Za każdym sukcesem w biznesie stoi dobra drużyna

 

Wywiad z Antoine Brentim, właścicielem podwodnego studia fotograficznego Villa Wieliczka oraz firmy Ekobud

Dlaczego zdecydował się Pan na stałe zamieszkać w Polsce?

Woda! Tak, do Polski sprowadziła mnie woda. Z wykształcenia jestem biologiem morskim, przyjechałem tu z przyjacielem, by prowadzić akwarystykę morską, współpracowaliśmy m.in. z oceanarium i dbaliśmy o bezpieczeństwo sprowadzanych do Polski morskich zwierząt.

Jest Pan założycielem studia Villa Wieliczka, specjalizującego się w bardzo oryginalnych, podwodnych sesjach zdjęciowych. Co skłoniło Pana do stworzenia tego rodzaju biznesu?

We Francji fotografia podwodna jest dosyć popularna, chciałem przenieść to do Polski. Jest to tutaj nowy trend, pozwalający przykuć uwagę widza/klienta. Udało mi się zebrać odpowiednią drużynę, by osiągnąć maksymalne efekty jakościowe zarówno przy podwodnych zdjęciach, jak i filmach. Podwodna reklama to silne wezwanie do działania, mocny efekt wizualny, co pozwala wybić się z tzw. zgiełku reklamowego, co w konsekwencji prowadzi do sytuacji, w której konsument koncentruje się na niej. Dobra reklama to taka, która została zaprojektowana tak, aby emocjonalnie łączyć się z odbiorcami docelowymi.

W portfolio Villa Wieliczka można znaleźć informacje, że wykonujecie m.in. sesje buduarowe, produktowe, biznesowe, typu lifestyle czy fashion oraz filmy reklamowe. Który z wymienionych obszarów jest dominujący?

Zdecydowanie realizacje podwodne filmowe i fotograficzne cieszą się największym powodzeniem, są to głównie sesje reklamowe, kalendarzowe oraz sesje ciążowe, a także podwodne warsztaty dla fotografów. Brak grawitacji daje nam szersze możliwości artystyczne niż w studiu tradycyjnym.

Sesje podwodne to niewątpliwie mój faworyt. Co jest największym wyzwaniem w pracy pod wodą?

Największym wyzwaniem jest przekazanie procesu prawidłowego pozowania klientowi, który nigdy nie był pod wodą. Zazwyczaj robimy krótkie szkolenie przed sesją i dajemy czas tej osobie na próby. Z tego względu zbudowaliśmy basen o głębokości 150 cm, co daje komfort w pozowaniu zarówno profesjonalnym modelom, jak i osobom prywatnym. Dodatkowym plusem jest bezpieczeństwo i niesamowite możliwości artystyczne. Morska woda nie szczypie w oczy i daje nam prawidłową przejrzystość.

W jaki sposób pozyskujecie swoich klientów?

Głównie B2B w Polsce – docieramy wprost do prezesów oraz właścicieli firm, rekomendacje oraz znajomości. Dodatkowo za granicą szukamy osób lub firm, których usługi są komplementarne do naszych i współpracujemy z nimi na poziomie wymiany naszych usług. I tak pozyskałem partnerów, którzy pomogli mi dostać się do firm, w których oni pracowali, i ja też zaprosiłem ich do swoich projektów.

Gdzie szukacie inspiracji do wykonywania tak fantastycznych sesji?

Inspiracjami zajmuje się moja żona, jako reżyser obrazu inspiracji szuka w naturze, codziennym życiu, a nawet w podróżach i spotkaniach. Czytanie książek – to coś, co naprawdę mocno inspiruje. Zanurzając się w świecie wykreowanym przez autora, pojawiają się pomysły, które warto od razu zapisać.

Fotografia podwodna jest dziedziną niezwykle wymagającą. Nie każdy fotograf może wykonać tego rodzaju sesję, prawda? I nie chodzi jedynie o kwestię umiejętności pływania…

Fotografia podwodna wymaga nie tylko bardzo specyficznego sprzętu, ale także niezbędne jest, aby artysta był doświadczonym nurkiem, dlatego uruchomiliśmy warsztaty dla fotografów, wychodząc naprzeciw potrzebom fotografii w Polsce. Udostępniamy nasz basen, sprzęt i know-how w celu wzbogacenia portfolio polskich fotografów o kadry bez grawitacji. Trzeba odbić się od bezpiecznego brzegu, aby wypłynąć na szerokie wody!

