Sztuką jest nauczyć się ZARZĄDZAĆ SOBĄ I SWOIMI EMOCJAMI

 

Dr Iliana Ramirez, farmakobiolożka i terapeutka

 

Właścicieli firm postrzega się jako ludzi sukcesu. Czy biznesmeni chętnie otwierają się przed terapeutą?

Jako terapeutka miałam przyjemność pracować z wieloma przedsiębiorcami, biznesmenami i kobietami, którzy wiedzą, jak warto inwestować czas w swój rozwój osobisty i zdrowie psychiczne. Większość z nich, przychodząc do mnie na terapię, jest chętna do współpracy i zgłębiania problemów lub trudności, z jakimi borykają się zarówno w pracy, jak i w relacjach osobistych.

Czasami jednak jest im trudno wyrazić to, co czują. Pochodzenie kulturowe, wartości rodzinne i wiele innych czynników wpływają na to, jak wyrażamy emocje. Zazwyczaj uczymy się wyrażać je na dwa sposoby. Bezpośrednio, np. w osobistej konfrontacji. Emocje są wówczas zwykle intensywne i impulsywne. Drugim sposobem jest wyrażanie ich za pomocą naszych zachowań, np. poprzez izolację lub zamknięcie. W ten sposób unika się konfrontacji z tym, co się naprawdę czuje.

Kiedy klienci przychodzą na terapię, na pierwszych sesjach mają tendencję do używania tych wzorców ekspresji. Dopiero z czasem zaczynają uczyć się innego sposobu wyrażania. Dzieje się to w spokojnym otoczeniu z odbiorcą, który słucha, akceptuje, szanuje i potwierdza to, co czuje. W psychoterapii nazywa się to uprawomocnieniem emocji.

Częścią procesu terapeutycznego jest pomoc klientowi, by w bezpiecznym środowisku nauczył się zdrowych sposobów wyrażania emocji zgodnych z ich wartościami oraz zajął się ich potrzebami i uczuciami.

 

Czy terapia może pomóc w prowadzeniu biznesu? Jeśli tak, to w jaki sposób?

Aby prowadzić biznes i zarządzać innymi ludźmi, trzeba najpierw nauczyć się zarządzać sobą i swoimi emocjami. Poznać i zarządzać niezdrowymi oraz ograniczającymi schematami psychologicznymi, motywować siebie, rozpoznawać i rozumieć emocje innych ludzi. A także nauczyć się umiejętności zarządzania relacjami. Samozarządzanie polega na zwiększeniu samoświadomości, zrozumieniu swoich zachowań i umiejętności radzenia sobie w momencie, kiedy dominują niepożądane myśli, emocje lub zachowania. Na przykład możesz być typem przedsiębiorcy, który nie chce zbyt wiele ryzykować, bo się boi lub w każdym możliwym rozwiązaniu widzi katastrofalne skutki. W rezultacie twoja firma nie podejmie ryzyka, które być może przyniosłoby jej spektakularny sukces.

Z drugiej strony – możesz być przedsiębiorcą, który działa pod wpływem impulsu. Pewnego dnia przychodzisz do biura i zaczynasz dokonywać w firmie rewolucyjnych zmian. Robisz i mówisz wszystko, cokolwiek przyjdzie ci do głowy. W rezultacie wszyscy biegają we wszystkich możliwych kierunkach, aby zrobić to, co właśnie usłyszeli. Oni nie wiedzą, że działasz pod wpływem własnego niepokoju, pod wpływem impulsu.

Jest jeszcze kolejny model. Nie dzielisz się myślami ze swoim zespołem, więc nikt nie zna twoich intencji. Zwiększa to niepewność i strach wśród pracowników. Reasumując: jeśli wiesz, jak zarządzać sobą, będziesz w stanie świadomie i skutecznie zarządzać swoją firmą i zespołem. A to gwarantuje sukces.

Jak terapia może pomóc przedsiębiorcom?

Początek, zarządzanie i budowanie własnego biznesu mogą być satysfakcjonującym doświadczeniem, ale wiąże się to z wieloma wyzwaniami. Początkujący przedsiębiorcy spędzają dużo czasu na pracy i nauce, bardzo często odbywa się to kosztem innych sfer życia. Poświęcają się biznesowi, zacierając granice między życiem osobistym a zawodowym. Chociaż czasem jest to konieczne do utrzymania i rozwoju firmy, dobrostan czy osobiste relacje spychane są na dalszy plan. Przedsiębiorcy nieustannie dokonują wyrzeczeń, usuwając granice między życiem zawodowym a osobistym.

