład. Aby to się stało, musimy przekonać do siebie użytkowników, uzyskać od nich kredyt zaufania, co przełoży się na kontrakty z partnerami biznesowymi. Te z kolei dadzą nam kapitał na kolejne inwestycje. Zatem chcę, aby za rok ta cała układanka była już złożona i stanowiła solidną podstawę do dalszego rozwoju.
Dziękujemy za rozmowę.
Zdjęcia: Julita Ledzińska