Przestajemy słuchać siebie nawzajem, a to bardzo nas zmienia
Zatracamy ciekawość drugim człowiekiem
Przypominasz sobie, kiedy ostatnio wysłuchałeś kogoś bardzo uważnie? Uważnie, czyli bez rozmyślania o tym, co za chwilę będziesz chciał powiedzieć, bez spoglądania co chwilę na telefon lub przerywania rozmówcy? A teraz w drugą stronę, kiedy ostatnio Ty poczułeś się w pełni wysłuchany? Czułeś, że rozmówca chłonął Twoje słowa, a następnie zareagował niezwykle trafnie, co zbudowało między wami pełne porozumienie?
Dziś częściej zachęca się nas do tego, byśmy wsłuchiwali się w siebie, słuchali głosu naszego serca, ciała i umysłu w celu odkrycia wewnętrznych, najskrytszych potrzeb. Jednocześnie niezwykle rzadko zaprasza się nas do wysłuchania innych z uwagą i pełną koncentracją. To między innymi dlatego każdy z nas doświadcza coraz rzadziej „wysłuchania” przez drugą osobę, będącego często jedynym skutecznym lekarstwem na poczucie samotności i braku zrozumienia.
Obecnie bez problemu można wykształcić się w zakresie komunikacji werbalnej, bez wychodzenia z domu zapisać się na kurs „mówcy doskonałego” czy „mistrza storytellingu”. Brakuje jednocześnie instytucji akademickich zorientowanych na rozwijanie aktywnego słuchania. Również kursy z tej tematyki są dziś mało rozpowszechnione i popularne. Może wynika to z faktu, że dla większości z nas człowiek sukcesu to ktoś, kto swobodnie czuje się na scenie i potrafi wygłaszać płomienne przemowy. Niejednokrotnie słyszałem od innych ludzi, że dla wielu z nich spełnieniem marzeń byłoby wygłoszenie mowy na konferencji TED lub podczas innego równie istotnego eventu.
Pragnę zaznaczyć bardzo wyraźnie, że słuchanie to nie tylko uważne rejestrowanie słów wypowiadanych przez drugiego człowieka, ale przede wszystkim skupianie uwagi na sposobie, w jaki je wypowiada, na towarzyszących temu okolicznościach oraz tym, jak sami te słowa odbieramy. To też nie jest sytuacja, w której pomimo braku szczerych chęci zaciskamy zęby, by wysłuchać kogoś do końca jego wypowiedzi. To, czy potrafimy aktywnie kogoś wysłuchać, zależeć będzie od tego, w jaki sposób reagujemy na czyjeś słowa, czyli np. na ile skutecznie potrafimy zachęcić rozmówcę do jak najbardziej zrozumiałego wyrażania swoich myśli, pozwalając jednocześnie na to, by móc wyodrębnić w trakcie rozmowy swoje własne poglądy. Słuchając uważnie i w pełni świadomie, dajemy sobie możliwość kreowania własnego poglądu dotyczącego innych ludzi i otaczającego nas świata, co z kolei wzbogaca i urozmaica nasze życie. To jeden z najskuteczniejszych sposobów na zdobywanie życiowej mądrości i budowanie trwałych i szczerych relacji.
Zmieniły nas media społecznościowe
Za pośrednictwem mediów społecznościowych otrzymaliśmy wirtualną możliwość ogłaszania światu naszych poglądów, a przy okazji także skuteczne narzędzie pozwalające na odrzucanie tych poglądów, które nie są spójne z naszym światopoglądem. Dziś dzwoniący do nas telefon uznajemy często za naruszenie naszej sfery prywatnej, a nawet jeśli posiadamy pocztę głosową, to najczęściej jej nie odsłuchujemy. Miejsce tych form komunikacji zastąpiły nieodwracalnie wiadomości tekstowe, a nierzadko również zwykłe emotikonki.
Dziś najczęściej słuchamy za pomocą słuchawek, co pozwala nam skutecznie i bezpiecznie kontrolować docierające do nas dźwięki. Z pewnością jest to sposób, który umila nam czas, ale jednocześnie odcina od otaczających nas ludzi. Zmniejszamy w ten sposób szansę na przypadkową rozmowę, która mogłaby wzbogacić nasze życie lub przynajmniej dać szansę na poznanie nowej osoby. Fakt ten jest jedną z głównych przyczyn ciągle rosnącej izolacji społecznej i pandemii samotności szczególnie wśród ludzi młodych, którzy niejako w odpowiedzi na to jeszcze intensywniej zagłębiają się w ekrany swoich smartfonów.
