Zacznij działać, ulepszaj w trakcie

 

Tytuł tego artykułu idealnie podsumowuje moją filozofię życiową. Wszystkie moje przedsięwzięcia oparte są na tej właśnie strategii – zacznij działać. Nawet jeśli nie czujesz się w pełni gotów/gotowa. Najlepszy moment na zrobienie pierwszego kroku jest właśnie teraz. Ulepszać będziesz później, ale żeby było co ulepszać, trzeba zacząć działać.

Takie podejście bliskie jest wśród wszystkich ludzi, wokół których się obracam – przedsiębiorców z całej Polski, a także spoza granic naszego kraju, z często wielkimi sukcesami. Również najwięksi giganci biznesu stosują się do tej zasady. Jak więc wygląda sprawdzona recepta na sukces?

Gotów…

Pierwszym krokiem do osiągnięcia dowolnego celu jest ustalenie, dokąd się zmierza. Brian Tracy, jeden z najlepszych trenerów rozwoju osobistego i biznesowego na świecie, powiedział, że jedna minuta planowania pozwala oszczędzić aż dziesięć minut działania. Absolutnie podpisuję się pod tym zdaniem. Im dokładniej zaplanujesz swój cel, tym łatwiejsze i szybsze będzie jego osiągnięcie.

Za analogię może posłużyć statek handlowy przemierzający morza i oceany. Dostarcza on dobra między państwami w różnych częściach świata. Przed wyruszeniem w podróż musi zostać wyznaczony jej cel. Pozwoli to odpowiednio zaplanować całe przedsięwzięcie – załadować odpowiednie przedmioty na handel oraz wyposażyć statek w wystarczające zapasy żywności i wody dla załogi.

…pal!…

Gdy ustalimy już cel naszej podróży, nie ma nic ważniejszego niż podjęcie działania. To właśnie tutaj najwięcej osób ponosi porażkę – zostaje na etapie planowania. Świat słyszał już nieskończoną liczbę wymówek. Teraz nie jest właściwy moment. Muszę jeszcze się doedukować. Gospodarka zaraz się załamie. Muszę uzbierać większy budżet. Plan nie jest jeszcze kompletny…

Prawda jest taka, że idealny moment nigdy nie nadejdzie. Najlepszy czas na podjęcie działania jest tu i teraz. W przeciwnym razie będziemy odkładać w nieskończoność nasze działanie i nigdy nie zrealizujemy celu. Jest to absolutnie najważniejszy element sukcesu. Zacznij działać. Nawet chaotyczne, nie w pełni ukierunkowane działanie jest lepsze niż najbardziej zorganizowane nicnierobienie.

W tym momencie nasz statek wyrusza w podróż. Pogoda mogła być nieco lepsza. Nasz główny kupiec mógł przeczytać kolejne dwie książki dotyczące kultury i ekonomii kraju, do którego płyniemy, a mapy mogły być nieco dokładniejsze i z mniejszą liczbą białych plam. To jednak sprawy drugorzędne, ponieważ już żeglujemy po otwartym morzu.

…cel

W trakcie działania uczymy się znacznie więcej niż podczas przygotowań. Wtedy pojawiają się sytuacje, których nie byliśmy w stanie przewidzieć, rzeczywistość często odbiega od naszych wyobrażeń. W szybszym tempie nabieramy doświadczenia i mądrości. To właśnie wtedy znacznie trafniej jesteśmy w stanie ocenić nasze działania, a czasami skorygować cel, do którego zmierzamy.

Kto się nie rozwija, ten się cofa. W tym znanym powiedzeniu zawarta jest wielka mądrość, a także przepis na biznesowy sukces. Dlatego nieustannie należy szukać usprawnień w swoich działaniach, korygować je, uczyć się i wyciągać wnioski. Gdybyśmy jednak nie zaczęli działać, nie byłoby czego ulepszać.

Za dnia przemierzamy otwarte morze, w nocy korygujemy nasz kurs w oparciu o położenie gwiazd. Gdybyśmy od początku trzymali się kursu obranego w porcie i w naszej arogancji nie weryfikowali go po drodze, z całą pewnością nie dopłynęlibyśmy do wyznaczonego celu. Najmniejsze odchylenie od kursu na tak długiej trasie spowodowałoby zakończenie podróży w miejscu oddalonym o setki kilometrów od planowanego. Dlatego tak istotne jest weryfikowanie naszych działań w trakcie.

Popełniaj błędy

Po drodze pojawią się błędy. To oczywiste. Nie myli się jedynie ten, kto nic nie robi. Niestety często staje się to wymówką i przyczyną ludzkich porażek. Pamiętaj, że wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe. Nie ma rzeczy niemożliwych. Nie pozwól, aby strach przed porażką sparaliżował Twoje działania.

