Nowoczesny proces zmiany zawodowej – dlaczego networking robi różnicę?

Kończysz prestiżowe studia na dobrej uczelni. W głowie masz wymarzoną ścieżkę kariery. Dążysz do liniowego rozwoju – od stażysty do wyższego szczebla menedżerskiego. Najlepiej w jednej organizacji i jednej branży. Jasno wyznaczone cele, zdobywane w pocie czoła nagrody i wyróżnienia. Praca w trybie 9–17, gdzie każdy dzień zaczyna się i kończy w biurze. Po drodze zdobywasz certyfikaty, by wzbogacić swoje CV. I tak dzień po dniu. Kilkanaście lat w jednej firmie. Lojalność wobec pracodawcy jest w cenie. Jeśli myślisz o zmianie, wysyłasz CV, przechodzisz proces rekrutacyjny, zmieniasz pracę. Kolejny etap przed Tobą. Nie zastanawiasz się zbyt długo, czy na pewno pierwotnie wybrany zawód jest tym właściwym. Podążasz jasno wyznaczoną ścieżką. Tak wyglądała typowa droga rozwoju zawodowego jeszcze kilkanaście lat temu.
Dziś jest zupełnie inaczej. Studia nie są już jedyną drogą, a jeśli się na nie decydujemy, robimy to z większą świadomością. Szukając pracy, częściej wybieramy firmy, których kultura organizacyjna lepiej współgra z naszymi wartościami. Praca od 9 do 17? Niekoniecznie. Coraz większego znaczenia nabiera elastyczność, pozwalająca lepiej dopasować czas pracy do życia prywatnego i stylu życia. Pandemia COVID-19 pokazała, że codzienne dojazdy do biura nie są koniecznością, a praca zdalna może przynosić równie dobre, a niekiedy nawet lepsze efekty niż ta wykonywana stacjonarnie. Liniowa ścieżka kariery coraz częściej ustępuje miejsca rozwojowi kompetencji, które są nam bliskie i jednocześnie potrzebne na rynku pracy. Dostosowujemy się do dynamicznych wyzwań biznesowych. Sam rozwój nie oznacza już wyłącznie awansu w strukturach firmy. Coraz więcej osób chce poszerzać swoje kompetencje i próbuje sił w różnych rolach – często poza jedną organizacją. Według raportu Deloitte „2024 Gen Z and Millennial Survey”[1] ponad 51% przedstawicieli młodszych pokoleń nie wyobraża sobie spędzenia całego życia zawodowego w jednym miejscu pracy. Liczy się różnorodność doświadczeń i szeroki zakres wiedzy (know-how), a nie przywiązanie do jednej firmy. Praca projektowa, freelancerska, na określony czas – na te formy zatrudnienia jest dziś duża otwartość, zarówno ze strony pracodawców, jak i osób szukających kontraktu.
W obliczu dynamicznego rozwoju sztucznej inteligencji, niestabilnej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej kluczowe stają się zdolność adaptacji, szybkie uczenie się, świadome wykorzystywanie umiejętności transferowalnych oraz zdobywanie nowych kompetencji. To już nie jedna z opcji – to nowa rzeczywistość. Dane to potwierdzają. Według raportu Uniwersytetu w Queensland większość ludzi co najmniej raz w życiu całkowicie zmieni swoją ścieżkę zawodową. Z kolei dane Światowego Forum Ekonomicznego (World Economic Forum) pokazują, że przeciętnie przebranżowimy się 5–7 razy przed osiągnięciem wieku emerytalnego[2]. Najnowszy raport „FlexJobs 2025 State of the Workplace” ujawnia, że aż 69% osób w wieku produkcyjnym w ubiegłym roku rozważało całkowitą zmianę zawodu[3].
W tak zmiennym środowisku, w którym przebranżowienie, upskilling i reskilling stają się codziennością, zmienia się również sposób poszukiwania pracy. Wysyłanie CV na ogłoszenia dostępne na popularnych portalach rekrutacyjnych coraz częściej okazuje się niewystarczające. Nową walutą przyszłości staje się budowanie relacji opartych na zaufaniu i świadomy networking – to one wnoszą dziś realną wartość.
Dlaczego tradycyjne metody szukania pracy nie są już wystarczające?
Wydawać by się mogło, że skoro wielokrotnie aplikowałeś za pośrednictwem popularnych portali rekrutacyjnych i finalnie otrzymywałeś pracę, to dlaczego ta metoda miałaby teraz przestać działać? Wciąż działa – jednak czas poświęcony na wysyłanie CV oraz liczba otrzymanych odpowiedzi pozostają często nieproporcjonalne do włożonego wysiłku.
Rynek pracy w wielu branżach jest dziś mocno nasycony. Dobrym przykładem jest branża IT, która swego czasu przeżywała prawdziwe eldorado – specjaliści bez większego problemu znajdowali zatrudnienie. To również jeden z głównych obszarów, do którego przebranżawia się wielu doświadczonych specjalistów z innych dziedzin, szukających pracy zdalnej, elastycznej, opartej na dynamicznym uczeniu się.
