Nie można rzucać się na głęboką wodę i tworzyć coś, czego nie poznaliśmy od początku. Dobrze jest zacząć od podstaw

 

Wywiad z Beatą Drzazgą, właścicielka BetaMed S.A.

 

Zarządza Pani największą firmą medyczną w Polsce. Jak udało jej się stworzyć firmę medyczną, która obecnie posiada 91 filii na terenie 11 województw?

Przede wszystkim warto kierować się pasją, samodyscypliną, dobrą organizacją i szczęściem w doborze dobrego personelu. Jeżeli kierujemy się tymi czterema zasadami i pomysłem, co chcemy zaoferować innemu człowiekowi, to wtedy samo to wychodzi. Moim pomysłem było to, aby traktować pacjentów z miłością, którzy w momencie, kiedy są chorzy potrzebują osób (opiekunów) pełnych empatii, cierpliwości, zrozumienia, a nie takich, którzy potraktują ich bezosobowo. Chciałam pokazać, że można inaczej i udało mi się to. Wokół siebie zgromadziłam wspaniały zespół ludzi, którzy mają te cechy i pacjenci po prostu czują od nich pełne zrozumienie. Lekarze czy pielęgniarki bardzo zżywają się z pacjentami wymagającymi respiratora czy seniorami, których odwiedzają w ich domach i są często dla siebie jak rodzina. Ta rodzinna atmosfera wyczuwalna jest również w klinice, którą zbudowałam. Ważne jest to, żeby człowiek się spełniał w tym co robi i ja to właśnie robię. Wybudowałam dom dla osób wymagających oddychania przy użyciu respiratora, które nie muszą być na oddziałach intensywnej terapii, a jednocześnie, które przez stan swojej choroby, nie mogą być same w domu. Drugą część kliniki zadedykowałam seniorom, którzy są zakwaterowani tam na stałe i robię wszystko ze swoim personelem, by byli z nami szczęścili. Stworzyłam dla nich klubokawiarnię, odbywają się dancingi, rehabilitacje. Mają do dyspozycji piękne pokoje i ogród – który postarałam się tak wystylizować, by przypominał ich ogródki działkowe, które większość z nich kiedyś miała. Każdy z nich znajdzie tam coś dla siebie. Zatrudniam świetnych ludzi do opieki nad nimi i to wydaje mi się najważniejsze.

W USA powstał BetaMed International w Las Vegas – czy oprócz Stanów Zjednoczonych współpracuje Pani również z innymi Państwami?

Jeszcze nie, ale bardzo chętnie. 10 lat temu w Miami próbowałam pozyskać personel medyczny i szukałam odpowiedniego miejsca na firmę medyczną. Pewnego razu spotkałam polskiego konsula honorowego Nevady, który zachęcił mnie, bym pomogła im w misjach gospodarczych w Las Vegas i tak przez 4 lata łączyłam biznesmenów z Vegas z innymi biznesmenami z Polski oraz szkołami i uczelniami. W końcu sama zdecydowałam się otworzyć BetaMed International, który na razie jest w zarodku. Pandemia niestety utrudnia jego rozrost, ponieważ nie mam możliwości by się tam pojawić na miejscu. Ale na pewno to ruszy. Otrzymałam również tytuł ambasadora biznesu Nevady i z nimi jeździłam do Peru, Chile i pomagaliśmy rozwijać się temu regionowi. Jak tylko mogę komuś pomóc, to oczywiście to robię. Z twórcami Kongresu 60 milionów próbujemy łączyć ludzi gospodarczo i wymieniamy się doświadczeniami. Bardzo mnie to pasjonuje i cieszy, że tak po prostu mogę komuś pomóc i zainspirować.  

Z jakimi trudnościami finansowymi i prawnymi można spotkać się na początku swojej działalności, a z jakimi w trakcie prowadzenia firmy?

Na pewno trzeba uważać i być bardzo ostrożnym i roztropnym. Nie decydować się na wielkie kredyty na początku. Ja na pierwszy większy kredyt – 60 milionów – pozwoliłam sobie w 12 roku działalności mojej firmy. Wtedy byłam pewna, że mogę sobie na to pozwolić i będę w stanie spłacać te raty. Na początek polecam zrobienie biznesplanu i zdobycie pierwszych mniejszych pieniędzy, żeby się nie przewrócić. A w trakcie – podejmować mądre finansowe decyzje, co jest najważniejsze w biznesie.