Popełnianie błędów jest naturalnym procesem nauki i zmierzania do celu. Daj sobie przyzwolenie na to, aby je robić. Oczywiście dobrze jest się w miarę możliwości przygotować i starać się działać zgodnie z planem. Jest jednak absolutnie niemożliwe, aby całkowicie uniknąć jakichkolwiek porażek. Dlatego po prostu zacznij działać – ulepszać będziesz w trakcie.

Ja również nie stworzyłem Klubu Przedsiębiorczości w miesiąc ani w rok. Wystartowaliśmy z tym, co mieliśmy, a później to wszystko udoskonalaliśmy, wydarzenie za wydarzeniem, konferencja za konferencją. Każdy kolejny miesiąc przynosił nowe zmiany i lepsze rozwiązania. Po sześciu latach działania nadal ulepszamy, jesteśmy nienasyceni i ciągle chcemy podnosić poprzeczkę. Gdybyśmy jednak nie zaczęli wtedy, sześć lat temu, czekając na idealny moment, dziś nie byłoby czego poprawiać.

Chaotyczne działanie jest lepsze niż niedziałanie. Dlatego zacznij już dziś, zrób pierwszy, najmniejszy nawet krok, który przybliży Cię do osiągnięcia Twoich celów. Oczywiście, po drodze będziesz popełniał błędy. Jest to element procesu, nierozłączna część sukcesu.

Zaakceptowanie tego, że porażki są naturalnym elementem procesu, pozwoli Ci iść do przodu, nie przejmując się nimi. Oczywiście, nie należy ich lekceważyć ani ignorować. Z porażek trzeba wyciągać wnioski i uczyć się na nich. Po każdym niepowodzeniu warto zastanowić się, co można zrobić następnym razem, aby do tego nie doprowadzić, aby coś ulepszyć. Ważne jest jednak, aby ciągle iść do przodu, próbować, ulepszać i analizować wyniki. Zobaczysz, że z czasem, z każdą kolejną próbą efekty będą coraz lepsze.

Wierzę, że warto nieustannie podnosić sobie minimalnie poprzeczkę, bo z czasem małe zmiany doprowadzą do wielkich rezultatów. Porównując się do samego siebie z przeszłości, zobaczysz, jak daleko posunąłeś się do przodu. Dlatego odważ się popełniać błędy. Działaj z tym, co masz, i ulepszaj w trakcie. Każdego dnia staraj się być lepszym, niż byłeś wczoraj.

Strategia Walta Disneya

Jak przełamać strach przed podjęciem działania i ewentualnymi porażkami? Z odpowiedzią przychodzi największy twórca przemysłu rozrywkowego. Walt Disney, tworząc swoje wielkie imperium, pracował dzień po dniu. Marzył o wielkich rzeczach, nie poddawał się i konsekwentnie robił swoje. Kierował się też prostą strategią, która również doskonale sprawdza się u mnie. Polega ona na zadaniu sobie trzech pytań dotyczących konsekwencji podjęcia ważnej decyzji. Pytania te brzmią:

  • Co najlepszego może się wydarzyć?
  • Co neutralnego może się wydarzyć?
  • Co najgorszego może się wydarzyć?

Odpowiedzenie sobie na te pytania pozwoli zdroworozsądkowo ocenić konsekwencje podjętych kroków. Ta strategia pozwoliła mi zaoszczędzić w życiu mnóstwo pieniędzy, uniknąłem też przeróżnych tarapatów. Z natury jestem człowiekiem „na tak”, moi przyjaciele nazywają mnie Mr Yesman. Jestem osobą pozytywnie nastawioną, która idzie do przodu z uśmiechem i robi swoje. Natomiast doświadczenie życiowe i biznesowe nauczyło mnie, że czasem dobrze jest się zatrzymać i zastanowić, czy warto angażować się w dane przedsięwzięcie.

Z drugiej jednak strony często okazuje się, że nawet najczarniejszy scenariusz nie jest wcale taki najgorszy, natomiast najlepsze możliwe efekty przynoszą niesamowite korzyści. Zdarza się, że wizja niepowodzenia przeraża nas i blokuje, ale jest ona niebezpieczna tylko w naszej głowie. Po zastanowieniu się, jakie naprawdę mogą być najgorsze skutki danej decyzji, często okazuje się, że nie są one wcale tak straszne, jak nam się wydawało.