Jak wiele spraw w życiu, tak i ta sytuacja nie pozostaje obojętna w kontekście rozwoju dzisiejszych społeczeństw. Umiejętność słuchania ma ogromny wpływ na ogólną sytuację społeczną, polityczną i kulturową. Każdego dnia możemy decydować i zdecydujemy o tym, czy porozmawiać z kimś czy też nie, wysyłając w zamian wiadomość lub „emotkę”. Najczęściej nie myślimy o konsekwencjach i podejmujemy tę decyzję bez większych refleksji, a jak dowiedziono już wielokrotnie, często od jakości przeprowadzonych przez nas rozmów zależeć będzie nasze powodzenie we wszystkich obszarach życia. Nie rozwijając umiejętności słuchania, znacząco ograniczamy swoją percepcję dotyczącą świata i ludzi, a także zaniżamy możliwości pełnego wykorzystania własnego potencjału. To dość wysoka cena, jaką przychodzi nam płacić za pozornie służącą nam strefę komfortu. Jak pisze w swojej książce W ogóle mnie nie słuchasz Kate Murphy: „(…) łatwiej poruszać się w świecie, gdy się pamięta, że ludźmi kierują emocje. Częściej powodują nami zazdrość, duma, wstyd, pożądanie, strach czy próżność niż beznamiętna logika. Podejmujemy działania i reagujemy na różne sytuacje, ponieważ coś czujemy. Kiedy nie bierzemy tego pod uwagę i słuchamy tylko powierzchownych komunikatów (lub w ogóle nie słuchamy), skazujemy się na poważne braki”.
Brak słuchania – śmiercionośna trucizna
Jak pokazują liczne badania, brak wysłuchania stał się jedną z głównych przyczyn odczuwania samotności. W Stanach Zjednoczonych mówi się już wręcz o epidemii samotności. Zjawisko to postrzegane jest przez ekspertów jako kryzys w obszarze zdrowia publicznego, ponieważ samotność znacząco podnosi ryzyko przedwczesnej śmierci (na porównywalnym poziomie do otyłości i alkoholizmu razem wziętych). Dostępne są dziś dowody na powiązanie pomiędzy odczuwaniem samotności a spadkiem odporności, chorobami serca czy nawet demencją.
Jak podaje w swojej publikacji Kate Murphy, według raportów WHO w ciągu ostatnich 45 lat globalna liczba samobójstw wzrosła aż o 60%. W 2018 roku w Wielkiej Brytanii powołano z tego powodu ministra do spraw samotności, którego zadaniem jest udzielanie pomocy 9 milionom obywateli, którzy samotność odczuwają zawsze lub bardzo często.
By przekonać się, jak to wygląda w Polsce, wystarczy wsiąść do komunikacji miejskiej lub zerknąć na szkolny korytarz w trakcie przerwy, aby zauważyć, iż młodzi ludzie najczęściej spędzają czas samotnie „skąpani w błękitnym blasku ekranów”. Badania nie pozostawiają złudzeń, że zależność pomiędzy wzrostem czasu spędzanego przed ekranem a wzrostem braku odczuwania szczęścia jest liniowa. Nastolatkowie bardzo często obserwujący social media są o 27% bardziej narażeni na depresję kliniczną niż ci, którzy korzystają z nich sporadycznie.
Słuchanie to dziś zanikająca umiejętność
Żeby nikt nie miał wątpliwości, czytając ten artykuł, to nie jest tak, że jeżeli ktoś nie potrafi słuchać, to jest złym człowiekiem kierującym się dodatkowo złymi intencjami. Na pewno znasz kogoś, kto jest dla Ciebie ważny, jak np. przyjaciel, partner lub ktoś z rodzeństwa, komu aktywne i uważne słuchanie nie wychodzi. Możliwe, że dla Ciebie to też jest wyzwanie. Nie ma w tym nic dziwnego, w dużej mierze wpływ na ten stan rzeczy miało to, jak Cię wychowano oraz jak zachowywało się Twoje otoczenie. Prawda jest taka, że nikt z nas nie jest w stanie aktywnie słuchać przez całą rozmowę. Szczególnie gdy trwa ona więcej niż kilka minut. Zwykle rozpraszają nas nasze myśli, leżący obok telefon lub odgłosy z otoczenia. Ewidentnie słuchanie wymaga wysiłku i być może przez to nie jest zbyt atrakcyjne dla nas.
