Niezwykle ważne jest stawianie wyraźnych granic

 

Rozmowa z Konradem Kacprzakiem, radcą prawnym, założycielem i partnerem zarządzającym Kancelarii Prawnej Kacprzak i Wspólnicy. Członek zarządu Stowarzyszenia StopVW, którego działalność wspiera, ponieważ dzisiejszy rozwój nie może odbywać się kosztem przyszłych pokoleń.

Specjalizuje się w bieżącym doradztwie spółkom, przedsiębiorcom oraz branży artystycznej i kreatywnej. Interesują go sprawy trudne i nieszablonowe, szczególnie z zakresu prawa gospodarczego, handlowego i autorskiego.

 

Co i jak robi Pan inaczej niż inni w branży?

Zdecydowana większość moich klientów to przedsiębiorcy, spółki prawa handlowego i organizacje pozarządowe. Zajmuję się głównie prawem gospodarczym, handlowym, tworzeniem umów. Takich kancelarii jest jednak wiele. Po pierwsze, wyróżniamy się ścisłą współpracą z biurem rachunkowo-podatkowym. Klient pod jednym adresem znajduje prawników, ale także księgowe czy doradców podatkowych. Co dla niego jest wygodne, a nam pozwala na multidyscyplinarne podejście do wielu zagadnień. Jak wynika z mojego dotychczasowego doświadczenia, jest to rozwiązanie niezwykle pożądane przez małych i średnich przedsiębiorców, którzy często nie mogą sobie pozwolić na kompleksową obsługę prawno-podatkową przez największe korporacje.

 

Drugi wyróżniający nas aspekt to obsługa prawna podmiotów zagranicznych: nie tylko klientów anglojęzycznych, ale także posługujących się wyłącznie językiem ukraińskim i rosyjskim. Obsługa spółek i osób fizycznych pochodzących głównie, ale nie tylko, z Ukrainy stanowi ważną część naszej działalności. Wielu Polaków zdecydowało się na przynajmniej czasową emigrację i zderzyło się z murem obcego systemu prawnego. Przedsiębiorcze osoby zza wschodniej granicy znajdą u nas pełne wsparcie w założeniu i prowadzeniu własnego biznesu – nie tylko w warstwie prawnej, ale także księgowej i podatkowej – dogadując się w języku ojczystym.

 

Jak reaguje Pan w obliczu niespodziewanego kryzysu

Pytanie to rozumiem przede wszystkim przez obraz swojego zawodu. Jestem prawnikiem i kryzys jest tym, z czym mamy do czynienia na co dzień – przestaje więc chyba być niespodziewany. Uważam, że jedną z moich największych zalet stanowi właśnie umiejętność radzenia sobie z kryzysem, ale także presją, terminami – oraz klientami, którzy zawsze potrafią zaskoczyć kreatywnością w generowaniu kryzysów.

 

Czy były momenty trudne w rozwoju firmy i jak Pan sobie z nimi poradził?

Trudne momenty to oczywiście pandemia i związany z nią kryzys gospodarczy oraz w ostatnim czasie wybuch wojny w Ukrainie. Z uwagi na profil naszych klientów wydarzenia te mocno ich dotknęły na poziomie gospodarczym. Moją szczególną pasję stanowi prawo autorskie, a jak powszechnie wiadomo, branża kreatywna została szczególnie mocno dotknięta wprowadzonymi rządowymi ograniczeniami. Uważam, że poradzenie sobie z takimi problemami wymaga wykazania zrozumienia, kontynuowania współpracy na nowych, nawet pozornie niekorzystnych dla kancelarii warunkach. W lepszych czasach klient pamięta, że było się z nim w tych momentach trudniejszych.

Po drugie, konieczna jest ucieczka do przodu, załatanie dziury w przychodach, znajdując nowych klientów. Także poprzez zwrócenie się o pomoc do biznesowych przyjaciół, których znalazłem wielu przez 10 lat mojej działalności zawodowej.

Przede wszystkim należy jednak mieć mocne oparcie w swoim zespole – dobre relacje, szczerość i szacunek pozwalają wspólnie pokonać wszelkie przeszkody. Jednym słowem, poradziłem sobie z momentami trudnymi dzięki przyjaźni z innymi ludźmi.

 

Jaką pozycję zajmuje dziś Pana firma? 

