O frankowiczach słów kilka…

 

Pojęcie „frankowicz” powstało w latach 90. XX wieku oraz częściowo na początku XXI wieku, kiedy to kredyt we frankach szwajcarskich był wyjątkowo popularnym wyborem wśród kredytobiorców. Wbrew pozorom pojęcie kredytu we frankach szwajcarskich wcale nie dotyczyło wypłaty środków w tej walucie, jednak była ona przedmiotem zawartej umowy. Dlatego też osoby, które skorzystały z takiej opcji, popularnie nazywa się frankowiczami.

Sprawy frankowe to nic innego jak umowy kredytu hipotecznego wyrażone we frankach szwajcarskich. Umowy te obwarowane są dwoma mechanizmami zasad przeliczania walut: klauzulami indeksacyjnymi i denominacyjnymi. Kredyty w CHF w latach 2004–2009 cieszyły się ogromną popularnością i stanowiły około 80% wszystkich udzielonych zobowiązań ze względu na niskie oprocentowanie. Było to konsekwencją konkurencyjnej stopy referencyjnej panującej na rynku międzybankowym w Londynie w porównaniu do ówcześnie wysokich stóp procentowych obecnych w Polsce. Z tego względu kredytobiorcy mieli zdecydowanie większą zdolność kredytową w CHF niż w złotówkach, a początkowa wysokość rat kredytowych oferowana przez kredytodawców była znacznie niższa aniżeli w ojczystej walucie.

Po pewnym czasie okazało się, że korzyści, które miały wiązać się z zawartymi przez kredytobiorców umowami frankowymi, były jedynie pozorne. Problem frankowiczów nasilił się, gdy 15 stycznia 2015 roku Szwajcarski Bank Narodowy ogłosił porzucenie polityki obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka szwajcarskiego. Dodatkowo na światło dzienne zaczęły wychodzić informacje, że umowy kredytów hipotecznych we frankach zawierają w sobie klauzule niedozwolone (abuzywne), które powodowały, że wskutek wzrostu kursu franka konsumenci, którzy wzięli kredyt, są zmuszeni do spłaty kredytu w znacznie wyższych kwotach, niż faktycznie są bankowi należne. Wynika to z zależności, zgodnie z którą wraz ze wzrostem kursu franka szwajcarskiego wzrasta wysokość raty, a równocześnie salda zadłużenia ze względu na to, że rata wyliczana jest dla klienta we franku. Wynikiem tego było regularne spłacanie przez frankowiczów wysokich rat w złotych, a zadłużenie, zamiast maleć, stało w miejscu bądź wręcz wzrastało.

Warto podkreślić, że wielu frankowiczów umowę kredytową podpisało pod wpływem sytuacji życiowej, młodego wieku i skutecznego przekonywania pracowników banków oraz pośredników kredytowych. Oferowali oni bowiem o wiele wyższe kredyty w walucie CHF w porównaniu do kredytu złotówkowego pomimo tej samej zdolności kredytowej. Osobom, które zdecydowały się na wzięcie kredytu we frankach, w inny sposób obliczano zdolność kredytową, prognozowano niższe raty, a także nie informowano ich o zagrożeniach, które mogą wiązać się z ewentualnym wzrostem wartości franka szwajcarskiego.

Pomimo wielu korzyści, które miały wiązać się z wzięciem kredytów we franku szwajcarskim, rzeczywistość okazała się daleka od marzeń. Kredyty we frankach szwajcarskich bardzo szybko okazały się wyjątkowo problematyczne z uwagi na ich spłatę. Warto wspomnieć o tym, że niektóre banki na krajowym rynku potrafiły manipulować kursem franka, stosując nieczyste zagrywki. W swoich umowach odwoływały się do klauzul przewidujących tak zwany „spread”, dzięki czemu bank uzyskiwał korzyści nie tylko z udzielonego kredytu, który nie malał, ale również z różnicy kursowej wynikającej ze stworzonej przez bank „tabeli kursu walut banku” a kursem NBP – Narodowego Banku Polskiego. Frankowicze z każdym miesiącem i kolejnym rokiem, gdy postępował wzrost wartości waluty, tracili pewność, czy kiedykolwiek uda im się spłacić zaciągnięte zobowiązanie. Ich sytuacja stała się wyjątkowo trudna, a oni sami zaczęli głośno protestować wobec tak nieprecyzyjnego ustalenia kursu.