W ostatnich latach coraz więcej osób zaczęło zwracać uwagę na kwestie zdrowia psychicznego. Badania przeprowadzone w kulturze start-upowej pokazują, że przedsiębiorcy doświadczają wysokiego poziomu stresu, zmęczenia, niepokoju i strachu związanego z przyszłością biznesową. Wielu właścicieli małych firm, zwłaszcza w okresie ostatnich dwóch lat ograniczeń i zmian spowodowanych pandemią, borykało się z wysokim poziomem niemocy, lęku i innych problemów psychicznych. Po prostu nie czuli, by mieli jakikolwiek wpływ na swoją przyszłość. Ona wymknęła się spod kontroli.

Terapia czy consulting mogą zapewnić bezpieczną przestrzeń do omawiania swoich obaw, źródeł stresu, niepewności. Tu nikt ich nie ocenia. Terapeuta nie jest bowiem inwestorem, partnerem biznesowym ani pracownikiem. Jest kimś obiektywnym, patrzącym z boku i w wielowymiarowej perspektywie. Może dostarczyć cennych informacji na temat stanu emocjonalnego czy psychicznego przedsiębiorcy.

Jest wiele korzyści terapii dla przedsiębiorców. Pomaga ona wyrazić uczucia, zapewnia bezpieczną przestrzeń do omawiania swoich obaw – bez osądu. Pomaga dowiedzieć się, jak w zdrowy sposób regulować swoje emocje. Chociaż odgrywają one pomocną rolę w codziennym życiu, to gdy się nie ma nad nimi kontroli, wpływają na zdrowie emocjonalne i relacje międzyludzkie. Terapia pomaga też ustalić zdrowe granice. Uczy mówienia „nie”, rezygnowania z dodatkowej odpowiedzialności i delegowania pracy, zarządzania czasem i unikania niepotrzebnego stresu. Zdrowe granice mają kluczowe znaczenie dla sukcesu i produktywności właściciela firmy. Terapia rozmową może pomóc poprawić umiejętności komunikacyjne, nauczyć się różnych sposobów wyznaczania granic i zachęcić do bardziej pozytywnych zachowań.

Terapia pomaga zmniejszyć prokrastynację. Prokrastynacja to problem z regulacją emocji, a nie z zarządzaniem czasem. Jest to strategia wykorzystywana do radzenia sobie z trudnymi emocjami i negatywnymi nastrojami generowanymi przez określone zadania: nuda, lęk, niepewność, frustracja, uraza i inne.

Tak więc terapia pomaga odkryć prawdziwy powód, dla którego przedsiębiorca zwleka, i pokazuje zdrowsze techniki regulowania niechcianych emocji. Pomaga zachować elastyczność. Prowadzenie własnego biznesu wiąże się z konkretnymi wyzwaniami i przeszkodami, które nie zawsze można zaplanować. Te przeszkody mogą prowadzić do niepokoju, paniki i stresu, gdy zdasz sobie sprawę, że sprawy nie idą zgodnie z planem. Praca z terapeutą pomoże bowiem w znalezieniu lepszych sposobów radzenia sobie z nieoczekiwanymi sytuacjami, dzięki czemu można zachować elastyczność w realizacji swoich celów i rozwijać swój biznes.

 

Jak przebiega taki proces terapeutyczny u biznesmenów? Czy ich problemy różnią się od problemów innych ludzi? Czy też właśnie okazuje się, że wszyscy mierzymy się z tym samym?

Większość ludzi, niezależnie od tego, czy są przedsiębiorcami, czy nie, w pewnym momencie swojego życia staje w obliczu sytuacji, które ich przytłaczają, w których nie potrafią poradzić sobie ze swoimi problemami. Bez względu na to, czy doświadczają depresji, lęku, problemów z kontrolowaniem swoich emocji, czy innego problemu psychicznego. Jeszcze inni borykają się z problemami w związku, utratą pracy, śmiercią ukochanej osoby, stresem, nadużywaniem substancji etc. Inni potrzebują pomocy w radzeniu sobie z poważną chorobą u siebie lub ukochanej osoby. Te i inne problemy mogą być poważnie wyniszczające, co wpływa nie tylko na zdrowie psychiczne czy fizyczne, ale także na najbliższe otoczenie.

