My, kobiety, też potrafimy być dobre w męskich zawodach i czasami umiemy zaskoczyć niejednego mężczyznę swoją wiedzą i kreatywnością

 

Wywiad z Agnieszką Szewczyk, właścicielką i prezesem zarządu firmy KEDARIX, specjalizującą się w produkcji uszczelnień technicznych oraz produkcją wyrobów formowych

Od prawie 20 lat z sukcesem zarządza Pani firmą KEDARIX, specjalizującą się w produkcji uszczelnień technicznych. Co sprawiło, że wybrała Pani typowo męską branżę?

Firma powstała w 2002 roku dzięki znajomości pewnego mężczyzny, który był ważną osobą związaną z sekcją utrzymywania ruchu, uszczelnień technicznych w dawnej Hucie Sendzimira. Pan inżynier wprowadził mnie w świat uszczelnień, nauczył podstaw i zaznajomił z ludźmi z tej branży, tak zaczęła się moja przygoda z uszczelnieniami. Dzięki ciekawości, determinacji oraz ciągłemu dokształcaniu się z tego zakresu dowiadywałam się coraz więcej i więcej, co sprawiało mi ogromną przyjemność i satysfakcję. Praca stała się moją pasją, z czasem pojawiały się nowe pomysły, chęć ciągłego rozwoju, nowe technologie, ulepszone rozwiązania produkcyjne, nowi klienci, co spowodowało, że firma z roku na rok rozwijała się coraz bardziej. Zawsze byłam osobą lubiącą technikę i męskie zawody, prawie od początku swojej kariery zawodowej pracowałam w męskich branżach, takich jak: skład materiałów budowlanych, gdzie poznałam wszystkie materiały budowlane, oraz w produkcji schodów, siedząc na stolarni i poznając cały cykl ich powstawania, od projektu do produkcji. Więc praca w męskich branżach, wśród mężczyzn, towarzyszyła mi od dawna.

Czy jako kobieta napotkała Pani jakieś trudności, stawiając pierwsze kroki w tym biznesie?

W sumie fakt, że jestem kobietą w takiej branży, był niespotykany w tamtym czasie i budził duże zaciekawienie wśród mężczyzn, którzy ze mną współpracowali. Musiałam dużo studiować, żeby udowodnić, że kobieta też potrafi być techniczna i zna te zagadnienia bardzo dobrze. Wchodząc na halę, łamiąc stereotypy, pokazywałam, że my, kobiety, też potrafimy być dobre w męskich zawodach i czasami umiemy zaskoczyć niejednego mężczyznę swoją wiedzą i kreatywnością. Trzeba było niejednokrotnie to udowadniać na początku, ale potem było już tylko lepiej. Dzięki temu zyskiwałam wspaniałych klientów i ich duży szacunek. Wyzwaniem byli dla mnie kontrahenci poza granicami Polski, traktowali mnie, jako kobietę, bardzo lekceważąco, ale po latach współpracy udało się wypracować pełne szacunku relacje, co owocuje długoletnimi kontraktami między nami. Pamiętam sytuację, gdy zostałam zaproszona na rozmowę dotyczącą zawarcia współpracy. Było to spotkanie z firmą ze Śląska, na której byli obecni wysoko wykształceni inżynierowie, dyrektorzy oraz technolodzy. Panowie zadawali mi wiele stresujących pytań, lecz ja, jako kobieta zdeterminowana i nieugięta, nie dawałam tego po sobie poznać.

Co wyróżnia KEDARIX na tle konkurencji?

Na pewno to, że prowadzi ją kobieta, co jest rzadkością w tej branży. Jesteśmy firmą, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom klienta. Oferujemy kompleksową obsługę w zakresie uszczelnień, słuchając potrzeb naszych klientów, ciągle rozszerzamy nasze możliwości o kolejne działy produkcji. Idąc z postępem czasu, wdrażamy nowe technologie, które pozwalają skrócić czas produkcji oraz wdrożyć nowe materiały. Mamy w swoim zespole osoby z dużym doświadczeniem, które zawsze służą pomocą w zakresie doradztwa do odbioru materiału, uszczelnienia i możliwości produkcyjnych oraz całego projektu od podstaw.

Jakie kompetencje są szczególnie przydatne w zarządzaniu tak dużą firmą?

Z pewnością kluczowe są kompetencje twarde, czyli w moim przypadku znajomość branży uszczelnień technicznych od podstaw oraz szkolenie i uczestnictwo w targach, seminariach i kursach z tego zakresu. Natomiast w dzisiejszych czasach bardzo istotne stały się też kompetencje miękkie, które ciągle doskonalę, uczęszczając na kursy w ramach studiów MBA.