Firmy jednak porzuciły przesadny optymizm w rekrutacji. Dziś dużo ostrożniej szacują swoje potrzeby kadrowe. Dodatkowo systemy ATS (Applicant Tracking Systems) są często bardzo restrykcyjne – wiele aplikacji zostaje odrzuconych już na etapie wstępnej selekcji, jeśli nie zawierają precyzyjnie dobranych słów kluczowych.
Na to wszystko nakłada się jeszcze jeden istotny czynnik: coraz więcej osób korzysta ze sztucznej inteligencji w procesie rekrutacyjnym – czy to do pisania CV, czy automatyzacji aplikowania. To powoduje, że liczba aplikacji znacząco rośnie, a wyróżnienie się z tłumu staje się coraz trudniejsze.
Ale to tylko część problemu. Spójrzmy na to z innej perspektywy.
Wieloletnie analizy i raporty pokazują, że zdecydowana większość zatrudnień – szacunkowo od 60 do 80% – odbywa się w ramach tzw. ukrytego rynku pracy. To wszystkie te stanowiska, które nigdy nie trafiają na portale z ogłoszeniami. Zatrudnienie następuje przez rekomendacje, awanse wewnętrzne, sieci kontaktów czy uczestnictwo w branżowych wydarzeniach i webinarach. Kluczowe są tu relacje – networking oraz interakcje z osobami z danego środowiska zawodowego[4].
Oznacza to, że tylko niewielka część potencjalnych możliwości zawodowych jest dostępna dla kandydatów aplikujących wyłącznie przez wysyłanie CV. To z kolei oznacza realne, utracone szanse.
Dlaczego tak wiele ofert nigdy nie trafia do ogólnego obiegu? Uruchomienie oficjalnego procesu rekrutacyjnego generuje dla firm duże koszty – zarówno finansowe, jak i organizacyjne. Tymczasem zatrudnienie kandydata z polecenia pozwala ograniczyć wydatki nawet o 50%. Co więcej, szanse na długoterminowe utrzymanie takiego pracownika w organizacji są o około 40% wyższe niż w przypadku osób aplikujących wyłącznie przez portale rekrutacyjne[5]. Decyzja jest zatem dość logiczna.
Networking odczarowany i jak go wykorzystać jako nową walutę udanej zmiany zawodowej?
Mamy wrażenie, że wielu z nas wciąż postrzega networking jako coś tożsamego z „pracą po znajomości” – bez wymaganych kompetencji czy doświadczenia. Takie przekonanie często mają również kandydaci, których wspieramy w procesie przebranżowienia. Czas to odczarować.
Networking to świadome budowanie długofalowych relacji, opartych na zaufaniu i wzajemnej wymianie wartości. I właśnie ta ostatnia składowa – wartość – jest tu kluczowa i zasługuje na szczególne podkreślenie.
To nie jest jednorazowe proszenie o pomoc, szybkie nawiązanie kontaktu w nadziei na natychmiastową gratyfikację. To proces. Proces, w którym poznajemy siebie i innych, pokazujemy, jaką wartość wnosimy do rozmowy, do rynku, do społeczności. Co jest dla nas ważne, jak pracujemy i – co najistotniejsze – jak możemy pomóc drugiej osobie.
W networkingu na pierwszym planie są nasze talenty – ale nie po to, by pomogły nam. Chodzi o to, jak mogą pomóc komuś innemu wzrastać, rozwijać swój biznes, swoje projekty, swoje cele. Jak możemy być dla tej osoby wartościowym partnerem – dziś, jutro, a może za miesiąc czy rok.
To oznacza, że networking to coś znacznie więcej niż krótkotrwały zryw. To długoterminowa inwestycja w relacje, z której realne efekty przychodzą z czasem – często wtedy, gdy najmniej się ich spodziewamy.
Działań networkingowych nie warto zaczynać dopiero wtedy, gdy musisz zmienić pracę. Przygotuj grunt wcześniej – zdobądź widoczność i działaj strategicznie.
- Zdefiniuj swój cel
Zastanów się, co chcesz komunikować. Jaką historię chcesz opowiedzieć wokół siebie? Co Cię wyróżnia? Jakie wartości chcesz pokazać? Dopiero wtedy rozpocznij budowanie swojej obecności w sieci.
- Stwórz „złotą listę pracodawców”
Przygotuj listę 10–20 firm, które są Ci szczególnie bliskie pod względem wartości, kultury organizacyjnej czy modelu działania. Dowiedz się o nich jak najwięcej:
- Jakie mają wyzwania?
- Nad czym aktualnie pracują?
- Jakie projekty realizują?
