Sztuka tworzenia wyjątkowych podróży
Każdy z nas marzy o podróży dookoła świata, o odkrywaniu nowych miejsc i kultur. Niewielu jednak realizuje to marzenie, ale Agnieszka Rąpała nie tylko je spełniła, lecz także uczyniła z niego swoją zawodową misję. W wywiadzie opowiada o pasji, która doprowadziła ją do założenia biura podróży Rapala Travel Concergie, oraz o tym, jak podróże szyte na miarę mogą zmienić nasze postrzeganie świata.
Każdy z nas marzy o podróży dookoła świata, o odkrywaniu świata, niewielu jednak realizuje to marzenie. Pani udało się połączyć pasję z pracą. Jakie doświadczenia i decyzje doprowadziły Panią do założenia biura podróży?
Ciekawość świata to cecha, która zawsze pchała mnie do przodu. Niezależnie od tego, gdzie byłam, po chwili odpoczynku zastanawiałam się, co jest dalej, za następną górą, za następną granicą. Jacy są tam ludzie, co jedzą, jak spędzają czas. Z każdej podróży wracałam bogatsza o nowe smaki, zapachy, kolory, ale to tylko podsycało mój apetyt. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że chcę się tym dzielić. Piękno świata, jego inność pozwalają nabrać dystansu, nauczyć się czegoś o sobie, a także czasem z pokorą pochylić głowę. Tego wszystkiego nie dowiedziałabym się, gdyby nie ciekawość, którą dziś dzielę się ze swoimi przyjaciółmi i klientami.
Co dokładnie oznacza termin „Podróże szyte na miarę” w kontekście oferty biura podróży, którym Pani zarządza?
Podróżowanie dziś ma różne formy. Z jednej strony mamy oferty dużych touroperatorów skierowane do klienta masowego. To ciągle znaczący segment rynku. W mojej marce skupiam się na tych wszystkich, który szukają czegoś więcej. Wystarczy powiedzieć nam o swoich oczekiwaniach, a my zajmiemy się kompleksowym przygotowaniem podróży w najdalsze zakątki świata. Nurkowanie na wielkiej rafie u wybrzeży Australii, rejs po Karaibach, a może parki narodowe USA z przystankiem w Las Vegas. Te i wiele innych pomysłów udało nam się zrealizować, przygotowując kompletny plan podróży – od rezerwacji samolotów, hoteli po wynajem samochodów na miejscu czy instruktorów i przewodników. Naszym klientom pozostało cieszyć się wyjątkowymi wakacjami. Czasem układamy plan podróży poślubnej, innym razem wieczór kawalerski na środku pustyni, jeszcze innym organizujemy przyjęcie niespodziankę na plaży. Ograniczeniem jest wyobraźnia klientów.
Jakie korzyści mogą czerpać klienci biznesowi z wyboru indywidualnie dostosowanych pakietów podróżniczych?
Tutaj należy spojrzeć na sprawę od dwóch stron. Po pierwsze, dostarczamy klientom wiedzę i doświadczenie nie tylko w kontekście turystyki, ale także logistyki i rozwiązań księgowych. Klienci coraz częściej szukają atrakcyjnych szkoleń nie tylko w Europie, ale i na świecie. Rozumiemy te wymagania biznesu i proponujemy organizację takich sesji szkoleniowych. Nasi klienci coraz częściej zaczynają zauważać, że integracja zespołu, podnoszenie kompetencji to istotne czynniki motywujące do pracy. Pomagamy zaplanować i przeprowadzić tego typu wyjazdy. Plany podróży układamy indywidualnie w związku z datami wyjazdu, ilością partnerów biznesowych czy rodzajem biletów lotniczych. Drugą stroną jest pełne dostosowanie się do wymagań klienta. Kontekst kosztów, czasu wyjazdu czy rodzaju hoteli jest wyłącznie w gestii klientów. Nie stosujemy półśrodków, jeśli chodzi o jakość naszej usługi. To połączenie daje możliwość wpasowania podróży w biznes klienta w optymalny sposób.
Co dostanę u Pani, a czego nie zapewnią mi duże, sieciowe biura?