Została Pani nagrodzona statuetką Businesswoman Awards 2021. To dla Pani ukoronowanie pracy zawodowej czy raczej zobowiązanie do dalszego działania?

Statuetka Businesswoman Awards 2021 była dla mnie czymś wyjątkowym, świadczyła o docenieniu mojej dotychczasowej pracy. Satysfakcja z tego, że mimo różnych trudności doszłam aż do tego miejsca, gdzie mogę się podzielić swoim osiągniętym rozwojem, ale również zachęcić innych do dalszej pracy nad sobą. Dlatego że warto dzielić się z innymi dobrą energią, chęcią tworzenia nowych i lepszych projektów, planów czy marzeń. Motywuje mnie ta nagroda do zwiększenia swoich działań i zachęcam wszystkie kobiety, aby nigdy się nie poddawały, a szły do przodu bez względu na wszystkich i wszystko. Widok takich zdeterminowanych kobiet budzi podziw i dodaje wiary.

Skąd czerpie Pani inspirację w pracy, gdzie szuka Pani autorytetów i wsparcia?

Głównym źródłem moich inspiracji są moi klienci i ich potrzeby, to dzięki nim rodzą się nowe pomysły. Moją inspiracją jest także otoczenie przyjaciół, którzy prowadzą swoje biznesy. Rozmowy z nimi otwierają wiele nowych perspektyw. Staram się kilka razy w roku uczestniczyć w ciekawych targach innowacji, gdzie można zapoznać się z nowymi kierunkami i trendami w ciągle rozwijającym się świecie.

Co uznaje Pani za swój największy sukces?

Najważniejszym sukcesem jest utrzymanie się na rynku przez około dwadzieścia lat, wybudowanie silnego personal brandu w branży produkcji uszczelnień technicznych oraz rozpoznawalność marki firmy KEDARIX.

Jakie miałaby Pani wskazówki dla kobiet, które mają pomysł na biznes, ale boją się podjąć pierwsze kroki?

Najpierw powinny zrobić analizę rynku, a co najważniejsze, nie bać się ryzyka, ponieważ ono jest zawsze obecne. Jeżeli pojawi się problem, warto wiedzieć, że nie jest nierozwiązywalny, a co najistotniejsze, trzeba przekształcać tę niepewność w motywację i determinację do jego rozwiązania. Z tego powodu ryzykujmy i podążamy naprzód z podniesioną głową do celu, który przynosi później słodki smak satysfakcji.

 

Poza zarządzaniem firmą jest Pani również żoną i matką. Czy łatwo było połączyć prowadzenie biznesu z rodzicielstwem?

Dwa lata po założeniu firmy urodziła się moja upragniona córka. Można powiedzieć, że od razu pracowała razem ze mną, bo zaraz po urodzeniu często miewałam gości w szpitalu, którzy byli moimi klientami. Przez to, że nie mogłam zostawić córki samej w domu, jeździła ona ze mną do pracy, gdzie przebywała w moim gabinecie, leżąc w łóżeczku. Od najmłodszych lat zabierałam ją także na spotkania z klientami. Dziś jako już prawie dorosła kobieta zaczyna wnikać w działalność firmy. Następnie na świat przyszedł mój syn, było już łatwiej. Dzieci bardzo mnie inspirują i pomagają w rozwoju zarówno firmy, jak i mnie samej. Dzięki nim nauczyłam się zdrowego balansu między nimi, mną i pracą. Choć nie zawsze było to najprostsze, z biegiem czasu i rozwoju osobistego sprawiało mi to coraz mniejszą trudność. Bardzo w tym wszystkim pomagał mi mój tata, który od zawsze jest przy mnie i w niełatwych sytuacjach dodaje mi otuchy i wyciąga pomocną dłoń, gdy tego najbardziej potrzebuję. Moje dzieci dość często go odwiedzają i uwielbiają, jest to najlepszy dziadek pod słońcem.

 

Biznesowo osiągnęła Pani szczyt. Czy jakieś zawodowe ambicje zostały jeszcze niespełnione?

Celów i marzeń jest pełna głowa, a co z tego wyjdzie, to czas pokaże. Powoli i systematycznie wprowadzam je w moje życie, na ile pozwalają mi teraźniejsze warunki. Jesteśmy w fazie udoskonalania i wdrażania nowych procedur i nowszej produkcji, więc jeszcze dużo jest do zrobienia.

 

Dziękuję za rozmowę.

Justyna Nakonieczna

 

 

Autor zdjęć: Dominika Sowa

 

Show Buttons
Hide Buttons