Firma BetaMed S.A. istnieje na rynku od 19 lat. Patrząc z perspektywy czasu, jakie było dla Pani największe wyzwanie prowadzenia biznesu na tak szeroką skalę? 

Wyzwaniem w prowadzeniu firmy na tak szeroką skalę jest umiejętne zarządzanie, w którym każda filia jest odbiciem siedziby głównej. W każdej filii pracownicy identycznie prowadzą wszelką dokumentację zgodną z wymogami NFZ. Cała strategia zarządzania jest taka sama w każdej placówce. Zawarte są tam takie informację, jak np. organizować pracę lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów w domach pacjentów – jak wygląda cała taka realizacja. Wyzwanie pojawiało się w momencie, kiedy pojawiały się konkursy w NFZ, które często w każdym województwie były w tym samym czasie i przygotowanie wszystkich ofert było bardzo wymagające. Chodziło tu głównie o czas, aby zdążyć wszystko wypełnić i uzupełnić i nie pomylić się w tych wszystkich ofertach. Kolejną rzeczą jest to, aby dobrze i z szacunkiem traktować personel, czy to medyczny czy administracyjny. Chcemy, żeby pracownicy czuli, że to właśnie tutaj mogą i chcą się rozwijać i pracować.

Czy w miarę rozwoju firmy i otwierania kolejnych zmienia się sposób prowadzenia firmy?

Nie, nie zmienia się. Najważniejsza jest jakość i to jej trzeba się trzymać. Bardzo ważne jest również to, żeby wszyscy mieli świadomość, że praca wiąże się z pewnymi zmianami i musimy być gotowi by odpowiednio „przeplatać nogami” by się do tego dostosować i nie czuć się sparaliżowani, gdy potrzebne są jakieś zmiany. Idealnym przykładem jest tutaj pandemia, która się pojawiła. Szybko trzeba było się zmobilizować, ustalić zasady jak pracujemy – co robimy i działamy dalej, bo tutaj mamy do czynienia z pacjentami i to w dodatku pod respiratorami czy seniorami oraz dziećmi. Czyli 3 grupy osób, które są najbardziej narażone. I w tym przypadku musieliśmy się jak najszybciej dostosować do nowej sytuacji – zakupić jak najwięcej potrzebnego sprzętu, żeby pacjent nie bał się, kiedy wchodzi do niego lekarz i na odwrót również. Dostosowywać się jak najszybciej do zmian i wtedy firma może dalej się rozwijać i działać. Nie można tutaj popadać w panikę, a pracować dalej i dawać z siebie wszystko. W tej sytuacji, która miała miejsce kilka miesięcy temu musiałam pokazać wraz z moimi pracownikami, że można na nas liczyć i jesteśmy odpowiedzialni.

BetaMed S.A. oferuje również pobyty dzienne i całodobowe dla seniorów, jak wygląda w Polsce opieka senioralna?

Wiele placówek jest do tego przygotowanych. Trzeba niestety zmienić mentalność osób w średnim wieku. Rodzina jest często zabiegana i nie myśli, że ta starsza osoba, gdyby byłaby w ośrodku, byłaby odpowiednio zaopiekowana i nie czułaby się samotna. W takich ośrodkach można spowodować, aby demencja nie postępowała tak szybko. Osoby starsze potrzebują kontaktu z innymi ludźmi, potrzebują opieki, aby nie zapomniały, np. wziąć tabletkę, czy nie zapomniały zakręcić gazu czy wody, a jednocześnie mogą spowodować dla siebie niechcący niebezpieczeństwo. Dzienne pobyty byłyby tutaj dla nich dobrym rozwiązaniem. Osoby te ćwiczyłyby (oferujemy rehabilitację), a co najważniejsze spotykałyby się ze swoimi rówieśnikami. Mogą wtedy zawierać przyjaźnie, rozmawiać, uczestniczyć w zajęciach terapeutycznych, manualnych czy muzycznych. Nie zamykają się w czterech ścianach. Bardzo szkodliwe dla starszych osób jest jedynie siedzenie na kanapie i oglądanie telewizji. Pogłębia to choroby wszystkich układów, np. ruchu czy krążenia itp.

Jakie, Pani zdaniem, działania powinno podejmować państwo w stosunku do seniorów?

Starsze osoby mają bardzo niskie emerytury czy renty, w związku z tym, gdyby takie pobyty dziennie wraz z dojazdem byłyby bezpłatne, to na pewno rodziny korzystałyby z tego. Gdyby państwo mogło to finansować to byłoby to czymś wspaniałym. Dlatego też taka opieka dzienna w domach seniora nie jest tak znana w naszym kraju, ponieważ rodzin po prostu na to nie stać. Państwo powinno wspomóc tę opiekę oraz opiekę długoterminową domową.  

