Pragniesz odnieść sukces, ale działanie kojarzy Ci się z cierpieniem i stoisz w miejscu? Rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki.

 

Cierpienie vs przyjemność

Działania podejmowane przez ludzi nigdy nie są przypadkowe i mają konkretne przyczyny. Jest to pewnego rodzaju siła, która nie zawsze jest wyraźnie widoczna w naszej świadomości. Za to jej działanie widzimy doskonale po skutkach. Pierwszy raz z prostym wyjaśnieniem tego zjawiska spotkałem się w 2017 roku, gdy trafiłem na książkę Anthony’ego Robbinsa Obudź w sobie olbrzyma. Cierpienie i przyjemność, tak właśnie nazwał siły, które kierują nami we wszystkich obszarach naszego życia. W dużym uproszczeniu mówimy o tym, że jeżeli podejmujemy się jakiegoś działania, to powodem jest chęć uniknięcia cierpienia albo potrzeba zyskania przyjemności.

Co jest przyczyną, a co skutkiem?

W swojej pracy jako coach spotkałem i wciąż spotykam rzesze osób, które deklarowały poczucie przytłoczenia różnymi problemami, co skutkowało brakiem motywacji do zmian. Jakby tego było mało, ludzie ci często obwiniali się o ten stan rzeczy, co tylko pogarszało sytuację. Kiedy pytałem, co próbowali z tym zrobić, to słyszałem zwykle, że czynili różne zabiegi i podchody, aby zmienić swoją postawę i zachowanie. I w tym właśnie tkwił podstawowy błąd. Skupiali się na swoim zachowaniu, czyli skutku, a nie na przyczynie.

W tym miejscu przychodzi z pomocą opisana przez Robbinsa moc sprawcza, wynikająca ze zrozumienia i właściwego wykorzystania zjawiska cierpienia oraz przyjemności. Pozwól, że o coś Cię zapytam. Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek odłożyć coś, co powinno zostać zrobione jak najszybciej? Pytając inaczej, czy znane Ci jest zjawisko prokrastynacji – czyli odkładania na bliżej nieokreśloną przyszłość?

Przyczyna tego typu postawy wynika z wewnętrznego przekonania, że zrobienie danej czynności przyniosłoby Ci więcej cierpienia niż odłożenie jej na później (i czerpania z tego faktu poczucia ulgi).

Idąc dalej tym wątkiem, czy zdarzyło Ci się odkładać coś tak długo, że w końcu nadszedł moment, w którym poczułeś pilną konieczność natychmiastowego wykonania tego zadania?

Jak myślisz, co się wydarzyło w zakresie Twojej motywacji? Odpowiedź jest dość prosta, choć wcale nie taka oczywista.

Zmianie uległa ocena w stosunku do tego, co jest przyjemnością, a co cierpieniem. Zdałeś sobie sprawę, że dalsze odkładanie przyniesie zdecydowanie więcej cierpienia niż jakąkolwiek przyjemność.

Świetnym przykładem, który mogę teraz podać, jest powszechnie w naszym kraju odkładany moment rozliczenia PIT.

Ogromna część społeczeństwa dokonuje tej czynności albo w ostatnich dniach, albo wręcz w ostatnich godzinach przed mijającym terminem. Wizja kary administracyjnej (czyli cierpienie) przysłania przyjemność wynikającą z braku konieczności wypełnienia deklaracji, zastąpionej np. oglądaniem filmu lub czytaniem książki.

 

Uczyń hamulec siłą napędową

Sekret w tym, żeby nauczyć się wykorzystywać to zjawisko w celu świadomego zarządzania własnym życiem. Tak abyśmy to my kierowali życiem, a nie ono nami. Jeżeli teraz myślisz sobie, no dobrze, ale ja stoję już w miejscu od dawna, odkładam bardzo ważne sprawy dla siebie i cierpię z tego powodu. Mimo to nadal nie dokonuję zmiany, nie podejmuję innych, właściwych decyzji, nie przechodzę do działania. Co jest nie tak?

Otóż śpieszę z wyjaśnieniem. Jest ono dość proste – jeżeli tak masz, to oznacza, że nie została osiągnięta przez Ciebie pewna granica, którą Robbins w swojej książce nazwał progiem emocjonalnym. Jeżeli jesteś w stanie znosić swoje cierpienie, to znaczy, że próg ten nie został jeszcze osiągnięty.