Tego rodzaju działania to z pewnością praca zespołowa. Jaki jest Pana sekret w procesie budowania zespołu?

Za każdym sukcesem w biznesie stoi dobra drużyna. Stworzenie dobrego zespołu stanowi prawdziwe wyzwanie, a kluczem do sukcesu jest właściwe ich dopasowanie. Sekretem jest przede wszystkim wspólny cel i dobry plan działania. Członkowie mojego zespołu posiadają dopełniające się wzajemnie umiejętności interpersonalne i specjalistyczne. Jestem przekonany, że jeśli chodzi o budowanie silnego, zintegrowanego zespołu, kluczowe jest, by każdy znał swoje możliwości i ograniczenia oraz miał poczucie odpowiedzialności za wykonywane zadania.

Najbardziej nietypowe zlecenie, które było dla Was wyzwaniem?

Niewątpliwie był to podwodny muzyczny spot STOP THE WAR, gdzie główną rolę zagrała Ukrainka uciekająca z wojny, która nie umiała pływać. Był to dla nas, jak i dla niej czas pełen emocji, które musieliśmy uchwycić pod wodą. Główna bohaterka wcieliła się w rolę Ukrainy i musiała zmierzyć się z falami, które symbolizują okupanta. Musieliśmy wytworzyć dużą ilość fal dla efektu wizualnego. Spot był wsparciem dla dwóch ukraińskich fundacji, z pomocą w zbiórce ruszyła także telewizja TVN, gdzie zostaliśmy pokazani jako organizatorzy. Jestem dumny z efektów mojego zespołu, film można obejrzeć na naszej stronie www.villawieliczka.com lub Instagramie: Villa_Wieliczka. Każde udostępnienie wspiera akcję, za co wszystkim serdecznie dziękuję.

Poza fotografią i filmem jest Pan również właścicielem firmy Ekobud oferującej usługi pośredniczące w sprzedaży stolarki okiennej. Skąd pomysł na dwa tak różniące się do siebie biznesy?

Moja przygoda z oknami zaczęła dość przypadkowo, jak w angielskim powiedzeniu: „to be on the right time in the right place with the right people” – znalazłem się w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu i z odpowiednimi ludźmi. Prowadzenie dwóch różnych biznesów to wielka odpowiedzialność, dlatego tak ważny jest zespół ludzi, którym się otaczam. Moją pasją jest woda i wszystko, co z nią związane, znalazłem niszę rynkową, w którą zainwestowałem z sukcesem.

Jakim rynkiem, w Pana ocenie, jest Francja, jeśli chodzi o polskie okna?

Początki, 10 lat temu, były trudne, ciężko było pokonać nieufność Francuzów do polskiego produktu, jednak dziś polskie okna podbijają tamten rynek. Ważne jest posiadanie certyfikatów istotnych na rynku francuskim, potwierdzających szczelność okien na przenikanie wody opadowej i powietrza oraz wytrzymałość na wiatr.

Co było dla Pana najtrudniejsze, kiedy przeprowadził się Pan do Polski? Nowa rzeczywistość, kultura i język, inne tradycje. Co było największym wyzwaniem dla Pana?

Najtrudniejszy był dla mnie język i jego gramatyka, ciągle trzeba myśleć o końcówkach, związkach między słowami i tym, jaki mają wpływ na przypadki. Wbrew pozorom Polska i Francja mają wiele wspólnego, np. jeśli chodzi o obchodzenie świąt, podejście do rodziny czy zamiłowanie do próbowania nowych smaków… jestem fanem rosołu, to zdecydowanie moja ulubiona polska zupa. Tęsknię za owocami morza, ale i na to znalazłem rozwiązanie i sprowadzam je od czasu do czasu prywatnie.

Plany na najbliższą przyszłość…

W najbliższej przyszłości zamierzamy zaangażować się podwodne projekty środowiskowe ze szczególnym uwzględnieniem zanieczyszczenia dna morskiego. Z uwagi na dużą ilość zapytań planujemy także rozpocząć podwodne warsztaty artystyczne międzynarodowo.

Dziękuję za rozmowę.

Justyna Nakonieczna

 

Zdjęcia: Ewa Łagowska

 

 

Show Buttons
Hide Buttons