Pandemia przyspieszyła transformację cyfrową przedsiębiorstw

 

Z transformacją cyfrową mamy styczność już we wszystkich dziedzinach życia. To już nie tylko inteligentne domy, smart retail, Przemysł 4.0 czy nowoczesna medycyna, ale również sektory, których jeszcze niedawno nie bralibyśmy nawet pod uwagę. Pandemia i kolejno wprowadzane lockdowny tylko ten proces uwydatniły i znacząco przyspieszyły. Wiele firm musiało zmienić swoje podejście do biznesu oraz uwzględnić cyfrową transformację w swoich strategiach rozwojowych.

Transformację cyfrową możemy tutaj zdefiniować jako zmiany związane z zastosowaniem rozmaitych technologii we wszystkich aspektach funkcjonowania firmy. Chociaż tak naprawdę proces ten dla każdego z przedsiębiorstw może wyglądać zupełnie inaczej. Kluczowe jest indywidualne podejście do celów biznesowych oraz szczegółowe określenie wymagań powstających rozwiązań z obszaru nowych technologii. Tak żeby nie dać się wyprzedzić konkurencji, poprawić wydajność i przyczynić się do rozwoju całej organizacji.

Nowe reguły gry

Pandemia wpłynęła na funkcjonowanie niemal każdego przedsiębiorstwa. Za sprawą lockdownu firmy praktycznie z dnia na dzień musiały dostosować się do nowych reguł gry panujących na rynku. Chodziło nie tylko o samą organizację pracy, ale przede wszystkim o błyskawiczne wprowadzenie narzędzi i rozwiązań technologicznych zaplanowanych na kolejne lata. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez EY Polska, transformacja cyfrowa przyspieszyła w czasie pandemii w 57 proc. przedsiębiorstw, a 27 proc. badanych firm przyznało wręcz, że zostało zmotywowanych do działania w tym obszarze wyłącznie przez koronawirusa. Co więcej, aż 91 proc. kadry kierowniczej dostrzega potencjał związany z transferem nowych technologii do swoich biznesów. Dla nich to przede wszystkim sposób na zwiększenie efektywności, odpowiedź na potrzeby klienta, sposób na zmniejszenie kosztów oraz szukanie możliwości rozwoju.

Kierunek wyznacza IoT i mobile

Systemy ERP, automatyka i robotyka, sztuczna inteligencja czy Machine Learning. To nieodzowne elementy cyfrowej transformacji, ale na pierwszy plan wysuwa się Internet Rzeczy. Przedsiębiorstwa dążą do połączenia ze sobą jak największej liczby urządzeń, przekazania im jak najwięcej obowiązków, a na koniec chcą czerpać korzyści ze zgromadzonych przez nie danych. Trudno się temu dziwić, skoro szacuje się, że na całym świecie co sekundę z internetem łączy się około 127 urządzeń. Rynek IoT rośnie w niesamowitym tempie. Według raportu Związku Cyfrowa Polska „Smart home, smart cities, smart world. Rozwój Internetu Rzeczy” wartość światowego rynku w 2018 roku wynosiła 190 miliardów dolarów, ale prognozuje się, że już w 2026 roku ta kwota wzrośnie do 1,1 biliona dolarów. Mało tego, wydatki wszystkich branż na świecie na rozwiązania z obszaru Internetu Rzeczy do 2022 roku wyniosą bagatela 4 biliony dolarów.

Te liczby są imponujące i żadna firma nie powinna przejść obok nich obojętnie. W ostatnich latach rzadko kiedy rozstawaliśmy się ze smartfonem, a w związku z pandemią nastąpiła prawdziwa kumulacja tego zjawiska. To nasze narzędzie pracy, miejsce rozrywki, płatności czy robienia zakupów. Telefon i pobrana na niego aplikacja coraz częściej będą także pełniły funkcję pilota służącego do sterowania produktami IoT. Odpowiednie przygotowanie się i dołączenie do peletonu pod tytułem „mobile IoT” może wywindować firmę na szczyt. Według wielu prognoz IoT ma szansę stać się największym rynkiem technologicznym w historii. Nie wygląda to na pewno na chwilową modę, tylko stały trend. Obecnie to kilkadziesiąt miliardów urządzeń na świecie podłączonych do sieci. Do tego dochodzi stały związek IoT i mobile, który obserwujemy na co dzień. W najbliższych latach kluczowe będzie jeszcze mocniejsze postawienie na synergię tych dwóch środowisk. To zapewni m.in. efektywność i szybkość działań, podniesienie konkurencyjności, optymalizację oraz ułatwi zarządzanie organizacją.