Sieciowe biuro podróży są niczym standardowe danie. Ja prowadzę restaurację, w której komponuję dania z różnych smaków świata. Czasami to koreańskie kimchi, innym razem smak owoców morza z niewielkiej trattorii nieopodal portu w Trapani. Każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście wszystko jest kwestią gustu, smaku i towarzystwa. Czasami przecież wszyscy mamy ochotę na fast food, ale jedzenie tam zawsze jest męczące. Projektując podróże, wiem, że nie da się przeżyć drugi raz planowanych od dawna wakacji. Dziś najcenniejszym zasobem jest czas, dlatego ze starannością dobieram składniki i podchodzę do każdego klienta indywidualnie. Do jego gustu, smaku i tego, kogo chcę ze sobą zabrać w podróż. Tego nie znajdzie się w typowym biurze podróży, trzeba wybrać się do nas.
Może Pani podzielić się przykładami najbardziej nietypowych wycieczek, jakie zostały zorganizowane dla klientów?
Uważam, że najciekawsze zawsze są wycieczki niespodzianki. Nie chodzi nawet o samo miejsce, ale wybór podróży specjalnie zaprojektowanej dla kogoś bliskiego. Taki wyjazd to prezent, który na długo pozostaje w pamięci. Są w tej puli urodzinowe nurkowanie z rekinami zakończone przyjęciem w portowej knajpie, lot helikopterem nad kenijskimi parkami narodowymi, ale także weekend dla przyjaciół na torze F1 w Monako. Moja firma pracując z klientem premium, stawia przede wszystkim na dyskrecję.
Co jest najważniejsze w planowaniu idealnej podróży według Pani?
Prawdę mówiąc, nie ma idealnej recepty. Czasem klienci wiedzą, czego chcą, i potrzebują jedynie wsparcia logistycznego i pozapinania wszystkiego na ostatni guzik. Formalności wizowe, tłumaczenia dokumentów zabierają sporo czasu i wysiłku, który bierzemy na siebie. Innym razem klienci po prostu chcą gdzieś pojechać, uciec, zaszyć się na końcu świata. Tu pomagamy swoją wiedzą i doświadczeniem znaleźć hotel z daleka od wzroku innych. Innym razem dajemy inspirację w postaci autorskich programów przygotowanych z partnerami, jak Misja Wino, w ramach której odwiedzamy winnice świata, próbujemy lokalnych dań przyprawionych wytworami producentów.
Jakie trendy w turystyce obserwuje Pani w ostatnich latach?
Turystyka ma obecnie dwa oblicza. Z jednej strony odpoczywamy, wzbierając wygodę, i kierujemy się do masowych touroperatorów. Z drugiej strony podróżujemy indywidualnie. Część osób wybiera samodzielne planowanie wyjazdów, ale nie wszyscy mają czas i ochotę polować na bilety, sprawdzać daty pory deszczowej czy przebijać się przez często sprzeczne informacje w internecie. Ci, dla których czas i jakość liczą się w rachunku, wolą wybrać sprawdzonych partnerów. Co ciekawe, turystyka skierowana do klienta indywidualnego może być korzystniejsza kosztowo niż organizacja wyjazdu na własną rękę. To 30 lat doświadczenia w podróżowaniu i prowadzeniu biura podróży, wartość, jakiej nie da się przecenić. Dodatkowo coraz więcej osób chce zejść z wydeptanych ścieżek i polecieć w miejsca nieco trudniej dostępne. W RTC pomagamy wybrać i zaplanować podróż marzeń.
Odwiedziła Pani liczne zakątki świata. Które miejsce zrobiło na Pani największe wrażenie i dlaczego?
Prawdę mówiąc, nie o miejsca chodzi, a o momenty. Noc na Saharze w beduińskim namiocie szarpanym wiatrem pustynni, wieczorny drink na tarasie hotelu La Mamounia z widokiem na wiecznie żywy Marrakesz, karaibskie bary z mocnym rumem i muzyką do białego rana – to raczej momenty, nie miejsca. Wszystkie je przywiozłam ze sobą. Każdy jest inny, każdy ma swój kolor, zapach, dźwięk. Nie mogę wybrać jednego, kocham smakować je wszystkie i chcę je pokazać moim klientom.
Rozmawiała
Justyna Nakonieczna
Zdjęcia: Magda Magdalena Trebert