Nawet jeżeli kiedyś posiadałeś zdolność do aktywnego słuchania, to, porównywalnie jak w przypadku uważnego czytania, może ona stopniowo zanikać, jeżeli nie praktykujesz regularnie. Jeżeli nadal będziemy podchodzić do rozmowy i słuchania jak do przeglądania nagłówków w sieci, to zatracimy stopniowo zdolność do dostrzegania głębi w przekazie drugiego człowieka i trudniej będzie nam dostrzec życiową mądrość z niej płynącą. Pozbawiamy tym samym tego daru innych, którzy są już dla nas ważni lub mogliby się dopiero takimi stać.
Jak rozpoznać, że sami nie słuchamy uważnie lub nie robi tego nasz rozmówca? Z pewnością można to rozpoznać po takich zachowaniach jak: przerywanie rozmówcy, pojawiające się wymijające lub nielogiczne reakcje, spoglądanie na telefon, zegarek lub otoczenie, błądzenie wzrokiem po otoczeniu, niespokojne ruchy (oznaki zniecierpliwienia). Jeżeli rozpoznajesz u siebie tego typu zachowania, to znak, że warto nad słuchaniem popracować. Jak pisze wspomniana przeze mnie wcześniej Kate Murphy: „Umiejętność słuchania to stan umysłu, którego nie da się określić listą pożądanych i niepożądanych zachowań. Ta bardzo szczególna kompetencja rozwija się z czasem, podczas interakcji z różnymi ludźmi”.
Słuchanie to priorytet
Słuchanie, bardziej niż jakakolwiek inna aktywność, włącza nas w strumień życia. Jest skutecznym sposobem na to, by nie tylko zrozumieć naszych rozmówców, ale także i samych siebie. Co ciekawe, słuch jako jeden z ludzkich zmysłów w obliczu śmierci przestaje funkcjonować jako ostatni. Najpierw przestajemy odczuwać głód i pragnienie, później tracimy zdolność mówienia oraz widzenia.
Warte odnotowanie jest również to, że dzisiejsza technologia wcale nie utrudnia nam słuchania, ona sprawia, że słuchanie staje się po prostu zbędne. Często jej tworzenie oparte jest wprost na naszej pierwotnej potrzebie bliskości z drugim człowiekiem. Kreowane są więc narzędzia, których genezą jest stworzenie pewnej iluzji kontaktów społecznych. Łatwość dostępu do tych narzędzi tylko uatrakcyjnia i uzasadnia konieczność ich posiadania. W efekcie nasze interakcje międzyludzkie tracą na jakości, a w nas samych, jak pokazują najnowsze badania, narasta głód realnej komunikacji. Spada jednocześnie poziom i merytoryczność rozmów, jakie pomiędzy sobą odbywamy.
Dzięki świadomemu słuchaniu możemy podnosić jakość rozmowy, ponieważ stajemy się bardziej uważni i odpowiedzialni za to, co mówimy. Niesłusznie słuchanie uznaje się w wielu środowiskach za czynność słabszą w stosunku do mówienia. W rzeczywistości odgrywa ono w komunikacji rolę silniejszą. Przecież mamy dwoje uszu i tylko jedne usta, a więc ktoś już wcześniej uznał, że o słuch należy zadbać priorytetowo.
Uważne słuchanie pomaga nam zdobyć istotne informacje, docierać do prawdy, a także unikać oszustw i niebezpieczeństw. Warto zapamiętać, że miarą dobrego słuchacza są tak naprawdę udzielane przez niego odpowiedzi i reakcje emocjonalne. Jak twierdzi Kate Murphy: „(…) w naszej szaleńczo rozgorączkowanej kulturze słuchanie często uznaje się za stratę czasu. A przecież najbardziej nam w życiu zależy na jednym: żeby rozumieć i być rozumianym. Zdołamy to osiągnąć tylko wówczas, gdy zwolnimy i poświęcimy czas na słuchanie”.
Grzegorz Iwańczyk
Life & Leadership Coach, doradca rozwoju osobistego, trener i przedsiębiorca.
zdjęcie: Konrad Zalewski