Turkusowe organizacje, czyli jak nowy model zarządzania zmienia polskie firmy

Idea turkusowej organizacji brzmi utopijnie. Firma bez hierarchii? Bez struktury? A jednak okazuje się, że może ona stanowić podstawę dobrego funkcjonowania zespołu i firmy. Jakie wyzwania stoja przed właścicielami firm i co mogą zyskać dzięki wdrożeniu turkusowych zasad opowiada Grzegorz Turniak, twórca Akademii Rekomendacji i nauczyciel networkingu.

Od 1984 roku prowadzę różne firmy doradcze. Jestem samoukiem, który oprócz szkoleń lubi się zgłębiać w literaturę na temat psychologii, przywództwa i zarządzania. Przez wiele lat pochłaniałem rocznie po 40-50 książek z tych dziedzin. Obserwowałem, jak pojawiały się nowe narzędzia, mody i trendy. Od MBO przez TQM, reengineering, outsourcing, agile, lean, scrum, coaching, interim management, facylitację, zarządzanie talentami itd. Było tego sporo. W miarę możliwości wprowadzałem do kierowanych przeze mnie firm niektóre z nich, aby podnieść efektywność zarządzania oraz abym ja i mój zespół mieli dużo zadowolenia z pracy.

Przywództwo zastępuje hierarchię

Zawsze starałem się traktować moich współpracowników po partnersku. Ponieważ jestem osobą bardzo elastyczną, unikałem hierarchii, w której ludzie wykonują przydzielone z góry zadania, realizując cele, które z reguły kiepsko rozumieją. Widziałem, że konsekwencją takiego podejścia jest mała identyfikacja z celami i niska efektywność pracy. Struktury organizacyjne niejednokrotnie zabijają talenty przywódcze, które ludzie chcą rozwijać. Kiedyś bycie częścią tradycyjnej hierarchii dawało ludziom poczucie sensu, dzisiaj uzyskują go dzięki autentycznemu przywództwu. Swoimi ludźmi zarządzałem intuicyjnie, zawsze starałem się pilnować zasady, by być takim szefem, czy partnerem biznesowym, jakiego sam chciałbym mieć. Od początku wiedziałem, że człowiek działa najskuteczniej w warunkach wolności, zaufania, partnerstwa i współpracy. Obdarowywałem moich kolegów zaufaniem, a oni odwzajemniali się zaangażowaniem. Intuicyjnie wyczuwałem, że hierarchia nie jest ani niezbędnym ani wystarczającym warunkiem bycia liderem. Jednym z moich marzeń było rozwinąć firmę w taki sposób, aby była to samo zarządzająca się organizacją. Niestety, bieżące wyzwania, brak narzędzi i umiejętności powodowały, że nie miałem czasu na dopracowanie takiego modelu zarządzania i kilka moich prób spełzło na niczym. Jednak zawsze wierzyłem, że dobry zespół to podstawa dobrego funkcjonowania firmy i nieustająco poszukiwałem drogi do spełnienia swoich marzeń. Wiosną 2016 roku natknąłem się na informację i aktywnie wziąłem udział w konferencji Żanety Poirieux „Firma z duszą”. Potem sięgnąłem po kultową książkę z tego obszaru: F. Laloux „Pracować inaczej”. Zagłębiłem się w literaturę i pomyślałem: „czas najwyższy”. Mam za sobą ponad 30 lat praktyki przedsiębiorczej, przede mną jeszcze co najmniej 20 lat aktywności zawodowej. Dodatkowo mój zespół gorąco mnie do tego zachęca.

Pieniądze to nie wszystko

W kwietniu tego roku tematem konferencji Akademia Grzegorza Turniaka były Turkusowe organizacje. Zaczęliśmy rozglądać się dokoła i okazuje się, że coraz więcej firm jest zainteresowanych mniej autokratycznymi czy hierarchicznymi sposobami zarządzania. Pokolenie rozpoczynające obecnie karierę zawodową poszukuje miejsca pracy, gdzie pieniądze to nie wszystko. Miejsca w którym:

• okazuje się im zaufanie i mogą brać odpowiedzialność za swoje wybory,

• decyzje mogą podejmować najbardziej kompetentni pracownicy, a nie stojący najwyżej w hierarchii,

• pracuje się z przyjemnością i buduje lepszy świat.

Okazuje się, że turkusowe firmy radzą sobie znacznie lepiej niż firmy zarządzane tradycyjnie.  W takich organizacjach nikogo nie trzeba:

• kierować przez wydawanie poleceń,

• pilnować, by pracował,

• oceniać,

• zaganiać do pracy kijem i marchewką

• rozliczać przez zatrudnianie nadzorców.