Przypuszczam jednak, że zdarzyło Ci się w życiu choć raz dotrzeć do punktu, w którym padła zdecydowana deklaracja: dość! Dłużej już tego nie zniosę! Było tak? To jest właśnie moment, gdy cierpienie staje się dla nas wsparciem w działaniu. Pcha nas ku zmianie. Wygrała chęć usunięcia z Twojego życia cierpienia i zastąpienia go przyjemnością.

Taką, która może wynikać ze zmiany pracy, wykonania odkładanych badań lekarskich, odcięcia toksycznego środowiska itd.

 

Co tak naprawdę pcha nas do działania?

Moje osobiste doświadczenia oraz te wyniesione z pracy z innymi ludźmi pokazują jasno, że wizja przyszłej przyjemności wynikającej z dokonywanej zmiany ma znacząco mniejszy wpływ na nas niż wizja tego, że pozbywamy się lub unikamy cierpienia.

Wizualizacja pięknej przyszłości to jedna z przyczyn wytwarzania dopaminy, hormonu szczęścia, jest więc przyjemnością. Niewielu z nas jednak potrafi z tego zasobu czerpać długotrwałą motywację. Co najwyżej chwilowy zapał, który często kończy się na etapie wykupienia karnetu na siłownię, nabycia butów do biegania lub dostępu do kursu języka obcego.

O wiele skuteczniej, jak się często okazuje, działa wizja tego, czego chcemy uniknąć, p.. choroby, śmierci, biedy, poczucia samotności.

Podkreślę to bardzo wyraźnie – unikanie cierpienia jest o wiele bardziej motywujące niż dążenie do przyjemności.

Do jakiego dalszego wniosku doprowadza nas ta myśl?

To, z czym będziesz kojarzyć przyjemność, a z czym cierpienie, będzie kształtowało Twoją przyszłość, Twoje przeznaczenie.

Aby ten cały wywód nie stanowił dla Ciebie wyłącznie nowej wiedzy, ponieważ nie na to się umawialiśmy, to przejdziemy teraz do etapu, w którym pomogę Ci przygotować strategię zarządzania własną motywacją.

Zastanów się teraz, proszę, jakie przyjemne lub bolesne sytuacje ukształtowały Twoje życie.

Na przykład przyjemne skojarzenia z paleniem papierosów powodowały, że częściej były przez Ciebie palone. To z pewnością wpłynęło na Twoje zdrowie, samoocenę, a być może nawet na relacje z innymi. Może pomaganie innym kojarzy Ci się z przyjemnością i stąd tak dużo Ciebie dla innych, a wciąż za mało dla siebie samego? Jakie ograniczenia dostrzegasz w tym, że pewne doświadczenia są dla Ciebie przyjemnością, a niektóre kojarzysz z cierpieniem?

Wiele osób, które spotykałem na swojej drodze, kojarzyły jakąkolwiek odmianę sportu wyłącznie z cierpieniem. Efekt jest oczywisty, brak jest w ich życiu aktywności fizycznej, a co za tym idzie, wzmacniania organizmu i dawania sobie okazji do redukcji stresu i napięć oraz osobistego rozwoju (np. budowanie silnego charakteru).

 

Sposób na motywację w 3 krokach

Aby zmienić swoje zachowanie, należy zacząć od zmiany skojarzeń. Potrzebujesz wytworzyć tzw. silne neuroasocjacje (skojarzenia), które będą skutecznie odpychać Cię od tych przyjemności, które niwelują Twoją motywację do robienia rzeczy ważnych w Twoim życiu, np. dbania o zdrowie.        

Krok 1

Zacznij od wypisania zachowań, które chcesz powstrzymać u siebie, i połącz je z wizją dotkliwego emocjonalnie cierpienia. Musi być to na tyle mocne wyobrażenie, aby w momencie, jak tylko pojawi się chęć wykonania niepożądanej czynności, skutecznie powstrzymało Cię przed dokonaniem kolejnego kroku.

Skąd wziąć właściwe do naszego wyobrażenia emocje? Już podpowiadam. Czy jest choć jedna czynność, której bez względu na wszystko nie wykonasz? Pomyśl o takiej.

Dla mnie są to: zapalenie papierosa, przemoc fizyczna wobec drugiego człowieka lub powrót na etat. Poszukaj u siebie takich czynności, zdarzeń. Następnie przyjrzyj się emocjom, jakie w Tobie wywoła myśl o nich. Następnie te właśnie emocje powiąż z czynnością, której od dziś chcesz unikać w swoim życiu.

