StrategON MAX – maksymalizacja efektywności – bez ściemy!
Pieniądze na rozwój leżą na ulicy, i to nie przenośnia! Istnieją rozwiązania, z których przedsiębiorcy mogą korzystać, aby budować i wzmacniać swój zespół oraz faktyczne przewagi rynkowe, nie ponosząc przy tym kosztów. A jak wszyscy wiemy, największą wartością każdej firmy są ludzie i marka, którą wspólnie z nimi buduje. Jeśli zatem można obydwa te kluczowe elementy połączyć w spójną całość, to poprawa efektywności i tempa rozwoju jest niemalże gwarantowana! Dlaczego „niemalże”? Ano dlatego, że każda organizacja jest inna, relacje wewnętrzne różne, sytuacja rynkowa odmienna. Nie nadajemy jednego szablonu i nie pracujemy sztampowo, więc o realnej sytuacji możemy mówić dopiero po przeprowadzeniu pierwszych ustaleń.
Powyższe założenie należy powiązać wprost z kolejnym faktem – kręgosłupem dla wszystkich działań każdej firmy są rozwiązania prorynkowe. Odpowiedź na potrzeby klientów oraz tych potrzeb wywoływanie, znajdowanie się we właściwym czasie i miejscu, prezentowanie tak, żeby zauważył nas ten, kto powinien, sposób reagowania na zmiany itd. To oznacza orientację promarketingową, świadomość, że strategia marketingowa to jednocześnie strategia rozwoju – bo nie my wewnętrznie, a klient i rynek decydują o naszym być albo nie być.
Ale do rzeczy – jak realnie zwiększyć efektywność firmy, nie ponosząc kosztów? Rozwiązanie, które stosujemy, a które okazuje się za każdym razem najskuteczniejsze, to połączenie dwóch powyższych elementów – dofinansowań na rozwój i podejścia prorynkowego w jeden spójny i efektywny proces. Wraz z zespołem współpracujących firm i organizacji pozyskujemy fundusze, a ich wykorzystanie i wdrożenie rozpoczynamy od przeprowadzenia autorskiego warsztatu strategicznego i rozwojowego. Opracowana przeze mnie metoda pod nazwą StrategON MAX gwarantuje uwzględnienie w koncepcji rozwoju możliwie wielu aspektów istotnych dla firmy i mających wpływ na jej sytuację rynkową. Aspekty te, często pomijane lub sztucznie dzielone pomiędzy kategorie i działy, dopiero połączone i ułożone w jedną spójną koncepcję marketingowego/rynkowego rozwoju zaczynają współpracować i przynoszą spektakularne efekty dla firmy. Do udziału w StrategON MAX zapraszamy możliwie wiele działów przedsiębiorstwa. Konfrontujemy ze sobą różne punkty widzenia i patrzenia na rynek oraz na sytuację firmy (bywają niespodzianki i ogromne zaskoczenia dla zarządzających…). Angażujemy czynnie w proces planowania zmiany i rozwoju. Wyławiamy „hamulcowych”, już na starcie motywujemy opornych lub nieśmiałych, identyfikujemy faktyczne przewagi i słabe strony organizacji. Co ważne! Wszystko powyższe w kontekście jej obecności i rozwoju na trudnym i dynamicznie zmieniającym się rynku.
StrategON MAX to metoda, nad którą pracowałam przez 20 lat, obserwując różne organizacje i przenosząc doświadczenia pomiędzy branżami. Niektóre mechanizmy i sposoby funkcjonowania są dosłownie identyczne, a na pewno identyczne są tłumaczenia i blokady oraz historie, dlaczego się „nie da”, przytaczane przez zespoły. StrategON MAX jest odpowiedzią na te powtarzające się problemy, ponieważ obnażając je, faktycznie wymusza współpracę i wskazuje ścieżki pozwalające na rozwiązywanie problemów, przy jednoczesnym zachowaniu autonomiczności i indywidualności każdej firmy. Wszystkie pomysły i rozwiązania wypracowywane są wspólnie, a każdy wychodzący z warsztatów ma poczucie, że jest współautorką/współautorem stworzonej koncepcji. Trudno „wykpić się” czy udawać niezrozumienie lub budować nadal opór, jeśli wspólnie się nad czymś pracowało. Można zatem ująć ten fakt najkrócej tak, że StrategON MAX zwiększa efektywność już na starcie dzięki samej metodzie prowadzenia; zaangażowaniu oraz zrozumieniu ze strony zespołu. Wspomniane zaangażowanie podnosimy jeszcze znacząco, ponieważ w ustalone wspólnie i zdiagnozowane jako strategiczne projekty angażujemy uczestników jako liderów i ambasadorów zmiany. StrategON MAX to zatem nie warsztat, pod którym można wyjść i zapomnieć, co się tam robiło! To początek procesów zmiany, start wdrożenia koncepcji rozwoju.