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że frankowicze nie mieli żadnych możliwości zabezpieczenia się przed wzrostem kursu waluty. Banki z kolei doskonale zabezpieczyły się, ustalając hipoteki na nieruchomościach kredytobiorcy. Klient, który swoje zarobki liczy w złotówkach, nie ma żadnych szans na zabezpieczenie się przed ryzykiem walutowym. Teraz pozostaje zadać sobie pytanie, czy gdyby frankowicze mieli wiedzę na temat ewentualnych zagrożeń, wciąż decydowaliby się na zaciągnięcie swoich kredytów.

Kontrowersje na temat umów kredytów walutowych rozpoczęły się około sześciu lat temu. Wówczas opinia publiczna dowiedziała się o możliwości uwolnienia się od tego niekorzystnego produktu. Kancelarie, które stawiały pierwsze kroki w sprawie kredytów frankowych, zaczęły uzyskiwać pierwsze korzystne wyroki dla swoich klientów. Wiele tak naprawdę zależy od tego, jaki rodzaj kredytu posiada klient. Na rynku pojawiły się dwa rodzaje kredytów – indeksowany oraz denominowany. W kredycie indeksowanym na umowie znajdują się złotówki indeksowane do franka szwajcarskiego. Możliwości, które istnieją przy tym rodzaju, to unieważnienie lub odfrankowienie umowy. Z drugiej strony znajdują się kredyty denominowane, w tym przypadku na umowie widnieją tylko i wyłącznie franki szwajcarskie. Tutaj możliwość jest jedna – unieważnienie umowy. Zapewne zastanawiają się Państwo, która z tych opcji jest korzystniejsza. Przy unieważnieniu umowa przestaje mieć moc prawną, zaś przy odfrankowieniu umowa zostaje w mocy, lecz jako kredyt złotówkowy na Liborze (obecnie Saronie). Odpowiedź nasuwa się sama, nasza kancelaria w każdej sprawie dąży do korzystniejszej opcji dla klienta, jaką jest unieważnienie.

Pomoc udzielana przez kancelarię NiK zawsze dzieli się na kilka etapów.

Przeprowadzenie analizy podpisanej umowy z bankiem bądź innej instytucji finansowej jest pierwszym, najważniejszym krokiem przed dochodzeniem roszczeń w sądzie dotyczących nieprawidłowości w umowie. Jak już wcześniej zostało wspomniane, w tych umowach występowały niedozwolone klauzule, które łamią Kodeks cywilny. Wskazanie tych naruszeń pozwala na ubieganie o roszczenie wobec banku.

Rozwiązania prawne, które może wdrożyć kancelaria NiK, to przede wszystkim:

  1. Unieważnienie umowy kredytu walutowego.
  2. „Odfrankowienie” – usunięcie klauzul abuzywnych z umowy.
  3. Zdjęcie hipoteki, która stanowi obciążenie nieruchomości.
  4. Przygotowanie strategii działania, która umożliwi kredytobiorcy staranie się o unieważnienie umowy bądź zmniejszenie zobowiązania finansowego.