Oto jak wyglądało rozpisanie tej strategii na przykładzie jednego z moich biznesów, czyli aparthotelu „Narusa Leśna Przystań”. Aktualnie projekt jest już zrealizowany, ośrodek wypoczynkowy rozpoczął działania zgodnie z planem. Zanim jednak wystartowaliśmy, zadaliśmy sobie trzy przywołane wyżej pytania. Kupiliśmy nieruchomość – trzy i pół hektara pięknego terenu na Warmii, przy Mierzei Wiślanej. Chcieliśmy budować hotel, domki, restauracje, boisko. Mieliśmy wizję doskonałego miejsca dla przedsiębiorców i nie tylko, miejsca do naładowania akumulatorów, do odpoczynku, do spędzenia fantastycznych wakacji.

Pierwsze pytanie, jakie sobie zadaliśmy, dotyczyło potencjalnych najgorszych scenariuszy. Kilka z nich wyglądało tak, że się pomylimy, coś nam nie wyjdzie, zabraknie funduszy albo światowa sytuacja, na którą nie mamy wpływu, nie pozwoli nam rozpocząć tego projektu. W takim wypadku zostajemy z naszym gruntem, który na szczęście, dzięki umiejętnym negocjacjom, kupiliśmy w bardzo dobrej cenie. Mamy więc świetną nieruchomość, którą w najgorszym razie (odpukać w niemalowane) możemy sprzedać. Wartość gruntu jest na tyle wysoka, że pozwoli to spłacić inwestorów i nawet wyjść na tym korzystnie.

Natomiast z drugiej strony – co może wydarzyć się najlepszego? Właśnie to, co ostatecznie zrealizowaliśmy, czyli powstanie naszego ośrodka zgodnie z planem, jego start w terminie. To, że będzie w nim pełno ludzi, mnóstwo konferencji, które będziemy organizować tam jako Klub Przedsiębiorczości,  nie tylko, ponieważ będą odbywały się tam również inne zjazdy, szkolenia. Będą przyjeżdżać indywidualni turyści z Polski i z całego świata. Obiekt będzie tętnił życiem, stanie się absolutnie unikalną perełką na mapie naszego kraju. Odniesiemy sukces biznesowy i finansowy.

Odpowiedź na trzecie pytanie leży gdzieś pośrodku. Biznes może się udać, ale może się okazać, że nie jest tak dochodowy ani prestiżowy, jak planujemy. Jak widać na tym przykładzie, nawet najgorszy scenariusz nie jest taki zły, ponieważ i tak pozwoli nam zarobić. Oczywiście mierzymy w najlepsze efekty, ale zastosowanie tej strategii przed rozpoczęciem działań pozwoliło ocenić ryzyko i utwierdzić się w przekonaniu, że jest to ciekawy projekt, nad którym warto się pochylić.

Gorąco polecam, aby do wszystkich ważniejszych decyzji podchodzić z wykorzystaniem strategii Walta Disneya. Sam, pomimo że jestem urodzonym hurraoptymistą, stosuję tę zasadę. Wiem, co to znaczy przegrać, wiem, jak to jest zbankrutować. Uważam, że działanie jest kluczem do sukcesu, natomiast z niepowodzeń należy wyciągać lekcje i unikać ich w przyszłości. Metoda ta natomiast pozwoli uniknąć części błędów oraz popchnąć nas do przodu, gdy mamy wątpliwości.

Inwestuj w siebie

Spotkania, konferencje biznesowe czy szkolenia to moje naturalne środowisko. Ta droga rozpoczęła się w momencie, kiedy mając 17 lat, zdecydowałem, że chcę wziąć życie w swoje ręce. Wtedy zrozumiałem, że rozwój osobisty, przedsiębiorczość i osiąganie sukcesu są dla każdego, kto tylko się na to zdecyduje i odważy po nie sięgnąć. Przy odpowiednio wykonanej pracy każdy jest w stanie to zrobić. Ta myśl, chęć podążania za głosem serca, gotowość do pracy i działania, pomimo trudności, sprawiły, że zacząłem inwestować w siebie.

Wtedy właśnie zacząłem stawiać na siebie, na rozwój osobisty, na swoje umiejętności, na swoją głowę. Zacząłem jeździć na szkolenia, wszelkiego rodzaju warsztaty, wszędzie, gdzie uważałem, że mogę i powinienem się czegoś nauczyć. Na początku byłem wręcz „szkolenioholikiem” – obecny na wszelkich tego typu wydarzeniach, ciągle szukałem okazji do nauczenia się czegoś nowego, do podniesienia swoich umiejętności, zdobycia nowego doświadczenia.

Wydałem na ten cel ponad dwieście tysięcy złotych w bardzo młodym wieku. Oczywiście nie miałem tych pieniędzy, pożyczałem je od rodziny, przyjaciół, znajomych. Później przez wiele lat oddawałem swoje długi. Inwestycja z początku nie zwracała się, lecz z czasem zacząłem dostrzegać efekty. Teraz widzę wielką wartość w tym, co robiłem w przeszłości. Mogę śmiało powiedzieć, że nie byłbym tu, gdzie jestem, gdybym nie postawił na własną edukację i podnoszenie swoich kompetencji.