Terapia to wspólne leczenie oparte na relacji między klientem a terapeutą. Dialog zapewnia wsparcie, które pozwala otwarcie porozmawiać z kimś, kto jest obiektywny, neutralny i nie osądza. Klient i terapeuta pracują razem, by zidentyfikować i zmienić wzorce myślenia i zachowania, by klient poczuł się lepiej.

Przed końcem terapii klient nie tylko rozwiąże problem, z którym przyszedł, ale nauczy się też nowych umiejętności. Dzięki nim lepiej poradzi sobie z problemami, które pojawią się w przyszłości, zrozumie ludzi wokół i uzdrowi relacje.

 

Co najbardziej przytłacza w prowadzeniu firmy – czy radzenie sobie z własnymi problemami, czy z problemami pracowników?

Przytłacza jedno i drugie, ale większą kontrolę nad problemami możemy mieć wtedy, kiedy zdecydujemy się na terapię. Warto pamiętać, że każdy człowiek ma określone problemy i że wiara w to, że ktoś mieć ich nie będzie, jest złudna. Sęk w tym, że większość ludzi ma problemy zupełnie niezdiagnozowane i na danym etapie rozwoju społecznego nie jest świadoma, jak konkretne przeżycia z ich dzieciństwa, sposób wychowania czy sama kultura wpłynęły na dzisiejsze dysfunkcyjne myśli, emocje, zachowania.

Pracownikom ich zwierzchnik nie będzie robił terapii, bo po pierwsze, się na niej nie zna, a po drugie, mieszałby potencjalnie skonfliktowane role. Terapeuta ma iść za pacjentem, a szef za celami firmy. Terapeuta działa w paradygmacie emancypacji i chce pomóc rozwinąć się pacjentowi w każdym aspekcie jego osobowości. Szef zaś myśli modelem adaptacyjnym, w którym pracownik ma się rozwijać przede wszystkim zawodowo i w tej sferze osiągać postawione cele. Dlatego lepiej jest, by przedsiębiorca znał modele pracy terapeutycznej, bo niezwykle wzbogaci to jego warsztat komunikacyjny i pomoże „obsługiwać” pracowników – wpływać na ich emocje, przekonania, układ nerwowy, pomagać w zmianie zachowań i postaw. Biorąc pod uwagę HR-owe tendencje związane z wszechstronnym rozwojem pracownika, szef z takimi kompetencjami jest liderem przyszłości, którego wartość rynkowa jest niezwykle wysoka i pożądana przez pracowników. Wyobraźmy sobie zwierzchnika, który jest empatyczny, wyrozumiały, spokojny, zapewniający poczucie bezpieczeństwa, pomagający znaleźć rozwiązania i nastawiony jednocześnie na pracownika i organizację – to ktoś na wagę złota, i moim celem w pracy jest pomagać liderom rozwinąć się właśnie w tym kierunku.

 

Czy Pani zdaniem pandemia nasiliła problemy biznesmenów? Stres, ciągła niepewność – jak to wpływa na osoby prowadzące własne firmy?

Stres i niepokój to normalne stany człowieka w czasach kryzysu, ale reakcja na stres powinna być krótkoterminowa i pojawiać się w bardzo specyficznych sytuacjach. W przypadku pandemii nie mamy daty zakończenia kryzysu ani wyobrażenia o perspektywach na najbliższe miesiące; ograniczenia zmieniają się niemal z dnia na dzień. Cała ta niepewność jest sama z siebie stresująca, ponieważ ludzki mózg nie radzi sobie dobrze z niepewnością i staje się niespokojny w obliczu potencjalnego zagrożenia. Zdecydowanie woli rutynę i poczucie kontroli.

Pandemia dotknęła wszystkich ludzi i wywarła znaczący wpływ na ich zdrowie psychiczne i funkcjonowanie psychiczne. Stres, lęk, dezorientacja umysłowa, deprywacja bliskości i depresja to tylko niektóre przykłady tych problemów psychicznych i psychologicznych. Do tego możemy dodać doświadczenia związane z kwarantanną z powodu COVID-19, które generują stres, strach i frustrację u ludzi.