Orzecznictwo w sądach jest obecnie dużo bardziej stabilne. W Warszawie w XVIII wydziale do spraw frankowych aż 97% spraw jest pozytywnie rozpatrywanych na rzecz klienta. To zdumiewający wynik, dlatego nasza kancelaria większość spraw kieruje właśnie do sądu okręgowego w stolicy. Sukcesy kancelarii sięgają ponad 200 wygranych spraw na różnych etapach ich postępowania, zarówno wyroków po I Instancji, jak i wyroków prawomocnych i rozliczonych. Naszej kancelarii zaufało już ponad 3300 klientów, których sprawy są na bieżąco obserwowane, oraz proces dochodzenia roszczeń wykonywany jest z należytą starannością, czego efektem jest brak jakiejkolwiek przegranej prawomocnie sprawy. Sądy coraz częściej orzekają w sprawach na korzyść frankowiczów. Jednakże niektóre banki nie poddają się i walczą o utrzymanie podpisanych warunków umowy, a nawet sami pozywają klientów i wnoszą roszczenia. W takich przypadkach kancelaria NiK również udziela swojej pomocy.

Ostatnio głośnym wydarzeniem na rynku bankowym było ogłoszenie w dniu 30 września 2022 roku przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny (dalej jako: BFG) informacji o wszczęciu przymusowego postępowania restrukturyzacyjnego wobec Getin Noble Banku. BFG podał, że do nowego podmiotu (Banku pomostowego – VeloBanku) przeniesione zostaną m.in. wszystkie depozyty, a także kredyty w PLN. Kredyty frankowe – denominowane lub indeksowane do walut obcych (CHF, EUR, USD, JPY) – są wyłączone z przeniesienia i pozostają w Getin Noble Bank. Niewątpliwie na pozór może mieć to poważne skutki dla klientów banku, jednakże dzięki doświadczeniu kancelarii sprawy naszych klientów zostały już zabezpieczone. Należy podkreślić, że jeśli sprawa jest na etapie przed sądowym w przypadku Getin Noble Banku, pozwy kierowane będą w stosunku do podmiotu „Getin Noble Bank S.A. w restrukturyzacji”, co oznacza, iż zmianie ulegnie jedynie nazwa banku. W pozostałym zakresie procedura sądowa pozostaje bez zmian. Sprawa jest szczególnie istotna dla kredytobiorców, dla których suma wpłat przewyższa kwotę wypłaconego kredytu lub kredyt został całkowicie spłacony. Nasza kancelaria podejmuje wszelkie możliwe kroki celem zabezpieczenia interesów naszych klientów. Działania prowadzone przez naszych prawników mają również zabezpieczyć ewentualną odpowiedzialność Skarbu Państwa w przypadku zaistnienia niewypłacalności Getin Noble Bank S.A. w restrukturyzacji.

Jak widać, to nie frankowicze winni są sytuacji, w jakiej się znaleźli, a banki, które stosowały nieuczciwe praktyki rynkowe. To nie klient powinien mieć szeroką wiedzę na temat mechanizmów kierujących rynkiem finansowym. Do udzielenia informacji na temat ewentualnego ryzyka zobowiązany powinien być doradca finansowy konsumenta bądź, jak już coraz częściej słyszymy, przedsiębiorcy.

Podsumowując, można śmiało powiedzieć, że umowy kredytów frankowych zawierały mnóstwo nieprawidłowości, o których należy mówić głośno. Największą z nich z pewnością było uprawnienie banków do ustalania kursów kupna i sprzedaży waluty na własną rękę. Przez to kredytobiorcy nie mieli świadomości, ile tak naprawdę pieniędzy będą musieli zwrócić do banku, a także – ile środków pieniężnych ten odda im do dyspozycji. Ryzyko walutowe, o którym frankowicze często nie mieli pojęcia, sprawiło, że po wielu latach spłacania kredytu ich zobowiązanie jest wyższe niż w momencie jego zaciągnięcia. Dlatego też dla wielu kredyt w obcej walucie stał się pułapką bez wyjścia. Nie ma się więc co dziwić, że ogromna liczba osób posiadających kredyty frankowe zdecydowała się na ogłoszenie upadłości konsumenckiej, co okazało się ostatnią deską ratunku, pozwalającą na rozpoczęcie nowego życia.

 

Wiktoria Krawczyk, Miłosz Przybyłowski

 

Zdjęcia: Justyna Tomczak

Show Buttons
Hide Buttons