Dlaczego tak butnie twierdzę, że pieniądze leżą na ulicy? Istnieją projekty rozwojowe, w których nadal jeszcze dostępne są środki. Fundusze te można pozyskać (w czym wspólnie z zespołem, tak jak wspomniałam, również pomagamy) i przeznaczyć na różne rozwiązania. Nasza metoda, poparta spektakularnymi wynikami, polega na tym, że pozyskane wspólnie środki rozdysponowujemy optymalnie na działania rozwojowe poprzez ich uprzednią precyzyjną identyfikację, na podstawie przeprowadzonego StrategON MAX. Podkreślam to ponownie, ponieważ jest to aspekt kluczowy – StrategON MAX ma na celu identyfikację przewag, ograniczeń, pomysłów i rozwiązań w rozumieniu orientacji prorynkowej, a zatem patrząc prościej – uwzględnia procesy z perspektywy marketingowej, a nie indywidualnej każdego człowieka czy działu. Zapewniam, że to podejście zmienia wszystko! Nie zastanawiamy się bowiem wspólnie, co się komu wydaje albo jakie są nasze wyobrażenia o firmie, a każdą informację konfrontujemy z rynkiem i jego mechanizmami, oczekiwaniami, potrzebami tudzież ograniczeniami. Firma to przecież żyjący organizm, który musi umieć się dostosowywać, a nie czekać na to, że świat, rynek czy klient dostosuje się do niego. W efekcie nie rozwijamy kompetencji ogólnych zespołu, a precyzyjne tychże kompetencji ścieżki lub wybrane fragmenty, związane z realnymi potrzebami danej firmy i procesów rozwojowych, które są dla niej najważniejsze. Nie przeznaczamy środków z dofinansowań na „jakieś szkolenie” ze sprzedaży czy komunikacji itp., a na wsparcie w zakresach, które rzeczywiście mogą i przyniosą znaczącą zmianę w mierzalnych wynikach efektywności.
Dofinansowany StrategON MAX, który nie stanowi dzięki temu obciążenia dla budżetu firmy, w sposób rewolucyjny przesuwa uwagę na możliwości i szanse, jakie przynosi zrozumienie procesów marketingowych w każdej organizacji. Jeśli projekty rozwojowe zostaną właściwie rozpisane, to ich właścicielami staną się reprezentanci różnych działów i zakresów funkcjonowania firmy. Działając jednocześnie, będą skutecznie wdrażać założenia strategii rozwoju, którą rozumieją, ponieważ brali udział w jej tworzeniu. Nie ma lepszego rozwiązania, a wszyscy wiemy, że często strategia, każda strategia (!), jest tworem, którego znaczna część zespołu nie rozumie. Jeśli ma być skutecznie wdrożona, musi znajdować odzwierciedlenie w codziennych działaniach organizacji i jej pracowników. Sam zarząd nie wdraża strategii… (chociaż wielokrotnie próbuje).
Co zatem proponuję? Tak naprawdę nasza skuteczność polega na zapewnieniu efektywności na każdym etapie procesu rozwojowego. Od pozyskania dofinansowania poprzez przeprowadzenie StrategON MAX i wdrożenie projektów wynikających wprost ze związanych z nim ustaleń po zapewnienie optymalnego wykorzystania dalszych pozyskanych z dofinansowań środków i zapewnienie realnego wsparcia ze strony ekspertów, którzy nie ograniczają się do lakonicznych informacji i szkoleń, ale przechodzą wspólnie z firmą, z zespołem przez kolejny krok rozwojowy adaptujący do szalejącej rynkowej rzeczywistości.
Całość z zewnętrznych środków (bez ryzyka, bo płacisz tylko za wynik). A w efekcie: Indywidualne podejście i rozwiązania zamiast sztampy strategicznej, która niestety się zdarza. Zespół, który rozumie, co i po co robi; plus wprost personalnie odpowiada za status realizacji projektów strategicznych. Przewagi opracowane na podstawie wiedzy eksperckiej i wsparte nią również podczas implementacji założeń. Wskazówki do kolejnych kroków, w tym optymalizacja budżetów i konkretne rozwiązania dla ich zwiększenia poprzez działania prorynkowe, ale również kolejne dofinansowania.
Mówiąc krótko – ten plan naprawdę nie ma słabych punktów!
Na koniec pewnie niejednej i niejednemu się narażę, ale ze smutkiem, niekiedy żalem, ale czasami wręcz z uśmiechem politowania patrzę na sposób funkcjonowania fragmentów eksperckiego rynku doradztwa, ograniczającego się do „grożenia paluszkiem” i wskazywania błędów. Takie metody zostawiają szefowe/szefów, właścicielki/właścicieli w pułapce, ponieważ firma to ludzie i tylko przy pomocy zespołu można skutecznie zrealizować jakiekolwiek ustalenia. A zespół stanowi wyzwanie – to pewne, niemniej właściwie zaangażowany, doinformowany i przeszkolony nie tylko w ogólnych i sztampowych zakresach, ale w kwestiach indywidualnych, w których identyfikacji brał udział; to krótko mówiąc, najlepsza inwestycja i gwarancja osiągnięcie efektów.
A skoro o tym mowa – od zawsze mnie i mojemu z kolei zespołowi przyświeca hasło: „Nasza wiedza, Twoje wyniki”. Teraz to przekonanie wydaje się jeszcze bardziej wartościowe i potrzebne, a na pewno niezmiennie skuteczne. Wygrywają na rynku ci, którzy mają wiedzę, a wiedzę zdobywa się i buduje wspólnie, wzmacniając daną organizację i powodując, że szybciej i bardziej efektywnie się uczy oraz dostosowuje do zmian, które wszystkich nas czekają.
Zapraszam zatem gorąco do rozpoczęcia wspólnego, skutecznego procesu rozwoju, dopóki dofinansowania z poprzednich projektów jeszcze są osiągalne. Nie boję się stwierdzenia i ponownie je powtarzam – to ta wyjątkowa sytuacja, która na co dzień w biznesie się nie zdarza, że bez ryzyka można sięgnąć po znaczącą poprawę efektywności. Warto!
Gabriela Antczak
Wielokrotnie nagradzana za skuteczne strategie marketingowe, przynoszące rekordowe wyniki sprzedaży. Ekspertka w zakresie strategii marketingu sensorycznego. www.gabrielaantczak.pl