Krok 2

Teraz skojarz przyjemność z zachowaniem, którego pożądasz. Stwórz wizję, która przedstawia Ciebie jako osobę czerpiącą przyjemność z nowego służącego Ci działania.

Krok 3

 Należy powtarzać oba te zabiegi aż do momentu, w którym oba warunkowania (negatywne w stosunku do tego, czego nie chcemy, i pozytywne w stosunku do oczekiwanego zachowania) zapiszą się trwale jako nowy nawyk i zaczną funkcjonować automatycznie, to znaczy bez wysiłku.

 

Podsumujmy

Aby opisany wcześniej proces zadziałał u Ciebie, potrzebujesz:

  • Uwierzyć w sprawczą moc uczucia cierpienia i przyjemności w Twoim życiu. Możesz tego dokonać, przyglądając się własnym reakcjom i wyborom. Czy nie jest tak, że podejmowanie się przyjemniejszych działań przychodzi Ci łatwiej, a jak ognia unikasz tego, co kojarzysz z choćby najmniejszym cierpieniem?
  • Wybrać na początek jedno działanie, które chcesz wyeliminować – np. spędzanie czasu przed telewizją lub social mediach po godzinie 21:00 (całkowita rezygnacja, może być dla niektórych zbyt drastyczną zmianą o wysokim stopniu cierpienia).
  • Wypisać wszystkie negatywne skutki, jakie dziś wywołuje Twoje obecne niechciane zachowanie. Jakie skutki będzie ono przynosić w przyszłości? Zła dieta może dziś zabierać Ci witalność, atrakcyjność i budzić poczucie winy. W przyszłości jednak może sprawić, że zachorujesz na poważną chorobę i trafisz do szpitala.
  • Zbuduj skojarzenia cierpienia i przyjemności (wg instrukcji powyżej)
  • Stosuj to warunkowanie, aż na dobre uwolnisz się od niechcianych zachowań.

Weź to pod uwagę, zanim ruszysz

Wypracowanie w sobie jakiejkolwiek nowej samodyscypliny będzie wiązało się z koniecznością przejścia przez uczucie cierpienia. Tak, to nieuniknione, miej to na uwadze już teraz. Pomoże Ci tutaj podjęcie decyzji, że udźwigniesz to cierpienie. Że jego krótkotrwałe skutki nie powstrzymają Cię przed budowaniem długotrwałej przyjemności.

Dasz radę? Ja wierzę, że tak. Mózg jest jak mięsień, można go wyćwiczyć poprzez powtórzenia. Tak właśnie powstają nowe nawyki.

Nie zostawiaj jednak tej decyzji na później, to właśnie teraz, kiedy czytasz ten artykuł, jest na to najlepszy moment. Zatrzymaj się na chwilę i zapisz swoją decyzję w notatniku, telefonie.

Chcę Ci jeszcze uświadomić jeden bardzo istotny w procesie zmiany zachowań element, który dotyczy większości z nas. Chodzi o to, że skupiamy się na tym, co może nam przynieść cierpienie lub przyjemność w najbliższym czasie, dziś, jutro lub nawet za godzinę. I to jest powód, dla którego w dłuższej perspektywie, np. miesiąca lub lat, przynosi to cierpienie.

Jeżeli pragniesz zarabiać więcej, ale oznacza to konieczność zmiany pracy, zdobycia nowych kwalifikacji, rozwijania się po pracy itd., to często widzisz związane z tymi czynnościami cierpienie, a nie przyjemność, którą możesz zacząć osiągać już za kilka miesięcy, a nawet szybciej. Przyjemność, która może trwać przez kolejnych wiele lat i wynikać z tego, że stać Cię w końcu na budowanie oszczędności, spełnianie marzeń lub zakup upragnionej rzeczy.

A może pielęgnujesz w sobie przekonanie, że lepsze stare, ale znane, niż nowe i niepewne? Jeżeli tak, to postanów teraz, by wyrzucić z siebie to stare i nieprawdziwe porzekadło. Uwolnij się od stwierdzeń tworzonych i pielęgnowanych przez ludzi słabych, oddających swój los w ręce przypadku. To da Ci ogromną dodatkową moc do działania, moc do odważnego życia!

Nie zapominaj, że kieruje nami nie tyle rzeczywistość, co nasze postrzeganie rzeczywistości. A więc nie faktyczny ból czy przyjemność, tylko nasze wyobrażenie o jednym lub drugim. Nie buduj życia na wyobrażeniach, postaw na twarde fakty.

 

 

 

Zdjęcia: Gabriel Iwańczyk

Show Buttons
Hide Buttons