Transformacja cyfrowa. Na co firmy kładą największy nacisk?

Według już przytaczanego wyżej raportu EY blisko 80 proc. badanych firm nadaje transformacji cyfrowej wysoki lub średni priorytet. Obejmuje ona przede wszystkim działy księgowości, sprzedaży i obsługi klienta. „Widzimy więc nacisk z jednej strony na obszary charakteryzujące się najniższym poziomem automatyzacji, z drugiej – generującej rozwój biznesu” – czytamy w publikacji EY. W tym aspekcie także należy zwrócić uwagę na indywidualne podejście do tego tematu. Transformacja cyfrowa finalnie musi dotyczyć całej struktury firmy, ale właściwe rozłożenie akcentów w czasie na poszczególne jej sektory będzie tutaj kluczowe.

Pandemia w pewien sposób stała się również siłą napędową transformacji. Nawet nadciągająca czwarta fala koronawirusa nie powinna już tego trendu wyhamować. Przedsiębiorstwa w ciągu najbliższych 12–18 miesięcy planują wdrożyć rozwiązania dotyczące przede wszystkim sprzętu, szkoleń dla pracowników, cyberbezpieczeństwa, chmury oraz narzędzi analitycznych dla Big Data. To pokazuje, że w tych planach – przynajmniej na razie – są zachowane zdrowe proporcje. Firmy chcą inwestować w rozmaite urządzenia i technologie, ale nie zapominają przy tym o swoich pracownikach. Oni również są ważnym, jeżeli nie najważniejszym elementem tej cyfrowej układanki.

Praca zdalna i hybrydowa króluje, ale pracodawcy chcą powrotu do biur

Kiedy w marcu 2020 roku firmy, które miały taką możliwość, zaczęły masowo wysyłać swoich pracowników do pracy w domu, nikt nie był w stanie przewidzieć, jak długo potrwa ta sytuacja. Na początku wydawało się, że całkowite przestawienie się na tryb pracy zdalnej może być trudne dla wielu z nich, głównie ze względów komunikacyjnych i technicznych. Po półtora roku już wiemy, że home office zostanie z nami na dłużej. Mało tego, okazuje się też, że sami pracownicy wcale nie kwapią się z powrotem do biur i cenią sobie działanie w domowym zaciszu. Z kolei pracodawcy wprost przeciwnie. Według raportu ManpowerGroup – deklarują, że nie zamierzają kontynuować modelu pracy zdalnej i zapowiadają, że 88 proc. pracowników wróci do wykonywania zadań w siedzibie firmy.

Innowacyjnie i zarazem tradycyjnie

Wiele przedsiębiorstw już teraz zdecydowało się na wprowadzenie modelu pracy hybrydowej, który nadal oferuje zatrudnionym sporo elastyczności, ale jednocześnie umożliwia chociaż częściowe zapełnienie pustych biurowych przestrzeni. Jednak według już przytoczonego wyżej raportu, „Niedobór talentów”, po całkowitym uporaniu się z pandemią propozycję pracy w modelu hybrydowym otrzyma tylko 9 proc. kadry, przy czym zaledwie 5 proc. z tej grupy będzie miało możliwość realizowania obowiązków poza organizacją przez większą część tygodnia. Wynika to przede wszystkim z obaw o jakość współpracy w zdalnych zespołach. Organizacje, które w czasie lockdownu w ramach transformacji cyfrowej postawiły na wiele nowoczesnych rozwiązań, jednocześnie chciałyby także wrócić do tradycyjnego modelu pracy.

Przed pandemią wiele firm traktowało transformację cyfrową jako nieunikniony proces, ale który może jeszcze zostać odłożony w czasie. Obecnie innowacje oraz nowoczesne technologie stały się kluczowe i zmieniły sposób działania organizacji. Powrotu do sytuacji sprzed 2020 roku raczej już nie będzie, dlatego każde przedsiębiorstwo musi być przygotowane do zmierzenia się z nową cyfrową erą.


Źródła:

• Raport Ernst & Young Polska, „Transformacja cyfrowa firm 2020”
• Raport Związku Cyfrowa Polska, „Smart home, smart cities, smart world. Rozwój Internetu Rzeczy”
• Raport ManpowerGroup, „Niedobór talentów” dla 2021 roku

 

grafika główna źródło: Unsplash

 

Adrian Leks
Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Śląskim. Przez 9 lat związany z mediami. Obecnie PR & Marketing Manager w firmie technologicznej Netizens, oferującej dedykowane rozwiązania programistyczne i inżynierskie.

Show Buttons
Hide Buttons