Wciąż jesteśmy niedużą kancelarią, która nie tylko przetrwała, ale i wzrosła w niełatwym dla zakładania nowej firmy czasie. A trudne czasy kształtują charakter i pozwalają zweryfikować, na kim można polegać. Nasza pozycja pozwala nam odpowiedzieć na oczekiwania małych i średnich przedsiębiorców, którzy przekonali się, że znajdą u nas indywidualne podejście do swoich problemów. Nam się po prostu chce.

 

Jak wpłynęła na Pana biznes pandemia, jak wpływa sytuacja polityczna między Ukrainą a Rosją i jak wygląda to w tej chwili?

Założyłem własną kancelarię w przededniu wybuchu pandemii, nie mogłem więc liczyć na większość wynikających z tarczy antykryzysowej programów wspierających przedsiębiorców. Decyzja o otwarciu kancelarii była oczywiście głęboko przemyślana – wiedziałem, że startuję z bazą pierwszych klientów, co pozwoliło, zaciskając pasa, przetrwać pierwszy okres. Ciężko pracując, utrzymaliśmy klientów i zdobyliśmy nowych, choć nie ukrywam, że musiałem wykazywać się w tym zakresie sporą inwencją.

Jak mówiłem, dużą część naszych klientów stanowią klienci związani z Ukrainą. Wojna jest wciąż dla nas wszystkich zaskoczeniem. Jako kancelaria musieliśmy się, choćby czasowo, przestawić z doradztwa, np. na poziomie ustawy o VAT czy prawa budowlanego, na zagadnienia dużo bliższe każdemu człowiekowi. W czasie wojny prezes spółki najpierw myśli o bezpieczeństwie swojej rodziny i my się do tego dostosowaliśmy, oferując wsparcie prawne dotyczące właśnie takich dziedzin.

Nie tylko praca jest ważna dla człowieka. Czasem do szczęścia brakuje drugiej osoby. Czego szuka Pan w związku?

To, czego szukam, znalazłem u mojej żony. Oczywiście najważniejsza jest miłość, ale dla codziennego wspólnego szczęścia równie wielkie znaczenie ma przyjaźń. To przyjaźń zapewnia wzajemne zrozumienie, cierpliwość, otwarcie na drugą osobę i zaakceptowanie jej wad.

 

Ostatnio dużo się mówi o spędzaniu wolnego czasu, o potrzebie wygospodarowania chwili dla siebie każdego dnia. Jak lubi Pan spędzać czas wolny? 

Przede wszystkim lubię spędzać czas z rodziną, z żoną oraz synami: pięcioletnim i blisko rocznym. Dla dzieci nie ma znaczenia taty praca, co pozwala nabrać zdrowego dystansu.

Dla zachowania równowagi niezwykle ważne jest także hobby, ja od wielu lat działam w stowarzyszeniu promującym m.in. tak zwane gry „bez prądu”. Szczególnie lubię gry fabularne, które polegają na spotkaniu w gronie kilku osób i wcielaniu się w fikcyjne postaci, które pod kierunkiem mistrza gry wykonują określone przez niego zadania. Cała gra odbywa się tylko w głowach graczy, za pomocą wspólnej narracji, opowiadania historii. To niezwykle satysfakcjonujący oraz rozwijający sposób spędzania wolnego czasu i dał mi też wiele w zakresie wykonywanego zawodu.

 

Dużo Pan pracuje. Czy trudno znaleźć czas dla najbliższych? Jak sobie Pan z tym radzi?

Uważam, że niezwykle ważne jest stawianie wyraźnych granic. Jest czas na pracę i jest czas dla najbliższych. Nie mogę sobie oczywiście pozwolić na wyłączenie telefonu po wyjściu z biura, w weekend czy na urlopie, ale klienci przeważnie wiedzą, że wtedy kontaktujemy się tylko w sprawach najważniejszych, tych, które naprawdę nie mogą zaczekać. Tu także kluczowe znaczenie ma zespół i wzajemne wsparcie.

 

Jakie są Pana zawodowe plany na najbliższy czas? Jakie cele sobie Pan stawia?

Rozwój dobrej kancelarii często przybiera formę kuli śniegowej. Posiadając zadowolonych z naszych usług klientów, wiemy, że polecą oni nasze usługi innym osobom. Niezależnie od tego na najbliższe miesiące mamy sprecyzowane plany, uwzględniające wspomniane przeze mnie wcześniej cechy, które nas wyróżniają. Zdradzę, że już wkrótce pojawi się m.in. przygotowany przez nas przewodnik dla osób planujących założenie działalności gospodarczej w Polsce.

 

 

Rozmawiała

Katarzyna Paskuda

 

Zdjęcia: Katarzyna Paskuda

Show Buttons
Hide Buttons