Czym oferta BetaMed S.A. wyróżnia się obecnie na tle innych placówek medycznych w Polsce? W czym można upatrywać jej przewagę konkurencyjną?

Ja upatruję to w tym, że mam bardzo duży wachlarz usług dla starszych, jak i młodszych. Budując taką klinikę myślałam o tym, żeby np. była rehabilitacja dla seniorów, dla osób pod respiratorami, ale i również dla osób z zewnątrz. Te osoby mogą korzystać z pomocy wielu lekarzy. Otworzyłam również medycynę estetyczną. Różnimy się również tym, że opiekę tę sprawują osoby pełne empatii i miłości oraz zwracamy indywidualnie uwagę na pacjenta. Bardzo cenimy sobie to, że gdy wchodzi się do placówki BetaMed S.A. widać uśmiech od progu u wszystkich pracowników. Wyróżnia nas kompleksowość i to jacy ludzie pracują i jaką energią się dzielą.

Czy są jeszcze usługi medyczne, które chciałaby Pani wprowadzić w Polsce, a które już przyjęły się za granicą?

 

Te usługi nie różnią się już zbytnio. To w sumie my mamy wiele rzeczy do zaoferowania czego nie mają inni. Gdy odwiedził mnie gubernator Nevady powiedział, abym otwierała takie centra medyczne w USA i tam rozdawała taką miłość, bo oni tego nie mają.

Jak widzi Pani dalszy rozwój firmy?

Ja nie robię żadnych planów, ciągle to powtarzam. Życie mnie miło zaskakuje, co zawsze mnie cieszy. Nie chciałabym zrobić jakiś planów i ich nie zrealizować, bo nie byłabym taka spełniona. Nie potrafię żyć bez działania i ciągle bym tworzyła nowe rzeczy, coś ulepszała czy dodawała, ale planów jako takich nie robię – po prostu pracuję i tworzę. Cały czas patrzę co nowego możemy stworzyć w BetaMed S.A.

Odniosła Pani niewątpliwie ogromny sukces w biznesie i dla niejednych z pewnością jest Pani ogromną inspiracją. Jakie wskazówki ma Pani dla młodych przedsiębiorców, którzy są na początku swojej drogi biznesowej?

Często występuję na różnych kongresach i mogę wypowiadać się na panelach dla młodych i powtarzam tam, że powinni odnaleźć w sobie pasję. Może jest to już utarte powiedzenie, ale jeżeli praca będzie pasją, a pasja będzie pracą to to jest największe szczęście jakie człowiek może dla siebie zrobić, a jednocześnie potem dla innych. Czasami podchodzą do mnie młodzi i mówią, że zaczynają dopiero studia i tak naprawdę nie wiedzą co jest ich pasją. Wtedy radzę, aby poszli na studia, które w tym momencie przychodzą do głowy najczęściej, żeby się uczyli, a potem patrząc na to, co się lubi, co ich cieszy, w końcu trafią na swoją drogę. Kolejną rzeczą, którą radzę to to, aby codziennie mocno wierzyć i myśleć o swoim marzeniu. Ja skończyłam wiele kierunków studiów, bo nauka jest bardzo ważna, bardzo dużo nam daje. Możemy się rozwijać, poszerzamy swoje horyzonty, spotykamy wiele interesujących ludzi. I nie warto martwić się, że na początku nie mamy pomysłu albo że nam to nie pójdzie. Zawsze jeszcze podkreślam w moich radach, że należy zaczynać od czegoś małego. Step by step. Powtarzam to też swoim dzieciom – jeżeli zaczniemy od czegoś małego i zaczniemy się na tym znać, to potem bardzo łatwo jest to rozwijać. Nie można rzucać się na głęboką wodę i tworzyć coś czego nie poznaliśmy od początku. Dobrze jest zacząć od podstaw, każdy kto tak zaczął w danej dziedzinie i zna ją dokładnie, zatrudniając kolejne osoby może tłumaczyć i doradzać, jak to się robi. Rozwijając to można to odpowiednio kontrolować i być mentorem. Ważne jest to, by być odważnym, ale nie pochopnym. Tego życzę młodym przedsiębiorcom – żeby się nie wahali jak tylko czują, że mają w sobie talent i pasję do czegoś.

 

Dziękuję za rozmowę.

Justyna Nakonieczna

 

 

Show Buttons
Hide Buttons