Dziś już wiem, że inwestowanie w siebie jest najważniejszą inwestycją życia. Jest to znacznie bardziej korzystne i pewne niż cokolwiek innego, jakiekolwiek aktywa. To coś, czego nikt nigdy Ci nie odbierze. Twoja wiedza, Twoje umiejętności – to wszystko zostanie z Tobą na zawsze. Oczywiście o umiejętności trzeba dbać, pielęgnować je, rozwijać. Natomiast samo inwestowanie w siebie otwiera nieskończone możliwości.

W swoim życiu brałem udział w nieskończonej liczbie szkoleń, początkowo jako uczestnik, potem promotor, współorganizator, organizator. Często organizowałem lub promowałem największe wydarzenia w tym kraju. Dzięki temu widzę, że największą wartość mają te szkolenia, gdzie mówcami są praktycy, ludzie, którzy wynieśli swoją wiedzę z własnego doświadczenia.

Od 2016 roku tworzę własną przestrzeń Klubu Przedsiębiorczości, gdzie organizujemy konferencje na żywo i online. Misją Klubu jest właśnie to, żeby umożliwić edukację i przebywanie z tymi ludźmi, którzy są praktykami, a nie tylko teoretykami. Nasi prelegenci to najlepsi przedsiębiorcy w tym kraju, co pozwala na zdobywanie praktycznej wiedzy, ze sprawdzonych i rzetelnych źródeł. Co więcej, moje kilkunastoletnie doświadczenie, w połączeniu z doświadczeniem mojego wspólnika, Jacka, pozwala nam tworzyć tę społeczność na najwyższym poziomie.

Dlatego inwestuj w siebie, bierz udział w szkoleniach i spotkaniach biznesowych. Oczywiście serdecznie zapraszam Cię na spotkania Klubu Przedsiębiorczości, ale również zachęcam, abyś korzystał ze wszystkiego, co tylko pozwoli Ci się rozwinąć. Zdobywając wiedzę od lepszych od siebie z różnych dziedzin, możesz bardzo szybko sam osiągnąć kolejne poziomy w życiu codziennym i biznesie. Uważam, że każdy, kto chce się rozwijać, zarabiać więcej, mieć więcej możliwości, powinien brać aktywny udział w tego typu spotkaniach.

Koncentruj się na tym, na co masz wpływ

Bardzo istotną kwestią jest także to, aby nie przejmować się rzeczami, na które nie mamy wpływu. Należę do osób, które nie przejmują się tym, czego nie mogą zmienić. To, że jest zła pogoda, to, co mówią w mediach – to wszystko nie ma dla mnie znaczenia, nie myślę o tym za bardzo. Wolę każdą sekundę swojego dnia, każdą część energii przeznaczyć na to, na co mam realny wpływ.

A to, nad czym mam kontrolę, to moje działania, moja edukacja, mój biznes, moje relacje. I to właśnie na aktywność w tych obszarach pożytkuję swoją energię. Część ludzi skupia uwagę na nieistotnych rzeczach, ale trzeba pamiętać, że to my jesteśmy odpowiedzialni za własne życie i możemy decydować o tym, jak spędzamy czas. Możemy wybrać, czy robimy coś błahego, niepotrzebnego, czy wręcz przeciwnie – działamy nad rozwojem, nad podnoszeniem sobie poprzeczki.

Dlatego warto zastanowić się nad tym, czy poza nawykami, które chcesz wprowadzić, nie masz nawyków, których chcesz się pozbyć. Takie przyzwyczajenia, jak na przykład odkładanie rzeczy na później, nadmierne oglądanie telewizji czy nałogowe przeglądanie internetu i sprawdzanie wiadomości, zabierają czas, a często też mnóstwo energii. Potrafią pogorszyć nastrój jakimiś negatywnymi informacjami czy po prostu rozleniwić nasz mózg.

Zastanów się więc, czy nawyki, które posiadasz, są Ci potrzebne do rozwoju. Czy robienie tego doradziłby Ci Twój mentor? Czy pomoże Ci to zrealizować Twoje cele? Każdego dnia podejmujemy decyzje, czy przeczytamy fragment książki, czy obejrzymy serial, czy wykonamy telefon do klienta, czy odłożymy to na później. To jest to, na co mamy wpływ i na czym warto się skupiać.

Dlatego koncentruj się na tym, co możesz zmienić i co przyniesie Ci realne wyniki.

 

Adam Przemyk -przedsiębiorca, deweloper, współzałożyciel Klubu Przedsiębiorczości

 

Zdjęcia: Dariusz Dziuba Fotografia

 

 

Show Buttons
Hide Buttons