W przypadku właścicieli firm widać, że cierpią z dwóch powodów: możliwości pogorszenia stanu zdrowia swojego i swoich bliskich oraz trudności, jakie napotykają w prowadzeniu działalności.

Na całym świecie nałożono ograniczenia na operacje biznesowe, aby przestać kontrolować rozprzestrzenianie się tej pandemii, co znacznie utrudniło działanie małym i średnim przedsiębiorstwom.

Aby zrozumieć wpływ pandemii na biznes i samopoczucie przedsiębiorców, na całym świecie przeprowadzono różne badania i większość z nich pokrywa się z następującymi danymi: wzrost poziomu stresu u przedsiębiorców z umiarkowanego do ciężkiego, nasilające się objawy paniki, lęku i depresji, pogorszenie snu. Wzrost emocji takich jak strach, zmartwienie, złość i przytłoczenie. Zaobserwowano również zmiany w sposobie myślenia, nasilenie myśli katastroficznych i natrętnych, trudności z koncentracją, planowaniem i ustalaniem priorytetów.

 

W jaki sposób określa Pani koniec terapii?

Progres mierzymy na trzy sposoby – fizjologiczny, psychologiczny i ekonomiczny.

Ten pierwszy wynika z obserwacji reakcji układu nerwowego i jest zauważalny oraz odczuwalny. Jeśli klient wcześniej nieświadomie napinał swoje mięśnie podczas jakiejś rozmowy, a teraz tego nie robi, mamy do czynienia z oczywistym usunięciem dysfunkcji. Jeśli stres wpływał na parametry jego głosu i doprowadzał do np. jego drżenia, a po terapii tego już nie ma, to wiemy, że osiągnęliśmy sukces.

Drugi model mierzenia postępu ma charakter psychologiczny i jest oparty na zmianie konkretnych zachowań, postaw, stylu myślenia klienta. Jeśli przyszedł na terapię z problemem dotyczącym np. pracoholizmu i po iluś sesjach decyduje się pracować mniej, równoważąc różne aspekty swego życia, wówczas mówimy o osiągniętym celu.
Trzeci model ma wymiar ekonomiczny, a ma on szczególne znaczenie w biznesie. W Polsce jest to mniej znane podejście, ale dobrze znane mi w kontekście pracy z przedsiębiorcami w Europie Zachodniej czy USA – zawodowe korzyści płynące z terapii dla biznesu. Jeśli klient miał niską tolerancję na ryzyko w związku z wysokim poziomem lęku (najpopularniejszy rodzaj problemu psychicznego w Europie), wówczas nie podejmował określonych decyzji biznesowych i hamował tym samym rozwój przedsiębiorstwa. Dzięki terapii usunął ten lęk, automatycznie uruchomił kreatywność i odwagę, czym doprowadził poprzez właściwe, już możliwe do podjęcia decyzje do wzrostu zarobków firmy.

Wtedy mówimy o końcu terapii, gdy klient osiągnął zamierzone cele. Pamiętać też warto, że terapia nie musi jedynie służyć do usuwania problemów, ale może być traktowana tak jak sport czy dieta, stając się częścią zdrowego stylu życia opartego na higienie psychicznej i rozwoju osobistym.

 

Co się dzieje potem? Jak na co dzień możemy się zresetować?

Jest wiele metod, z których możemy korzystać samodzielnie. Kluczowe jest patrzenie na trudne zjawiska w kategoriach okazji, która może nam pomóc się rozwinąć. Należy pamiętać o 20-minutowym odpoczynku po każdych 90 minutach pracy. Możemy przejść przez proces resetowania układu nerwowego, oddychając przeponowo w następujący sposób: czas wydechów (np. 8 sekund) powinien być dwa razy dłuższy niż wdechów (4 sekundy). Pomoże też wolne rozciąganie się oraz muzyka stymulująca nasz mózg do wejścia w fale alfa. Zimny prysznic trwający 30 sekund także zresetuje układ nerwowy. Przytulanie się do bliskich również jest pomocne. Warto te metody stosować regularnie, wtedy staną się pożyteczną i pomocną rutyną.

 

Dziękujemy za rozmowę.

 

fot. Kat Piwecka 

 

Show Buttons
Hide Buttons