Turkus wzmacnia zaangażowanie

W turkusowej samoorganizacji, kiedy coś zadzieje się nieprawidłowo, nikt nie szuka winnego, aby go ukarać, ale wszyscy szukają przyczyny, aby naprawić błąd. Każdy ma prawo do popełniania błędów, a rolą przywódcy przede wszystkim nie jest karanie pracowników, a dbanie o to, aby robili postępy, danie im możliwości uczenia się na błędach. Dzięki takim warunkom sprawiamy, że ludzie nie boją się podejmować decyzji, chętnie poszerzają swoje horyzonty i co najważniejsze – czują się odpowiedzialni za to, co robią. Wszyscy działają dla wspólnej idei, a praca staje się ich pasją. Czy może być coś lepszego od tego, kiedy wszyscy z pełnym zaangażowaniem grają do wspólnej bramki? Zakres czynności każdego pracownika brzmi: „robisz to, co potrafisz, wtedy, gdy jest to potrzebne”. Dzięki temu nikt nie mówi: „to nie należy do moich obowiązków”. Współpracownicy z własnych wyborów angażują się w różne zadania i przydzielają sobie role dostosowane do indywidualnych talentów oraz umiejętności. Pracują w danej firmie, ponieważ dobrze się w niej czują. Zamiast stanowisk są funkcje, które mogą być zmieniane wraz ze zdobywaniem nowych umiejętności lub z powodu chęci rozwoju zawodowego. Wszystkie działania są w rękach wszystkich pracowników. Ludzie działają, a lider tylko czuwa nad właściwym przebiegiem procesu. Prezes nie ma funkcji zarządczej, a doradczą w firmie. Zawsze chętnie służy dobrą radą, sugeruje rozwiązania, jednak ostateczna decyzja należy do pracownika.

Nowa-stara idea

Gdy przyjrzymy się idei turkusowej organizacji to okazuje się nie jest ona nowa, a jej pierwowzory sięgają wczesnych prac E. Deminga z lat 50. zeszłego stulecia. Natomiast konsultant F. Laloux wprowadził kolory do typologii paradygmatów organizacyjnych odpowiadających etapom rozwoju stylów zarządzania:

• czerwień – to impulsywna, pierwotna więź, autorytarny wódz, który zdobywa uznanie dzięki regularnym manifestacjom swojej siły. Sposób w jaki hierarchizują się gangi uliczne i mafie.

• bursztyn – na którym opierają się tradycyjnie hierarchiczne armie i kościoły. Podstawowe wartości określają kodeksy. • pomarańczowy – kolor korporacji stawiających na skuteczne osiąganie celów uświęcających środki.

• zielony – najczęściej demokratyczny, charakteryzujący ruchy społeczne, gdzie panuje pluralizm, hierarchia zarządcza jest upodmiotowiona, lider jest empatycznym nauczycielem. Podstawowe wartości: wolność, równość i sprawiedliwość.

• turkusowy – nie ma żadnej hierarchii władzy, podstawą tego paradygmatu zarządzania jest upodmiotowienie pracownika. Przestaje on być trybikiem w wielkiej machinie, a zyskuje poczucie wagi i celowości tego co robi. Staje się partnerem, czy wręcz przyjacielem. Zamiast wydawania poleceń pojawia się podejmowanie decyzji i branie za nią odpowiedzialności.

Wyzwania przed właścicielami firm

Największe wyzwanie stoi oczywiście przede mną, jako właścicielem firmy. Czeka mnie odejście od wielu dotychczasowych nawyków i wypracowanie nowych:

• tworzenie przestrzeni dla rozwoju firmy,

• budowanie ducha współpracy i wzajemnego szacunku w atmosferze zaangażowania.

Chcę być osobą, która pomaga współpracownikom działać, znaleźć i osiągnąć własne cele. Moim zadaniem nie będzie prowadzenie firmy, ale czuwanie nad właściwym przebiegiem procesu, dbanie o to, aby ona sama pracowała. Ponieważ wolni ludzie są szczęśliwsi, czują się spełnieni i pracują lepiej. Dbają o dobre życie już teraz, a pieniądze zdobywają właśnie dzięki temu. Uważam, że turkus jest jedyną drogą do tego, aby pogodzić swoje życie zawodowe i prywatne, wprowadzić idealny balans i poczuć spokój.

 

 

 

 

 

GRZEGORZ TURNIAK założyciel BNI Polska, nauczyciel networkingu i twórca Akademii Rekomendacji, autor książek, m.in. „Nigdy nie stój sam”

 

Show Buttons
Hide Buttons