Poszukaj także pracowników tych firm na LinkedIn – zacznij ich obserwować, sprawdź, czy macie punkty styku (wspólne kontakty, doświadczenia, uczelnie). Komentuj ich posty, pokazując realne zainteresowanie i znajomość tematu.
- Ocieplaj kontakty, nie proś o pracę
Wyślij spersonalizowaną wiadomość z zaproszeniem do sieci kontaktów. Zamiast pytać o ofertę pracy, spróbuj zapytać o ich ścieżkę zawodową, doświadczenia w firmie czy największe wyzwania. Ludzie chętnie dzielą się radą – szczególnie gdy widzą autentyczne zainteresowanie.
Zaproponuj 20-minutowy coffee chat – krótka, nieformalna rozmowa może dać Ci więcej niż 10 wysłanych CV.
Tak właśnie działał jeden z naszych klientów, Krzysztof, który z powodzeniem przebranżowił się z branży nieruchomości na stanowisko Project Managera w IT. Seria takich rozmów doprowadziła go do zaproszenia na proces rekrutacyjny, który zakończył się kilkoma ofertami pracy.
- Bądź aktywny w społecznościach branżowych
Angażuj się w dyskusje pod postami liderów opinii w Twojej wymarzonej branży. Twój komentarz powinien wnosić wartość, pokazywać Twój punkt widzenia, doświadczenie lub świeże spojrzenie.
Dołącz do grup branżowych – na LinkedIn, Slacku, Reddicie. Dziel się wiedzą, swoimi przemyśleniami, rozwojem, ale też wyzwaniami. Autentyczność się liczy. Dzielenie się planem nauki, pierwszymi projektami czy ciekawostkami z branży buduje Twoją eksperckość i widoczność.
Nie ma znaczenia, czy jesteś w branży od 5, 10, 15 lat, czy dopiero zaczynasz. Liczy się to, jak o tym mówisz i czy potrafisz zainteresować odbiorcę.
Przykład? Patrycja – inżynierka budownictwa, która przebranżowiła się na front-end developerkę. Jednym z kluczowych elementów jej sukcesu była otwarta komunikacja o zmianie – regularne publikacje na LinkedIn, dzielenie się postępami i pierwszymi projektami. Dzięki temu została zauważona, dostała propozycję płatnego stażu, a po trzech miesiącach – etatu (i zarobiła więcej niż po 10 latach pracy w branży budowlanej).
- Dbaj o relacje z przeszłości
Budowanie wizerunku na LinkedIn to jedno. Równie ważne jest utrzymywanie kontaktu z byłymi pracodawcami, współpracownikami i klientami. Pozyskaj od nich rekomendacje – ale też sam wystaw kilka. To, że już nie pracujecie razem, nie znaczy, że nie spotkacie się ponownie przy kolejnym projekcie. A może ta osoba pracuje już w firmie, która jest na Twojej liście złotych pracodawców? Nie wahaj się o to podpytać. Pamiętaj, że istnieją też systemy rekomendacyjne, dzięki którym osoba Cię polecająca może otrzymać specjalny bonus, a Ty możesz zostać zauważony.
Zmiana zawodowa to nie tylko nowy wpis w CV – to szansa, aby w pełni wykorzystać swój potencjał. Świadomy networking i budowanie relacji w oparciu o zaufanie to natomiast nie plan awaryjny, to inwestycja w przyszłość. Bo w rekrutacji jak w życiu – nie zawsze ten dostaje szansę, co pierwszy wysyła CV, a ten, o którym ktoś już wcześniej usłyszał i mu zaufał.

Klaudia Jarych ekspertka w dziedzinie zarządzania zmianą oraz przebranżowienia, konsultantka i menedżerka ds. zmian organizacyjnych z zacięciem do programów transformacji cyfrowej w globalnych korporacjach, takich jak Kruk SA, Roche, WPP, oraz WBA. Od 2016 roku, wraz z Łukaszem Jarychem, skutecznie rozwija marki Dookoła Pracy oraz CareerChange2IT, inspirując tysiące ludzi do pozytywnych zmian w swojej karierze zawodowej. Jej podejście łączy głęboką analizę z innowacyjnymi rozwiązaniami, co sprawia, że przemiany zawodowe stają się realną szansą na rozwój i sukces.
https://dookolapracy.pl/
https://careerchange2it.com/
https://www.linkedin.com/in/lukasz-jarych/
https://www.linkedin.com/in/klaudia-jarych/
Zdjęcia: Natalia Lindner z firmy Lindnerowie
[1] https://www.deloitte.com/global/en/issues/work/genz-millennial-survey.html.
[2] https://www.weforum.org/stories/2023/05/workers-multiple-careers-jobs-skills/.
[3] https://www.flexjobs.com/blog/post/flexjobs-report-workers-considering-career-change.
[4] https://managementconsulted.com/hidden-job-market.
[5] https://www.refered.com/guide-to-employee-referrals.


